2. 1🦋

812 46 11
                                    

Per. Natalii

*Rok później*

Siedzimy w domu. Dzisiaj jest finał. Mamy nagrać 12 filmów.

Poszłam do łazienki z czystą bielizną, luźnym cropp topem i jeansami z wysokim stanem. Umyta i uczesana. Zeszłam na dół, by rozpocząć finał. Aż łezka w oku się kręci. Tyle filmów. Tyle przygód. Tyle nowych osób poznałam. Tyle nowych widzów.

*Time skip*

- No więc, dziewczyny. Dziś jest wasz dzień. W tych pudełkach są prezenty. Jedna z was zagra ze mną o nie w kamień, papier, nożyce. Mam tu petardy. Jeśli ta, z którą zagram przegra wysadzamy je. No więc ustalcie z kim gram. - popatrzyłyśmy na Karola, a potem na siebie.

- Ja nie mogę, ja zawsze przegrywam. - powiedziała Wera. Ja, Marta i Kasia czekałyśmy na rozwój sytuacji.

- To może Monia? - Monia wystraszona, zaczęła się tłumaczyć, że przeprasza jak przegra.

- Monia! - krzyknełyśmy.

Po chwili Monia wygrywa z Karolem, przytulamy ją i dziękujemy. Rozpakowujemy, a w pudełkach torebki Louis Vuitton. Kasia dostała podrowo różową, Marta podobną, a ja z Werą takie same. Przytuliłyśmy Karola i podziękowałyśmy. To dopiero trzeci odcinek.

*Time skip*

- Ubierzcie się ciepło- krzyknął wujaszek.

Idziemy do ogródka, a tam ŻABSON. Ja to normalnie jak reszta, byliśmy w raju.

- 10000 tysięcy w portfelu. W pięciogwiazdkowym hotelu. W łóżku modelka z wybiegu. Przyzwyczaiłem się do tego. Przyzwyczaiłem się swego.

*Time skip*

Siedzimy wszyscy na kanapie. Karol, Wera, Majk, Krzychu, Marta, Mixer, Matiś, Patec, Kasia, Wujek no i ja. Za kamerą ci wszyscy ludzie, którzy do tego się przyczynili.

Każdy miał coś powiedzieć. Ale jak przyszła kolej Matiego, rozkleił się słodziak.

- No kurwa - powiedział, a my się zaśmialiśmy.

- Dobrze podsumowane. - przytuliłam Matiego i się popłakałam dawno tego nie robiłam. Zresztą wszystkie baby ekipy płaczą.

- Dziękuję, za ten rok. Dziękuję, za to, że mnie zaakceptowaliście, za to, że przychodziliście do szpitala, za wszystkie nasze przygody, za no za wszytko Kocham Was. - wtuliłam się w Matiego i reszta, zaczęła mówić.

*Time skip*

- Dobra Krzychu, dowajcie nutę! - włączyli i jest kozakiem.

- Jeden etap się kończy drugi zaczyna, yeah yeah yeah
Nie tylko jutub nas przy sobie mordo trzyma, nie nie nie
Codziennie nowe filmy, tutaj się nagrywa, 365
Kończy się daily ale nie rozpada się rodzina, nie nie nie

- Mocne! - powiedziałam i włączyłam się do śpiewania.

*13 marca*

Lecimy do Stanów. Nie mogę się doczekać tyle tam będzie akcji się działo.

Już jesteśmy na miejscu, czekamy na innych, by zwiedzić dom. Będziemy losować pokoje.

Po losowaniu poszłam się umyć, umyta i wysuszona, oraz przebrana położyłam się na łóżku i czekałam już, tylko na Matiego.

- Dziękuję, speniliście kolejne moje marzenie. Jak ja się wam odwdzięczę? - zapytałam przeczesując jego włosy.

- Wystarczy, że będziesz przy mnie. Przytul się. - wtuliłam się i zasnęłam.

*Kilka dni później*

Jedziemy do Las Vegas, na kilka dni.
Ubrałam yeezy, przyległe dresy i oversize crop top. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że wszyscy czekają tylko na mnie. Wzięłam, walizkę i torebkę i weszłam do auta Matiego.

Jedziemy już trochę czasu, nagle wpadamy w poślizg, prawie spadliśmy w dół z chyba jakiegoś klifu.

- Mati kurwa co to było?! - zapytałam krzycząc. - Masz to nagrane? -pytam jednego z operatorów.

- Nie.

- Ja pierdole. - przełknęłąm pod
nosem.

- O kurwa, ale się rozjebaliśmy! Chłopie. - powiedział zielonowłosy.

- Ja pierdole, naprawdę? Naprawdę? Czułam, że tak się to skończy, czułam to jak pierwszy raz wsiadłam do tego auta. - powiedziałam do Moni.

- Ale was kurwa odbiło Mati. No to nie pojechaliśmy do Las Vegas. - powiedzieli montażyści pół żartem pół serio.

- Ja widziałam jak my tam spadamy, już widziałam. - powiedziałam.

- Bo mnie poślizgnęło i walnąłem do góry. - opisał Tromba.

- No Mati od tej dziury, do takiego spadku czertdziesto metrowego, to jakieś dwa metry. - powiedział Dżo Dżo.

- No generalnie w tej chwili mogliśmy leżeć tan na dole. - wskazałam palcem, i zaczęłam opowiadać Karolowi i Werce co się stało.

- Dobrze że że żyjemy. - powiedział Mati i mnie przytulił. - Wpadłem na trawę i okazało się, że jest tam taka była dziura, i tą ziemię z dziury wywaliłem, w sensie tej ziemi tam nie ma i jest taka dziura.

- Serio? - rzucił różowo włosy

- Szczerze kurwa? Ja się cieszę że żyjecie. - powiedział Patec.

- Nie jechałem szybko.

- Idźcie tam zobaczyć. - powiedziałam do Wiśniewskich. Mati mnie przytulił i przeprosił. - Mati uważaj na drugi raz.

- Mati no ty masz takie śliskie to auto, ty tam wogule nie masz opon. - powiedziała Werka..

- Heniu zderzak naprawia. - zaczęliśmy się śmiać.

* W Las Vegas*

- Witam w pierwszym odcinku z Stanów. Stwierdziłem, po rozwaleniu mustanga, że spędzę miło wieczór w apartamencie...

*Kilka dni później*

Jedziemy Teslą na przejażdżkę. My, Wiśniewscy i Patecki.

- We are drivning in a Tesla. Im cooking like Magda Gessla. - wybuchlismy śmiechem.

- Zajebiste. - mowiłyśmy z Werą.

- Jay Patecki, laski podciągają kiecki. - boże nie mogliśmy ze śmiechu.

- Popłakałam się ze śmiechu, zajebiste! - mówiłam w kółko...

Resztę historii z Stanów już znacie. Chciałam Wam podziękować za ten rok. - podpis pod zdjęciem moim i Tromby na ig.

Zakończenie

Nie możemy wrócić do Polski, ze względów koronawirusa. Moje życie dopiero się zaczyna. Kocham Was...


Dziękuję za komentowanie i gwiazdkowanie. Bardzo się cieszę, że przeżyliście ten CRINGE. A zwłaszcza ostatni rozdział wiem, że jest słabo napisany. Dziękuję za wszystko. ( Jeśli chcecie druga część trochę krótsza dajcie znać.)



Przez Przypadek || Tromba I Reszta. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz