30

331 17 11
                                    

-Chyba powinniśmy się ubrać-przeniosłam wzrok na nasze ubrania, które były porozrzucane po całym aucie.

Chyba jeszcze nie do końca wierzę w to że właśnie przed chwilą zostaliśmy przyłapani w tak intymnym momencie.
Przecież jeśli on komukolwiek powie to ja się spale ze wstydu.

-Daj mi jeszcze chwilę skarbie-znów wbił się w moją szyję.

Czasami mam wrażenie że do tego chłopca nie docierają pewne rzeczy.

-Ym, nie-odepchnęłam go od siebie z całej siły, tak że był oparty teraz o drzwi auta.

Naprawdę on jest chyba nie poważny, jeśli myśli że po tym będę z nim to robiła

Debil.

Szybko ubrałam na siebie stanik i sięgnęłam po bluzkę, ale niestety uniemożliwiły mi to czyjeś nadgarstki.

-Tak za mną pogrywasz?-usiadł na mnie okrakiem i objął moje biodra.

Nie wierzę.

-Kurwa ale żeby aż tak się napalić?-próbowałam się ratować.

-To twoja wina, a teraz-zaczął dobierać się do mojej koszulki-jesteś moja.

-Sam sobie ulżyj Moormeier-zrzuciłam z siebie chłopaka.

-Mieliśmy rozwiązać problem- wskazał na swoje spodnie.

No tak przecież zapomnieliśmy, że jego przyjaciel zaraz nie wytrzyma.

-Nie no chyba Cię pojebało! Dosłownie przed chwilą zostałeś nakryty jak prawie się ze mną ruchałeś!-wykrzyczałam w jego twarz.

-I dokończył bym z miłą chęcią-podniósł mój podbródek.

-No chyba raczej nie, ubieraj się -wysyczałam i odwróciłam głowę w przeciwnym kierunku.

-Widzę, że dalej ze mną pogrywasz-popatrzyłam na niego kiedy ubierał spodnie.

-Tak przypomnijmy sobie kto wpadł na pomysł aby robić to w aucie-poprawiłam swoje włosy.

-Sama przyznaj, podobało Ci się.

-Nie-warknęłam i wyszłam na zewnątrz.

Gdzie oni są?

Odwróciłam napięcie i zobaczyłam przed sobą jego mordę.

Ja tylko chce chwili spokoju.

Panie Boże.

-Co się tak patrzysz?-zapytałam.

-Podobało Ci się-z całej siły przyparł mnie do auta.

Nie no zabiję go.

-Nie-uśmiechnęłam się, wiedziałam, że wtedy jeszcze bardziej go zdenerwuje.

-A teraz podobało ci się- dosłownie zgniótł moją pupę swoimi łapskami, przygryzając moją dolną wargę, nie mogłam, nie dało się nie wydobyć z siebie dźwięku, dźwięku który tak cholernie go satysfakcjonuję.
Znów to zrobiłam kurwa, kurwa.

-Pocałuj mnie-wyszeptałam.

Nie wiem co się ze mną dzieje.

Chłopak złączył nasze usta w delikatnym pocałunku, tylko po ty by zaraz później zacząć brutalną walkę, która mogłaby trwać wiecznie.

Czy ja mówiłam, że kocham jak on to robi?

To mówię teraz.

-Dokończymy w nocy-jak gdyby nigdy nic złapał moją rękę i pociągnął mnie w kierunku lotniska.

Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz