23

459 36 3
                                    


Wsiadłam do auta i włączyłam muzyke,oparłam się o siedzienie i włączyłam telefon
-Pasy.
Warknął do mnie chłopak.
Popatrzyłam na niego ze zdziwieniem,czasami go nie rozumiem.A kto go rozumie?
Na tą myśl się uśmiechnęłam i zapiełam pasy.
Popatrzyłam na chłopaka który był skupiony na jeździe a pojedyncze pasma włosów spadały mu na czoło,co sprawiało że wyglądał słodko.
Weź się ogarnij idiotko ugh.
Skarciłam się w głowie i wróciłam do telefonu.
-Jesteśmy.
Odwróciłam  się w stronę chłopaka i spojrzałam w jego oczy.Nawet nie zauważyłam że jesteśmy pod domem.
Wysiadłam z auta zamykając za sobą drzwi i podeszłam pod Payta który je otwierał dom wyprzedziłam go i weszłam pierwsza.
-Kultura-znowu warknął w moją stronę.
-O co ci chodzi?
Weszłam do salonu i włączyłam telewizor.Zaraz obok mnie znalazł się Payt.
-O nic.
Lepiej by było dla mnie jakbyś się jesnak określił.
Kurwa przecież on miał mi zrobić naleśniki,nie odpuszczę mu tego tak łatwo.
-Zabieraj się do naleśników.
Rzuciłam w stronę chłopaka i wróciłam wzrokiem na ekran.
-Nie będę ci ich robił.
No chyba Cię pojebało.
Przysunełam się w stronę chłopca i powiedziałam szeptem.
-Jak mi ich nie zrobisz to pożałujesz.
Odwróciłam napięcie i odsunełam się od niego.
-Sama sobie zrób-zobaczyłam na jego twarzy szyderczy uśmieszek.
Otworzyłam buzię i już miałam coś powiedzieć ale usłyszałam jego głos.
-Idę się myć.
Wstał z kanapy i skierował się na schody.
Kto chodzi się myć o tej godzinie?Po co?Na co?
Albo jestem za wielkim głupkiem ze nie umiem tego zrozumieć i nie widzę w tym najmniejszego sensu albo po prostu on Jest nienormalny.No bo po co po co i jeszcze raz po co.Ludzie są dziwni.
I tym sposobem wymigał się od naleśników.
-Ale jest dopiero 18!-krzyknęła do chłopaka ale chyba już mnie nie usłyszał,najprawdopodobniej był już w łazience.
Znowu zaczęłam skakać po różnych kanałach w telewizorze,ale nie znalazłam nic co mogłoby mnie zainteresować zresztą mam specjalne wymagania jeśli chodzi o seriale,no cóż trudno,włączyłam muzykę i zaczęłam wodzić wzrokiem po ekranie aż zobaczylam ze mam nową wiadomość,weszłam w nią i zobaczyłam coś niepokojącego
Nieznany numer:
Bądź ostrożna złotko.

Bądź ostrożna? Jak mam być ostrożna co jest grane.
Ja:
Kim jesteś?

Nieczekałam długo na odpowiedź dostałam ją niemalże w parę sekund.
Nieznany numer:
Nikt Ci nie kazał w to wnikać.

Coraz bardziej zaczęłam się niepokoić,podejrzewałam tylko jedną osobą na tą myśl przeszły mnie ciarki a ja poczułam strach.
Ja:
Noen?
Nieznany numer:
Nie,bądź spokojna.

Mam być spokojna?Chyba sobie żarty robisz,jak mam być niby spokojna kiedy piszesz do mnie jakieś tajemnicze wiadomość,a ja nie wiem nawet kim jesteś.
Ja:
Powiedz,kim Ty jesteś?
Nieznany numer:
Ostrzegłem Cię na tym skończyła się moja rola.

No jasne głupia myślałaś ze się dowiesz kto to, nawet jeśli byłby to on to by przecież się nie przyznał.To logiczne,żaden debil by nawet tego nie zrobił.
Poczułam swoje serce w gardle,ręce momentalnie mi się spociły a ja zaczęłam szybciej oddychać.Kim jest ten ktoś kto nagle postanowił do mnie napisać pod pretekstem ostrzeżenia mnie ? I właściwie przed czym? Nie umiałam odpowiedzieć na to pytanie,nic nie wiedziałam o tym człowieku,nie wiedziałam czy brać do siebie te wiadomości czy może po prostu o tym zapomnieć,siedziałam bezradna na tej kanapie myśląc co dalej.
Popatrzyłam na moje ręce,które całe drżały a ja poczułam łzy na moich policzkach.
Usłyszałam przekręcanie zamka,pewnie Payton już z niej wychodzi, otarłam łzy i zauważyłam że chłopiec stoi na schodach,szybko wstałam z sofy i odwróciłam się w stronę ściany.
-Dosyć krótko ci to zajęło.
-Wszystko okej?
Odwróciłam się do niego.
-Jasne,czemu pytasz?
Wysmusiłam sztuczny uśmiech na mojej twarzy.
Modliłam się aby nie zobaczył moich czerwonych oczu.
-Sam nie wiem,pójdę do siebie.
-Dobra.
Stałam jeszcze chwilę patrząc jak sylwetka chłopca się oddala i tak samo jak on ruszyłam do mojego pokoju.Zaczęłam krążyć po całym pomieszczeniu i myśleć o tym jak dalej potoczy się to wszystko.
Wiedziałam tylko jedno muszę się dowiedzieć kto do mnie wypisuję.
Poczułam na swoich biodrach,ciepło rąk,natychmiast się dwróciłam a moim oczom ukazał się Payton.
-Chcesz coś?-rzuciłam oschle w jego stronę,zrobiłam parę kroków chcąc odejść od chłopaka,ale on jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie,a ja poczułam jego przyrodzenie co spowodowało ze wydałam z siebie cichy jek.
Kurwa.
Chłopak obrócił mnie i w ten sposób nasze twarze znalazły się niebezpiecznie blisko,cholera.Moje nogi były jak z waty ,prawie nad nimi nie panowałam.Delikatnie przyłożył swoją dłoń do mojej żuchwy a drugą ścisnął mój tyłek no co lekko podskoczyłam,jednocześnie dajac mu satysfakcję bo na jego twarzy dostrzegłam ten cholerny uśmieszek.
Japierdole zaczynam tracić nad sobą kontrolę.Spojrzał mi głęboko w oczy i złączył nasze usta w brutalnym pocałunku tym samym przejął na demna kontrolę.Nasze języki grały ze sobą zaciętą wojnę,nad którą zdecydowanie panował on.
Poczułam rękę Paytona pod swoją bluzką,która zaczęła błądzić po moich plecach.
Wziął mnie na ręce i bezczelnie rzucił na łóżku.Oparłam swoje ciało na łokciach i zaczęłam się przyglądać jak chłopak ściąga z siebie koszulkę ,która chwilę później wylądowała w kącie ściany.Poczułam jego oddech.
Moje serce biło jak szalone.
-Uspokój się-powiedział z opanowaniem.
Wbił się w moją szyję i zaczął na niej zostawiać ślady w postaci malinek.Spojrzał mi prosto w oczy,oboje wiedzieliśmy że tego chcemy.Delikatnie ściągnął ze mnie koszulkę a jego ręce powedrowaly na moje piersi.Złączyłam nasze usta tym razem w namietnym pocałunku.
Ręce chłopaka znalazły się na mojej tali i zaczął je delikatnie muskac swoimi ustami.Ściągnął ze mnie bieliznę a potem sobie.
-Gotowa?
Zapytał mnie chłopak.
-Już to robiłam debilu-uśmiechnęłam się.
-Z kim?
- Rób co masz robić i się zamknij.
I w tym momencie poczułam jego męskość w mojej kobiecości,jęknełam cicho Payton złapał moje ręce uniemożliwiając mi ruch.Zaczął przyspieszać tempo a ja co raz bardziej wierciłam się w łóżku,moje podbrzusze cały czas wariowalo,było mi tak cholernie dobrze.
-Kurwa!-jęknełam głosno w jego stronę.
Przybliżył się do mnie i przygryzl moje usta.
-Nie krzycz tak bo sąsiedzi usłyszą-Uśmiechnął się łobuzersko.
-Payt ja nie wytrzymam!
-Nie wytrzymasz?
Wyszeptał przygryzajac mi klatek ucha.
-Um..Payton...
Zaraz nie wytrzymam przez tego debila szlak mnie trafi.
-Kurwa przyspiesz do szkurwy!-krzyknelam wkurwiona na niego.
-Boże,dlaczego Ty jesteś taką idealną.
Po dwóch godzinach zasnelismy wtuleni w siebie.














Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz