8

887 39 8
                                    

Zeszlismy  z Joshem na  dół a tam czekali na nas nasi rodzice
-Siadajcie dzieci do stołu-powiedziała moja mama.
Usiedliśmy przy stole obok siebie z moim przyjacielem po chwili on złapał mnie na rękę i się uśmiechnął odwzajemnilam uśmiech.
Ile ja jeszcze będę musiała żyć w tym kłamstwie ze niby bardzo go kocham ale jak już zaczęłam to muszę to dalej ciągnąć nie mogę tego przerwać teraz pozostało mi się uśmiechać do niego i zapomnieć o przeszłości.
Zjedliśmy kolację i zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy nagle Josh wstał i kleknął przede mną.Byłam w szoku..
-Olivio Hudson czy zechcesz sprawić mnie najszczęśliwszym chłopcem na ziemi i zostaniesz moja dziewczyną.
Rodzice patrzyli się na nas byli w szoku ale jednocześnie byli szczęśliwi.
-Josh kochanie oczywiście zę się zgadzam!!!!!
Najchętniej odpowiezzilabym zupełnie inaczej  Ale wiedziałam zę nie mogę tak po prostu go zranić.
Oboje usłyszeliśmy oklaski naszych rodziców wszyscy byli bardzo szczęśliwi.Uśmiechnęłam się do Josha po czym mocno  go przytulilam.Jednak w tym samym momencie Josh przyciągnął mnie do siebie i zaczął mnie całować ja  odwzajemnilam pocałunek bardzo dlugi pocałunek.
-Bedziecie   naprawdę idealna para Bardzo się cieszę ze wreszcie jesteście razem.-powiedział moja mama.
-Gorzko gorzki gorzko.......
Nagle wszyscy zaczęli  krzyczeć.Do diabła przecież to nie wesele do licha.
Zdecydowaliśmy się na kolejny pocałunek który trwał może z 5 minut.
-Kocham Cię skarbie-powiedział Josh.
-Ja Ciebie też.
Zaczęłam nowy rozdział w życiu w którym nie do konca wiedziałam czy dobrze robię ale moim celem było zapomnieć o Paytonie .
Jakieś półtora godziny później wychodziłam z domu teraz mojego chłopaka.
-Hej gdzie mi uciekasz skarbie ?-zapytał Josh.
-Oj jutro będę  twoja obiecuję Josh ale jestem tak szczęśliwa tym wszystkim ze muszę odpocząć skarbie.
Pocalowałam namiętnie chłopca i wyszlam z jego domu.
W moim domu
-Kochanie nawet nie wiesz jak się cieszymy razem z tatą twoim szczęściem.
-Oj mamo ja też się Bardzo cieszę i bardzo kocham Josha .
-Hejka co tam robicie-powiedział mój brat wchodząc nagle do domu.
-Mamy nowinę synku .-powiedziała moja mama.
-Serio ?Jaką?
-No to może niech twoja siostra ci opowie.
-No bo ja i Josh jesteśmy razem dzisiaj na kolacji zapytał się czy zostane jego dziewczyna a ja się zgodzilam.
-To fantastycznie siostra cieszę się ze jesteś szczęśliwa
Heh nie właśnie nie bardzo ale spróbuję być pomyślałam w myślach.
-Dziękuję-powiedziałam.
Poszłam do siebie do pokoju i zobaczyłam stojącego tam Paytona nie powstrzymałam  się i  pomachałam do niego.On tylko z uśmiechnął i odszedł.Szkoda zę ty nie wiesz zę dzisiaj popełniłam kolejny błąd.
Nagle okno Paytona  się otworzyło a on wykrzyknal.
-Czemu jeszcze nie śpisz?
-Payton tobie mogę zadać to samo pytanie -powiedziałam oschlo.
-Dlaczego chcesz udowodnić ze jesteś dziwka dlaczego to sobie robisz i czemu żartujesz sobie z innych.
I w tym samym momencie Payton zniknął.Poszłam spać.
Rano
-Skarbie wstawaj -usłyszałam głos Josha.
-O czesc skarbie.
-Dzień dobry.
-Czemu dzisiaj tak wcześnie co?Daj mi pospac proszę.
-Ogarnij się mam  dla Ciebie  niespodziankę kochanie.
-No dobra będę gotowa za 30 minut.
Czemu on mnie budzi o 8 rano.Jejku po co .
Po pół godziny byłam już gotowa wyszliśmy z domu i dojechaliśmy .
-Em to powiesz mi  gdzie jedziemy?
-Na basen.
-Ej no ale ja ni mam nic ani ręczników suszarki i stroju kąpielowego.
-Nie martw się wszystko spakowalem .
-Kochany jesteś skarbus.
Po prawie 6 godzina plywania dojechaliśmy do mojego domu.
-Dziękuję ze moglem  z  tobą spędzić czas.Kocham Cię.
-Ja Ciebie też kotek a teraz już idę .Pa.
-Pa.
Dobra to teraz mały odpoczynek by się przydał.Położyłam się na łużku i zaczęłam sluhac muzyki .
O godzinie 16 przestałam ponieważ ktoś rzucił kamieniem w moje okna był to Payton.
Napisał na kartce :
Przyjdź tutaj szybko musisz mi pomóc sam sobie nie poradzę .Szybko.
-Co się stało?
Wybieglam z domu niczym burza i skierowlam się w stronę domu Paytona .Weszłam do niego i poszła w stronę pokoju Paytona  i zobaczyłam żę on zwija się z bulu a wokół siebie miał mnóstwo krwi.
-O mój Boże co się stało  jejku !!!!
Pobiegłem  do niego  I zobaczyłam  zę był cały pobity.
-Jejku trzymaj się proszę .Przytulilam chłopca mocno i zadzwoniłam po karetkę.
-Za ile będzie ta pieprzona karetka.-wszeptal Payton.
-Poczekaj jeszcze chwilę proszę dasz rady .
-Nie wytrzymam tak długo.
-Pokaż gdzie Cię boli.
-Na brzuchu -pokazał bolące go miejsce.
-Coś Ty narobił??? Rozplakalam się.
-Nie Płacz.chyba się cieszysz takim widokiem ze twój wróg leży pobity.
-Oj przestań Payton to nie jest śmieszne to jest przerażające nie wiem co z tobą teraz będzie boję się o Ciebie.
-Ej będzie ok zobaczysz.
-Nie nic nie jest ok!!!!!!!!!!!!!!!
-Dlaczego?
-Bo kurwa wzystko jest za ciężkie na mnie Payt ja już nie daje  rady tego wszystkiego dźwigać nie wiem dlaczego nasza przyjaźń tak po prostu znikła nic już nie wiem .Kolejne łzy z  moich oczu.
-Jeśli coś zrobiłem źle to sorry.
-Sorry ??wzystko zniszczyles wszystko moje życie zniszczyles moje piękne życie dlaczego pytam się dlaczego teraz to ja musze cierpieć  A ty tylko się śmiejesz ze mnie i wyzywasz mnie od dziwek i puszczalskich zniszczyles mnie zniszczyles  mnie!!!!!!!!!..
- Aaa  ale boli-syknal z bólu Payton.
-Co ja mogę zrobić co? zaraz przyjedzie  karerka poczekaj.
-Pomóż mi proszę.
-Jezu co mam zrobić Payt tak bym chciała żebyś nie cierpiał ale nie mogę nic zrobić.
-Przytul mnie prosze-powiedział chłopiec który właśnie teraz płakał  I zwijal się z bólu a jego  placz  był coraz silniejszy.
-Payt wszystko będzie dobrze  obiecuję-Przytulilam go mocno i  lezalam  Tak przy nim płacząc.
-Bardzo boli wiesz?
-Ja błagam i proszę Cię wytrzymaj  proszę  Payt nie opuszczaj mnie nie rób tego.
-Cholernie boli ......-powiedział chłopiec.
-Jest karetka  jest!!!!! dasz  radę wytrzymasz dla mnie Payt proszę.
-Dobrze -ledwo Co powiedział wykończony Payton.
Lekarze zabrali mi Paytona z objec i pojechali do szpitala a ja zostałam tam sama płacząc.
-Olivia o mój Boże czemu placzesz gdzie Payton????.
-On jest w szpitalu ktoś go pobił i Bardo cierpiał jest w złym stanie nie wytrzymam -zaczęłam płakać.
Jego matka mnie opuściła  i odjechała  pewnie do szpitala  do Syna.
-Olivia !!!!!!!
-Chase?
-Jezu co Ty tu robisz  co z Paytonem?
-Ja tylko   wiem  ze ktoś go pobił i ....I że strasznie cierpiał ...... I zwijal się z bólu mnie też to boli boje się o niego braciszku.Nagle zrobiło  mi się ciemno przed oczami i ostatni Obraz jaki  widziałam był  to płaczący Chase.








Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz