Rozdział 30🤞🏻

1K 32 4
                                    


Per. Weroniki

Gadaliśmy o niespodziance urodzinowej dla Natki i Tromby. Bo Nati ma 10, a Mati 14 kwietnia. Znaczy Mati wie o niespodziance dla Natalii. Sam ją wymyślił. Kiedy nagle zeszli ze schodów.

- Cii idą - powiedziałam na co wszyscy zamarli.


- Zachowujcie się naturalnie.


- Hejka, co tam? - powiedzieliśmy równocześnie

- Nic. - odpowiedziała szatynka patrząca na Matiego.


- Aha, okey. - odpowiedziałam na szybko


- Dobra to my wracamy do pokoju. -powiedział Tromba biorąc do rąk alkohol.

Wracając chcemy kupić Matiemu auto, a Natalii zrobić prywatny koncert Chillwagon'u i Bedoesa w domu Ekipy. Cieszę się, że Natalia zerwała z tym dupkiem, chodzi mi oczywiście o tego śmiecia Stuu. Marta i ja trochę się martwimy o Natalię. Dlaczego? Bo znalazłyśmy w jej pokoju narkotyki i żyletki. Powiedziałam o tym Karolowi, ale tylko powiedział, że może to są te dragi Stuarta i ona mu przetrzymuje. Nie sądzę. Nie chcę mówić Matiemu bo się zdenerwuję i Nat będzie miała przerąbane. Dziś wieczór spędzę sobie z Karolem. Kocham go, ale czasami dobija mnie jego pracocholizym. Z drugiej strony, to bym tu nie była. Nie było by domu Ekipy i wogóle.

Poszłam do łazienki. Zabrałam piżamę i weszłam pod prysznic. Moja piżama to taka halka. Po wyjściu z łazienki spotkałam Martę.

- Ej. Masz zamiar coś z tym zrobić? - zapytała się mnie.

- Ale z czym? -nie wiedziałam o co jej chodzi.

- No o nich. - Boże o czym ona mówi.

- Czekaj co? O czym?

- No Natka i Mati. Musimy coś z tym zrobić, żeby zbliżyć ich do siebie. Oni muszą być razem.

-Nie mogę tego zrobić.

- Czemu?

-Nie pamiętasz co zrobiła moja przyjaciółka gdy ja chciałam zeswatać ją z jej crashem?

- Przecież był to jej crash.

- Ale on ją odrzucił

- No tak faktycznie. Jej tata, czyli twój wykładowca chciał cię udupić.- powiedziała Marta na co ja twierdząco pokiwałam głową.

-Wiem. Dlatego ja się już nie mieszam w takie rzeczy.

- No niby tak, ale Natalia to nasza przyjaciółka, a Mati to nasz przyjaciel.

- No okey, okey. Pomyślę nad tym. Dobra ja lecę.

- Dobranoc.

Jestem już w pokoju. Czekam na Karol już godzinę. Napisałam do niego, a on odpisał, że mają za dużo pracy i dziś nie da rady spędzić ze mną trochę czasu. Natalia i Mati oglądają filmy. Marta i Mixer są u siebie. Wujek poszedł na noc do Kasi, Majk i Krzychu pojechali coś zjeść. Żywcem się nie ma do kogo odezwać w tym domu, w którym mieszka dziewięć osób.

Leżę sobie na łóżku i przeglądam social media. Nic ciekawego się nie wydarzyło, więc odłożyłam telefon i położyłam się wygodnie. Nagle odpłynęłam do krainy jednorożców...

Per. Natalii.

Obudziłam się rano, kiedy to koło mojego łóżka leżał Mateusz i flaszki. Zebrałam się energicznym tempem. Zabrałam co musiała i udałam się w kierunku łazienki. Nagle stwierdziłam, że najpierw zrobię sobie coś do jedzenia.

Przyszłam do kuchni gdzie nikogo nie było. Zrobiłam naleśniki dla wszystkich. Zajęło mi to trzydzieści minut. Zjadłam i poszłam do małego pomieszczenia. Przebrałam się w legginsy i crop-top z długim rękawem. Na sobie miał napis' I have dreams and you hate them. We should be together... ' Nie wiem co autor tej bluzki miał na myśli. Włosy miałam rozpuszczone.

- Ładnie wyglądasz. - Usłyszałam kiedy wchodziłam do pokoju.

- A ty byś w końcu wstał co?

- No dobrze, mamo.

- Oj Tromba, Tromba. Wstawaj. Zrobiłam naleśniki.

- To już wstaje. Daj mi pięć minut ja się ogarnę i zejdę na dół.

- Dlaczego zejdziesz na dół? Dlatego, że zrobiła śniadanie, czy dlatego, że aż tak cię umiem przekonać.

- Z obu. - przytulił mnie na miły początek dnia.

- Mati? - zaczęłam rozwijać inny temat.

- Tak? - obrócił się do mnie robiąc głupią minę. Parsknęłam śmiechem.

- Słyszałam, że jedziesz się spotkać z jakąś laską to prawda Mateuszu?

- Oczywiście.

- Tylko się nie zakochaj.

- A co będziesz zazdrosna?- zarumieniłam się na co on się uśmiechnął i przeżucił mnie przez ramię i zaniósł na dół.

- Przestań. Mateusz. Puść mnie! Debilu.

- Za debilu nie puszczę cię.

- Siema co tu się dzieje. Na cały dom was słychać. - powiedział zaspany Mixer.

- To co widzisz.- wtrąciłam się do ich rozmowy.

- O! Naleśniki! To ja wezmę i ... Sobie pójdę.

- No nareszcie zostawił nas samych.

- Co masz zamiar teraz zrobić- nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Usiadł sobie na krześle obok i wziął mnie na kolana. Popatrzyłam na jego oczy. Mogłabym się w nie patrzeć godzinami. Wbił się w moje usta.

Poszłam się przejść. Spotkałam parę widzów.

- O jejku! Ja cię znam! Ty jesteś Natalia! Możemy prosić o zdjęcie?

- Oczywiście- po zrobieniu zdjęcia jedna z trzech dziewczyn zaczęła rozmowę.

- Chciałabym cię przeprosić.

- Za co? - jestem ciekawa o co chodzi.

- No bo cię wyzywałyśmy na insta, a teraz prosimy ciebie o fote.

- Nic nie szkodzi. Nie byłam zła na widzów, tylko na Wiktorię. Nie przejmujcie się. Sama wiem jak idol umie zawrócić w głowie...

Hejka!
Macie taki rozdział (2/10) przed moim wyjazdem. Nudny i nie trzymający się całość.

P.S.
Piszcie w komentarzach co myślicie o rozdziale 😘😘😘😘😘😘😘

Przez Przypadek || Tromba I Reszta. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz