Wróciliśmy do mieszkania. Od razu wzięłam się za robienie jakiegoś śniadania, bo trochę zgłodniałam.
***
-Igor...-usiadłam obok chłopaka, który przeglądał coś na laptopie.-Tak?-spojrzał na mnie odkładając sprzęt obok.
-Jutro wypadają trzy lata odkąd moi rodzice nie żyją. Może pojedziemy jutro do Szczecina? Chciałabym wstąpić na groby-opowiedziałam dokładnie.
Zawsze kiedy do tego wracam chce mi się cholernie płakać.
-Jasne, nie ma problemu. Wyjedziemy rano, bo to bardzo daleko i prześpimy się tam w hotelu-odpowiedział od razu.
-W porządku. Dziękuję-odpowiedziałam totalnie bez uśmiechu i mocno przytuliłam się do chłopaka.
Poczułam jak z moich oczu wypływają łzy.
-Tęsknie za nimi-powiedziałam nadal przytulona do szatyna.
-Wiem, kochanie. Spokojnie-delikatnie odgarnął moje włosy do tyłu-Pamiętaj, że oni nadal są z tobą, tyle że w sercu i Cię wspierają-wyszeptał do mojego ucha.
-Dziękuję za wszystko-odsunęłam się od chłopaka i starałam się uśmiechnąć.
-Kocham Cię-powiedział i pocałował moje usta.
Położył mnie bardzo wygodnie, nadal całując. Zszedł trochę niżej rozbierając po kolei ubrania.
-Trzeba poprawić Ci humor-wyszeptał na co się lekko uśmiechnęłam.
Nowy dzień:
Wstaliśmy około 7:30. Wczoraj wieczorem zarezerwowaliśmy hotel.Ubrałam się tak:
Pomalowałam tylko delikatnie rzęsy oraz nałożyłam bezbarwny błyszczyk:
-Zrobiłem śniadanie-powiedział zadowolony.
-Mniam-mruknęłam, kiedy zobaczyłam talerz z daniem.
Była to jajecznica i jakaś kolorowa sałatka.
-Ale pyszne-skomentowałam, kiedy spróbowałam wszystkiego po trochu.
-Bardzo się cieszę.
***
Jedziemy już jakieś dwie godziny, a to nawet nie jest połowa drogi.-Staniemy na stacji-powiedział Bugajczyk-Potrzebuję energetyka.
-Luzik-odpowiedziałam biorąc do ręki telefon.
***
Po niecałych 6 godzinach dojechaliśmy do Szczecina, była 14:00.
Zameldowaliśmy się w hotelu, chwilę odpoczęliśmy i poszliśmy na cmentarz.-To tutaj-powiedziałam stając przy grobie rodziców.
Zapaliłam znicz i stanęłam prosto.
-Szkoda, że ich nie poznałem-wyszeptał Igor obejmując moje ramię.
Spojrzałam się na chłopaka ze smutną miną.
Pod grób podeszła bardzo znajoma mi twarz... Kto to jest?
-Przepraszam, kim Pani jest?-zapytałam spoglądając prosto w jej oczy.
Zaraz, zaraz... Dlaczego kojarzę tą kobietę, tak jakby była ze mną przez połowę mojego życia?
-Sylwia?-zapytała poznając mnie.
-Zgadza się-odpowiedziałam.
-Kochanie, ale się cieszę, że Cię widzę... Przepraszam, że wtedy Cię zostawiłam-mocno mnie przytuliła.
To moja babcia? Nie wierze, znalazłam ją... Gdy miałam 9 lat wyjechała do Holandii.
-Ja też się ogromnie cieszę, że Cię widzę, babciu-wtuliłam się jeszcze mocniej do kobiety.
Zobaczyłam, że z oczu babci płyną łzy. W tym samym momencie sama się wzruszyłam.
-A to twój chłopak?-zapytała przecierając łzy. Na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech.
-Zgadza się. Igor, miło mi-podał dłoń kobiecie.
-Teresa-podała również-Ślicznie razem wyglądacie-oznajmiła z ogromną radością.
-Dziękujemy-odpowiedziałam łapiąc chłopaka za rękę.
-Zapraszam was na herbatkę, mam też serniczek-powiedziała z uśmiechem.
-W sumie to możemy wpaść-powiedziałam.
CZYTASZ
A music video that connects people~ReTo [CAŁA]
FanfictionMam na imię Sylwia Kocurek. Mam 20 lat. Urodziłam się w Szczecinie. Z zawodu jestem modelką. Od tygodnia mieszkam w Warszawie z przyjaciółką-Natalią. Dwa lata temu moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, ale nie chce do tego wracać...