22

376 27 2
                                    

-Nie,nie ta-powiedziałam wodząc wzrokiem po pięknej białej jak śnieg sukni w którą była ubrana Nessa. Jednak nie nie pasowała do niej nie była to sukienka o której można było  powiedzieć Wow,była za zwykła a to musiało  być  coś co wywołało zachwyt wszystkich gości,w końcu  to miał  być  ich dzień.
Dziewczyna przejrzała się  w lustrze i pogładziła dłonią  materiał  sukienki. 
-Masz rację nie robi na mnie dużego wrażenia.
Wstałam z białej Sofy i podeszłam do wieszaków na którym znajdowała się masa sukien ślubnych,podszedł do mnie Payt i wskazał na jedną z nich.
-Zwariowałeś nigdy!
Spojrzałam na chłopaka,który śmiał się  jak debil.
-Debil-prychnełam w jego stronę.Ale zaraz tego pożałowałam bo Payt wziął  mnie na ręce i zaczął mnie łaskotać a ja krzyczałam jak nienormalna, co ta właścicielka  musiała  sobie o nas pomyśleć ugh nie chce wiedzieć.
-Spokój do cholery!!!
Oboje spojrzeliśmy na Nes która była zła, przepraszam ona była wkurwiona.
Usiedliśmy na sofie i juz nic nie powiedzieliśmy.
-Co wy kurwa odpierdalacie?!
Nessa złapała się za głowę  i wypuściła powietrze z ust.
No to sobie nagrabiliśmy.
-Ale to przecież jego wina.
Spojrzałam z wyrzutami na tego dauna. 
-No chyba cie pojebało to ty mnie nazwałaś debilem a ja przecież proponowałem taka ładną sukienkę.
Zawsze umie się wybronić robiąc tą swoją smutną buźkę. Gwarantuje że kiedyś coś  mu zrobię.
-Dobra dość tego,przyszliśmy tu po suknie dla mnie czy po to żebyście się wyglupiali?
-No po sukienkę -powiedzieliśmy w jednym czasie.
-I tu się zgadzamy.
Nessa się uśmiechnęła a już wiedziałam że nie jest na nas zła pomimo tego co odpierdalamy i tak nas kocha w sumie to jej się  dziwię bo z takimi zjebami to bym nie wytrzymała ale Nes to Nes .
-Oliwia chodź ze mną.
Dziewczyna wskazała na mnie a ja podeszłam pod wieszaki gdzie stała moja towarzyszka.
-Marzę o tej-wskazała na jedną z nich-ale mam wrażenie ze przeciąże tym kosztem Chasa.
No chyba jej się klepki w głowie poprzestawiały.
-Zgupiałaś wariatko?
Złapałam ją za dłonie.
-Kochanie to jest twój dzień ,wasz dzień,masz się czuć jak prawdziwa księżniczka rozumiesz głuptasie? Chase jest w tobie zakochany na zabój zrobi dla ciebie wszystko.Masz nie zapomnieć tego dnia więc wio bierz tą sukienkę i zapierdalaj mi  ją przymierzyć już!
Nessa wtuliła się we mnie.
-Jesteś kochana.
Po tych słowach oderwała sie ode mnie i biegiem ruszyła w stronę przymierzalni.
Założyłam ręce na piersi i się uśmiechnęłam.Dopiero teraz się zorientowałam że Payt na mnie cały  czas patrzy.
-I na co się  patrzysz ?
Przewróciłam oczami.
-Na nic ,na nic.
-Pójdę zobaczyć jak tam Nessa.
-Jasne.
Podeszłam pod przymierzalnie i zapukałam.
-Gotowa?
-Chyba tak.
Przesunęła zamek w drzwiach i pomału zaczęła otwierać drzwi a ja zobaczyłam moją mała Nes która wyglądała olśniewająco. Po policzku spłonęła mi łza,poczułam dziwne ukłucie w sercu co było dla mnie dziwne bo nigdy czegoś takiego nie miałam. Byłam tak szczęśliwa.
-Nes-wybełkotałam przez łzy-wyglądasz jak milion dolarów.
Dziewczyna podeszła bliżej mnie i wywarła dłonią moje mokre policzki.
-Nie płacz skarbie,kiedyś  też się doczekasz tej osoby która będzie Cię kochałam ponad życie.
-Uff Nes dlaczego jesteś  taka piękna???
-Nie słodziakuj mi tu .
-Wybierzesz tą prawda?
-Tak.
Kurwa dlaczego się rozpłakałam?Dlaczego coś we mnie pękło?Czemu poczułam się jakby mnie rozdzierało na kawałki?Dlaczego nie umiałam zapanować nad łzami? Dlaczego nie mogłam  nic zrobić?
Kurwa,kurwa,kurwa.
Szybko wytarłam resztki łez rękawami od bluzy i ruszyłam za dziewczyną do Payta. 
-I  jak?
Nessa obruciła się jak księżniczka.
-Woooooow!
Stanęłam obok chłopaka.
-Jest pięknie -powiedziałam wzruszona.
-W takim razie chyba wybrałam-zachichotała Nes.
Payton spojrzał na mnie i posłał  mi uśmiech,co odwzajemniłam.
-I jak Panno Barrett wybór  dokonany?
Podeszła do nas właścicielka salonu.
-Myślę że tak.
-Doskonale!Zrobimy jeszcze tylko kilka poprawek i będzie super, Wyglądasz prześlicznie!
-Dziękuję naprawdę!
Nessa posłała jej szczery uśmiech.
Nagle poczułam ciepło  na mojej dłoni, spojrzałam na nią i wplotłam swoją w rękę chłopaka.
-Nes my już pójdziemy -usłyszałam głos chłopca i natychmiast się odwróciłam. 
-Jasne kochani,dziękuję wam bardzo!
Payton pociągnął mnie w swoją stronę i wyszliśmy z salonu.
-Nawet się  z nią nie pożegnałam.....
-Chodź.
-Gdzie?
-Założę  się  ze masz teraz ochotę na naleśniki.
-Ślad wiedziałeś?
-Po prostu to się  wie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hey!
Kochani przepraszam za tak krótki rozdział ale i tak dziś  nie miałam  zamiaru wstawiać  nowego no ale ja to ja uparłam się. Tak w zasadzie ten rozdział był planowany na dłuższy ale ale ale zmieniłam zdanie bo bo bo stwierdziłam ze nie mogę takiej akcji napisać w tym rozdziale bo zgrzesze i postanowiłam przeznaczyć na to kolejny dział  wiec no wyczekujcie kolejnej części  w którym będzie się działo.
Bajoo🐍

 

                                           samotnyludek

Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz