16

604 32 3
                                    

-Która godzina?Nic nie wiem telefon padł a ja jestem w dupie do tego ranna.Jeszcze jest ciemno zajebiście.Bardzo się bałam ale chciałam być silna ale te moje szanse na to ze będzie lapiej były coraz słabsze nie czułam zę dam rady dotrzeć do bezpiecznego miejsca oczy mi się zamykały cały czas jednak nie mogłam doprowadzić do tego abym zasnela czy straciła przytomność to nie wchodziło w grę.
Nie wiem ile minęło czasu może jakieś parę godzin jest pewnie między 2 a 4 w nocy nie ma nikogo.
-Gdzie jestem nie zabłądziłam gdzieś tu jest dom Payta.
Marzyłam tylko o tym żeby go znaleźć i być bezpieczna .
-Jego dom!No tak wszyscy śpią on też i jego mama...Nie Jego mama nie żyje ty głupku!!
Czołgając się skierowałam się w stronę domu Paytona.Gdy stałam przed jego drzwiami ledwo co wstałam i zaplukalam ostatkiem sił.
- Payt pomóż proszę .....Wydusilam z siebie te słowa bardzo cicho byłam tak zmęczona zę nie potrafiłam głośniej ale spróbowałam.
-Pomocy pomóż mi!!!
Usłyszałam zę ktoś schodzi po schodach głośno krzycząc:
-Cholera kto nie daje spać i przychodzi o tej godzinie!!!!!!
-P..Payt...
Otworzył drzwi i go zobaczyłam
byłam przeszczesliwa jestem uratowana.
-Oliwia....ja pierdole to Ty?
-T....Tak pomóż mi proszę strasznsi cierpię  jestem pobita.
Chłopak wziął mnie na ręce zamknął drzwi i zaniosl do swojego pokoju.Następnie mocno przytulił.Rozplakalam się zalałam się łzami.
-On chciał mnie zabić chiał to zrobić chciał zabić ponad pół roku mnie przetrzymywał ...
-Ciiii kochanie jestem nie bój się jesteś bezpieczna.
-Zamknęłam go ucieklam ale...
-Jesteś pobita dzwonię na policję ten sukinsyn pozaluje ze chciał Cię skrzywdzić zabiję go jebany chuj!!!!
-Payt jeszcze pogotowie...
-Ja pierdole ile Ty krwi stracilas?
-Szłam długo ucieklam od niego nawet nie wiesz jak się bałam zę już Cię nie zobaczę Payt.....
-Wszyscy myśleliśmy zę nie żyjesz a ten sukinsyn Cię porwał i uprowadził .
-Boli proszę pomóż..
-Nie będziemy czekać jedziemy.
Wziął mnie na ręce i pojechaliśmy do szpitala tyle pamiętam potem straciłam przytomność.
-Gdzie ja jestem??
-Kochanie jesteś w szpitalu.
-Payt ...O mój Boże jak Cię tak dawno nie widziałam.
-Nie myśl o tym on pozaluje obiecuję.
-Tak bardzo mi Ciebie brakowało...
-Ciiiii już dobrze jestem.
-Moja mama gdzie jest?
-Oliwia to nie ważne.
-Jak nie ważne to moja mama chce ja zobaczyć tak długo jej nie widziałam.
-Nie i tyle.
-Ej co jest.
-Nie mogę ci powiedziec jestes bardzo słaba .
-Co się stało?!!
-Twoja mama 3 miesiące po twoim zaginięciu popełniła samobójstwo .....
-Nie co Ty mówisz słyszysz się?!!!
-Chciałbym żeby to było kłamstwo naprawę.
Łzy i wodspad łez.
-Nie ma jej jak to....to Moja wina ja tak bardzo mi jej brakowało ....
-Masz mnie pamiętaj .
-Tak wiem Payt.
-Policja chce z tobą porozmawiać.
-Nie mam ochoty.
-Ej będę tu ok dasz radę mała.
-Nie mów mała proszę on mnie tak nazywał...
-Przepraszam.
Przesłuchanie trwało około 2 godziny było mega męczące i musialam wszustko opowiadać w szczegółach jednak od policjantów dowiedziałam się ze on uciekł i jest na  wolności  Nie zbyt przyjemne.
Tydzień później
-Daj pomogę Ci Oliwia.
-Dziękuje.
-Możesz odłoźyć te walizki i możemy pójść do Twojego pokoju.???
-Ta oczywiście.
W pokoju
-Co z Chasem jak on się czuję gdzie jest on nie wie zę żyje prawda?
-Nie ma go wyjechał zostawił wszustko najpierw ty potem wasza mama i twój tata znalazł sobie inną to było za dużo dla niego załamał się.
-Chce żeby tu był zadzwoń do niego.Ja byłam z nim bardzo blisko bardzo jest dla mnie wszustkim nie chce go stracić.
-Zrobię dla Ciebie wszystko.
2 dni później
Leżałam sobie na  łóżku czytając książkę.I myśląc kiedy Chase wróci co Payt mu powiedział i co on na to czy nadal mnie jesscze chce?
Usłyszałam pukanie do pokoju.
-Proszę.
Ujrzałam w drzwiach Chasa całego zaplakanaego na jego widok również się rozplkalam.Bez słowa rzuciłam się na niego wyjąc.
-Brsciszku ja tak się bałam ze nigdy Cię nie zobaczę kocham Cię. 
-Jesteś tu nie pozwolę cie skrzywdzić rozumiesz teraz będziesz caly czas ze mną nie spuszcze Cię z oka.
-Kocham Cię bardzo mocno.
-Oliwia nie będzie takiego Dnia w którym bedziemy rozdzieleni dużo przeszliśmy dużo straciliśmy mamy siebie nareszcie zaopiekuję się tobą tak jak rok temu....
-Przepraszam nie chciałam żeby mama się zabiła to mija wina.
-Nie ona nie wytrzymała nie chciała żyć bez cibei zrozum ona musiała nie zdążyłem ja powstrzymać wybacz.
-Zawsze będziemy już razem na zawsze Chase.
-Na zawsze.
Oderwaliśmy się od sobie i polozylismy się przytulajac się na łużku.
-Chase.
-Tak kochanie.
-Josh co ..co z nim?
-Nie wiem.
-Jak to byliśmy razem przecież .
-Wyjechał z miasta od tego momentu zrobił się dziwny nie odzywal się do nikogo stał się zły był tym złym co robił dużo złego.Pewnego dnia zniknął zostawił tylko ....
-Tylko?
-Czekaj .
-Ok.
-To to jest list który pisał do ciebie on zawsze mówił ze Ty żyjesz w jego sercu piasal to do Ciebie chociaż wiedział ze tego nie dostaniesz tak wszyscy myśleliśmy....Oliwia On bardzo cierpiał tak jak wszyscy on Cię kochał Naprawę.
-Wiem naprawdę wiem.
-A Ty?
-Co ja?
-Kochasz go?
-Tak chyba tak było mi z nim dobrze bardzo ale jak on się zmienił to już koniec to moja wina nie mów zę nie mam racji bo mam i tak wiem o tym bo mi to serce mówi nie  chce go ranić będący z nim zniszczylam go tak jak  wszystkich a obieclam sobie ze przyjemniej jemu tego nie zrobię....
-Chodź się przytulić.
Po paru godzinach przytulania
-Ktoś puka?
-Chyba tak idę otworzyć.
-Ok.
Chwilę później .
-I co kto to?
-Payt już do  Ciebie idzie.
-Super barzo się cieszę.
-Ej słońce az tak się cieszysz ze mnie widzisz?
-Bardzo.
-To mam super wiadomość .
-Dziś śpię z tobą kochanie .
-Ooo to zarombiście naprawdę dziękuję.
-Dla Ciebie wszystko.
Wieczorem
-Już późno chodź idziemy spać.
-Masz rację jestem spiąca.
Polozylismy się obok siebie tak aby patrzeć sobie w oczy.
-Ej pamiętasz jak rzucalismy kamieniami w szyby to byly czasy.
-Tak 2,5 roku temu to było.
-Muszę ci coś powiedzieć.
-Hmmm???
-Pamiętaj zę ja jestem ci najbliższy najbardziej na świecie ja i  Chase.
-Kocham was obu jesteście dla mnie wszystkim pamiętaj.
-Dobranoc słońce.
-Dobranoc Payt mój przyjacielu.
W środku nocy.
-Payt obudź się nie mogę spać!
-Co co ?
-Nie  moge zasnąć snia mi się straszne rzeczy.
-Oj chodź tutaj do mnie słońce zaśniesz ze mną przytulę Cię mocno i będziesz czuła się bezpieczna.
-Dziękuję.
Payt przyciągnął mnie do siebie i mocno objął.
-Źle jest żyć z takim uczuciem ze kogoś kochasz ale nie możesz z nim być bo świat na to  nie pozwala prawda?
-Chyba tak raczej a napewno.
-Dobranoc Skarbie śpij dobrze niedługo trzeba wrócić do szkoły i się pozbierać po tym wszystkim.
-Nie wiem czy dam radę on jest na wolności.
-Ech zapomniałem Ci powiedzieć zę jestem od tej pory twoim prywatnym ochroniarzem.
Zajebiście  kurwa .
-Bediesz za mną chodził cały czas?
-Oczywiscie śpij dobrze  I zasnij w końcu słońce miłych snów kochanie.
-Nawzajem Payt.

Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz