19

429 33 4
                                    

Siedząc na łóżku postanowiłam ze powinnam pójść się przewietrzyć.Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej moją bomberke szybko chwyciłam telefon i pobiegłam na dół powiedzieć Paytowi ze wychodzę
-Payt!!!
Weszłam do kuchni jednak go nie było ta sama sytuacja  w salonie.
-Payt żeby nie było ze Ci nie mówiłam wychodzę na spacer!
Po tych słowach ubrałam buty i wyszłam z domu.Kierowałam się wąską uliczką w parku było ciemno a ja czułam na swoim ciele chłodny powiew wiatru teraz mocno pożałowałam ze nie wzięłam zę sobą czapki.No ale oczywiście ja to ja jagby inaczej.
Wyciągnęłam słuchawki z kieszeni i zaczęłam słuchać piosenek.Nagle poczułam dłoń na moim nadgarstki od razu się odsunełam byłam za bardzo przewrazliwiona żeby inaczej zareagować postać ściągnęła ze mnie słuchawki i dopiero teraz kiedy się przybliżyła zobaczyłam twarz.
-Czemu wychodzisz i nic mi nie mówisz?!
Usłyszałam w jego głosie złość.Mogłam się uspokoić to był Payt.
-Że niby ci nic nie mówiłam tak? Darłam się na cały dom a to że ty nie masz czasu to już nie mój problem i nie krzycz na mnie nie jesteś w domu Payt.
Po tych słowach ruszyłam prosto przed siebie.
-Nie pomyślałaś ze mogłoby Ci się coś stać?
Odwróciłam się w stronę chłopaka.
-Nie nie pomyślałam szkoda wiesz!
Przyspieszyłam krok.
- Chodźmy do domu jest późno Oliwia.
-Daj mi spokój.
-Nie rozumiesz ze Noen jest na wolności do szkurwy?!
Dostrzegłam z daleka postać chłopca chodził jagby był pijany nogi plątały mu się na każdym kroku.Osoba wydała mi się znajoma.
-Zamknij się Payt.
Zblizyłam się do tej postaci i zobaczyłam Alexa.
-Alex?
-Oliwia królowa moja!!!
Odwróciłam się w stronę Payta i już oboje wiedzieliśmy że będzie ciekawie.
-Co Ty tu robisz?
Podeszłam do chłopca który trzymał w ręku butelkę wódki.
-No no a nie widać idę z dziewczyną !
-Gdzie Ty tu masz dziewczynę co?-Zapytał Payt.
-Payt to Ty nie poznałem Cię o kurwa no nieźle.
-Alex odłóż tą wódkę cały śmierdzisz alkoholem.
Wyciągnęłam rękę z zamiarem zabrania szklanej butelki chłopcu jednak on szybko uniósł ją do góry tak ze nie mogłam jej dosięgnąć.Wypuściłam powietrze z ust.
-Alex daj to.
-Nie..nie Nie dam!
-Oliwia chodź tu na chwilę.
Odeszliśmy z Paytonem na stronę
-Słuchaj ty z nim tam sobie porozmawiaj a ja zadzwonię po kolegę nie będziemy go nieśli tyle drogi do domu.
-Ja mam z nim gadać?!Przecież on mi tu pierdoli ze jego dziewczyną jest ta wódka Payt!
-To zajmie tylko chwilę proszę.
Skierowałam wzrok w stronę Alexa.
-No dobra ale masz się z tym szybko uporać.
-Jasne to  już działam .
-Yhy.
Zbliżyłam się do chłopaka.
-Alex to może usiądziemy na ławce co Ty na to?
-A a wiesz z z miłą chęcią.
Fantastycznie zaczyna się jąkać będzie super Oliwia.
Usiedliśmy i zadałam mu pytanie.
-Dlaczego więc chodzisz po parku z wódką?O tej porze?
-To wódka?Nie nie to moja Nowa dziewczyna.
Wziął łyka.
-Przecież to nie...A zresztą dobrze więc co robisz o tej porze z jakże piękna dziewczyną Alex?
Wymusiłam na twarzy uśmiech.Jejku zajebiście.
-Spaceruje tu i tam.
Jakbyś raczył powiedzieć więcej to też bym była zadowolona ale nie bo po co.
-Em więc jak ma na imię twoja wybranka?
-Nicola.
-To może przestań pić Nicole co?Uważasz że to jest mądre?
Ugh nie wierzę w to co mówię. 
Chłopak popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
-No dobra dobra..
Chłopak odłożył butelkę.
-Co się stało Alex?Przecież Ty prawie alkoholu nie piłeś.
-Ludzie się zmieniają.
-Wpakowałeś w kłopoty tak?
-Nie no coś Ty Oliwka nie.
-Alex znamy się od dawna to mi powiedz czemu paradujesz tu najebany.
-Tylko Nicola tylko ona j jest mi wiernaa wiesz?
-Dlaczego tak sądzisz?
-Bo moja Sunny mnie zostawiła.
-Czekaj czekaj jaka Sunny kto to?
-Byliśmy ....
-W związku?
- Tak w związku nie ma się czym chwalić i tak mnie zostawiła.
-Czemu?
-Powiedziała ze mnie nie kochała zdradziła mnie z moim bratem.
-Jak ona mogła no nie wierzę.
-Myślałem że jest inna no ale cóż mam Nicole.
Obserwowałam jak chłopak gada do butelki.Chryste to jest nienormalne przecież.Debilizm okazuje się być coraz bardziej na topie w dzisiejszych czasach.
-Przykro mi bedzie dobrze-Spojrzałam na chłopaka
-Dzięki dzięki a opowiadaj co co tam u Ciebie.
-Tak właściwie to nic wszystko jest inne jednym słowem a ja mam wrażenie ze tylko ja żyję jeszcze  tym co było kiedyś.
Zaśmiałam się.
Alex położył dłoń na mojej.
-Będzie dobrze kiedyś,uwierz.
Po tych słowach wziął kolejnego łyka wódki.
-Tylko pytanie kiedy to kiedyś nadejdzie co Alex?
-Kiedyś to kiedyś nadejdzie na pewno ale Ty dasz sobie radę znam Cię jesteś silna.
Uśmiechnęła się do Alexa.
-No za 2 minuty będzie autko-Przedemną stanął  zadowolony Payt.
-To  super- wstałam z ławki i obciagnełam rękawy cienkiej bomberki.
-To o  czym rozmawialiscie?
-Sprawy prywatne Moormeier.
Na mojej twarzy zawitał wielki uśmiech.
-No właśnie-Uśmiechnął się Alex.
-W domu i tak mi wszystko wygadasz Hudson-Puścił mi oczko na co ja się cicho zaśmiałam.
-Już jest chodźcie.
Z auta wyszedł wysoki brunet kojarzyłam go  z paru imprez  miał na imię Dylan razem z Paytem wzięli Alexa pod ramię i wsadzili do auta a ja usiadłam z przodu.
-Cześć-powiedział do mnie chłopak.
-Hejka-rzuciłam po czym zapiełam pasy.
-Co wy odpierdalaliście o tej godzinie w poniedziałek?
Zaśmiał się chłopak.
-Byliśmy na spacerze i znaleźliśmy tego oto człowieka- Payt wskazał palcem na śpiącego już Alexa.
-Tak dokładnie-powiedziałam
-O tej godzinie byliście na spacerze?
-Ta-powiedział Payt.
-No dobra dosyć późno jak na spacer ale już zamilkne.
-I z czego się śmiejesz Dylan?
Spojrzałam na chłopaka.
-Nie nie nie z niczego z niczego nie spodziewałam się Ciebie tutaj po tym wszystkim myślałem ze raczej zaczniesz wszystko od nowa i wyjedziesz stąd raz na zawsze.
W mojej głowie pojawił się mętlik nie wiedziałam co powiedzieć.
-Ta może warto o tym pomyśleć...
Szepnęłam cicho pod nosem tak żeby nikt nie usłyszał.
Około 20 minut zajęła nam droga.Kiedy już byliśmy na miejscu Payt dał mi klucze żebym otworzyła dom.Szybko wybiegłam z auta i otworzyłam drzwi .Chłopcy wnieśli Alexa na rękach a on nie wiedział o Bożym świecie był pół przytomny.Weszłam za nimi do pomieszczenia ściągnęłam kurtke i usiadłam na sofie.
-Długo mu zejdzie zanim wytrzezwieje.
Zobaczyłam chłopaków wchodzących ze schodów.
-No musiał mieć jakiś powód żeby tak się nachlać.A to z pewnością wie Pani Hudson.
Payton usiadł obok mnie.
-Jestem okropnie śpiąca
Przetarłam oczy i rozłożyłam się na sofie.
-Dobra ludzie ja będę spadał miłej nocy -Puścił oczko Paytowi i wyszedł.
-Dlaczego on Ci poscił oczko?
-A nie wiem nie wiem.
-Yhy taaaaa.Gdzie daliście Alexa?
-Śpi jak dziecko w pokoju gościnnym.
-Bo to jest dziecko.
Payt podszedł do drzwi zamknąć dom i stanął przodem do mnie.
-Idziemy spać.-powiedział.
-Z pewnością.
Payt wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju na łóżko położył się razem ze mną a ja zmęczona dzisiejszym dniem pełnym wrażeń zamknęłam oczy i momentalnie zasnęłam.

 

Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz