#37 Trzeba poprawić Ci humor.

1.5K 56 33
                                    

Wróciliśmy do mieszkania. Od razu wzięłam się za robienie jakiegoś śniadania, bo trochę zgłodniałam.

***
-Igor...-usiadłam obok chłopaka, który przeglądał coś na laptopie.

-Tak?-spojrzał na mnie odkładając sprzęt obok.

-Jutro wypadają trzy lata odkąd moi rodzice nie żyją. Może pojedziemy jutro do Szczecina? Chciałabym wstąpić na groby-opowiedziałam dokładnie.

Zawsze kiedy do tego wracam chce mi się cholernie płakać.

-Jasne, nie ma problemu. Wyjedziemy rano, bo to bardzo daleko i prześpimy się tam w hotelu-odpowiedział od razu.

-W porządku. Dziękuję-odpowiedziałam totalnie bez uśmiechu i mocno przytuliłam się do chłopaka.

Poczułam jak z moich oczu wypływają łzy.

-Tęsknie za nimi-powiedziałam nadal przytulona do szatyna.

-Wiem, kochanie. Spokojnie-delikatnie odgarnął moje włosy do tyłu-Pamiętaj, że oni nadal są z tobą, tyle że w sercu i Cię wspierają-wyszeptał do mojego ucha.

-Dziękuję za wszystko-odsunęłam się od chłopaka i starałam się uśmiechnąć.

-Kocham Cię-powiedział i pocałował moje usta.

Położył mnie bardzo wygodnie, nadal całując. Zszedł trochę niżej rozbierając po kolei ubrania.

-Trzeba poprawić Ci humor-wyszeptał na co się lekko uśmiechnęłam.

Nowy dzień:
Wstaliśmy około 7:30. Wczoraj wieczorem zarezerwowaliśmy hotel.

Ubrałam się tak:

Pomalowałam tylko delikatnie rzęsy oraz nałożyłam bezbarwny błyszczyk:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pomalowałam tylko delikatnie rzęsy oraz nałożyłam bezbarwny błyszczyk:

Pomalowałam tylko delikatnie rzęsy oraz nałożyłam bezbarwny błyszczyk:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Zrobiłem śniadanie-powiedział zadowolony.

-Mniam-mruknęłam, kiedy zobaczyłam talerz z daniem.

Była to jajecznica i jakaś kolorowa sałatka.

-Ale pyszne-skomentowałam, kiedy spróbowałam wszystkiego po trochu.

-Bardzo się cieszę.

***
Jedziemy już jakieś dwie godziny, a to nawet nie jest połowa drogi.

-Staniemy na stacji-powiedział Bugajczyk-Potrzebuję energetyka.

-Luzik-odpowiedziałam biorąc do ręki telefon.

***
Po niecałych 6 godzinach dojechaliśmy do Szczecina, była 14:00.
Zameldowaliśmy się w hotelu, chwilę odpoczęliśmy i poszliśmy na cmentarz.

-To tutaj-powiedziałam stając przy grobie rodziców.

Zapaliłam znicz i stanęłam prosto.

-Szkoda, że ich nie poznałem-wyszeptał Igor obejmując moje ramię.

Spojrzałam się na chłopaka ze smutną miną.

Pod grób podeszła bardzo znajoma mi twarz... Kto to jest?

-Przepraszam, kim Pani jest?-zapytałam spoglądając prosto w jej oczy.

Zaraz, zaraz... Dlaczego kojarzę tą kobietę, tak jakby była ze mną przez połowę mojego życia?

-Sylwia?-zapytała poznając mnie.

-Zgadza się-odpowiedziałam.

-Kochanie, ale się cieszę, że Cię widzę... Przepraszam, że wtedy Cię zostawiłam-mocno mnie przytuliła.

To moja babcia? Nie wierze, znalazłam ją... Gdy miałam 9 lat wyjechała do Holandii.

-Ja też się ogromnie cieszę, że Cię widzę, babciu-wtuliłam się jeszcze mocniej do kobiety.

Zobaczyłam, że z oczu babci płyną łzy. W tym samym momencie sama się wzruszyłam.

-A to twój chłopak?-zapytała przecierając łzy. Na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech.

-Zgadza się. Igor, miło mi-podał dłoń kobiecie.

-Teresa-podała również-Ślicznie razem wyglądacie-oznajmiła z ogromną radością.

-Dziękujemy-odpowiedziałam łapiąc chłopaka za rękę.

-Zapraszam was na herbatkę, mam też serniczek-powiedziała z uśmiechem.

-W sumie to możemy wpaść-powiedziałam.

A music video that connects people~ReTo [CAŁA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz