Odruchowo poszłam do mieszkania Kevina. Było mi tak cholernie przykro. Całą drogę płakałam.
-Ej, co jest?-zapytał od razu, kiedy tylko otworzył drzwi-Nie płacz, spokojnie. Nie możesz się denerwować w ciąży-mocno mnie przytulił.
-Mam dość, cholernie dość-wykrzyczałam i pokazałam wszystkie emocje.
-Co się stało?-spojrzał w moje oczy nadal lekko przytulając.
Opowiedziałam Kevinowi wszystko dokładnie.
Cały czas płakałam... Nie mogę uwierzyć w to,
jak Igor mnie potraktował.-Co za...
-Ała-złapałam się za brzuch-Okropnie boli-powiedziałam ściskając mocno zęby.
-Jedziemy natychmiast do szpitala-oznajmił.
***
*Kevin*
-Który to miesiąc?-zapytał lekarz.-Pierwszy-odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
-Dobrze.
***
-Kim Pan jest dla pacjentki?-zapytał wychodząc z sali, w której była Sylwia.-Bratem...-skłamałem.
-Niestety muszę Pana zmartwić, ciąża jest zagrożona, doba będzie decydująca czy dziecko przeżyje, dołożymy wszelkich starań, aby maleństwo przeżyło spokojnie i utrzymało się jeszcze osiem miesięcy-powiedział.
Poczułem, że z moich oczu wylewają się łzy. Kurwa! To wszystko przez tego Igora...
-Czy Pacjentka przeżyła ostatnio jakiś stres?-zapytał.
-Tak-odpowiedziałem od razu.
Nowy dzień:
*Igor*
Obudziłem się z ogromnym kacem, pod łóżkiem leżało kilka butelek alkoholu.
Pamietam dokładnie całą sytuacje ze wczoraj... Okropnie żałuje mojego zachowania. Nawet nie wiem gdzie poszła dziewczyna. W tym momencie usłyszałem mocne pukanie do drzwi.
W drzwiach ukazał się ten idiota-Kevin.-Jesteś dupkiem-warknął w moją stronę mocno mnie popychając.
-Ręce-warknąłem również.
-Sylwia może stracić ciąże-powiedział.
Te słowa mną potrząsnęły.
-Że co?-dopytałem.
W tym momencie z moich oczu popłynęły łzy...
-To co słyszałeś... Przyszła wczoraj do mnie cała spłakana. Zaczął ją okropnie boleć brzuch. Pojechaliśmy do szpitala, tam lekarz powiedział, że doba będzie decydująca czy dziecko przeżyje-opowiedział.
-Kurwa mać. Jestem najgorszy!-mocno kopnąłem w ścianę.
IGOR! Jesteś skończonym dupkiem! TWOJA NAJWAŻNIEJSZA OSOBA CIERPI...
-Albo jedziesz ze mną do szpitala, albo już jej więcej nie zobaczysz-zagroził-Nie pozwolę Ci jej zranić-przystawił pięść przy mojej twarzy.
-Nie chce ich stracić!
To wszystko moja wina! Moja! Tylko moja...
Nie chce, żeby straciła dziecko! Pokochałem je od razu, kiedy tylko dowiedziałem się, że Sylwia jest w ciąży.
CZYTASZ
A music video that connects people~ReTo [CAŁA]
FanficMam na imię Sylwia Kocurek. Mam 20 lat. Urodziłam się w Szczecinie. Z zawodu jestem modelką. Od tygodnia mieszkam w Warszawie z przyjaciółką-Natalią. Dwa lata temu moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, ale nie chce do tego wracać...