-To jest okropne rozwiązanie .....
-Napewno lepsze niż wszystkie.
-Nie może być inaczej?
-Nie tak się nie da chciałabym ale nie.
-Ej jak chcesz to przecież wszystko się da.
Przytulilam się do Payta on odwzajemnił uścisk.
-Chciałbym tak umieć zrobić.
-W czym problem?
-W moim życiu problem.
-Czemu tak sądzisz?
-Po prostu to wiem.
-Co miałeś na myśli mówiąc żę możesz mnie zranić?
-Wplatanie się w moje życie jest jedynym wielkim problemem.
- Nie rozumiem tego ....
-Zmieniłem się bardzo wiesz o co chodzi byłem inny sama wiesz wtedy sobie ufalismy teraz widzę po sobie ze źle robie ale się tym nie przejmuje .
-Nie jesteś szczeliwy tak?
-W jednym momencie mojego życia byłem ale to było dawno .
-Powiesz kiedy?
-Nie chce.
-A rozumiem.
-Kiedyś mnie rozumialas pamiętasz?
-Tak bardzo dobrze wszystko pamiętam.
-Ja też.
-Fajnie było prawda?
-Było ale się skończyło.
-Właśnie...
-Zrobiłem to dla Twojego dobra dla Ciebie zakończyłem kontakt.
-Nie rozumiem dlaczemu dla mnie ?
-Żebyś miała normalne i spokojne życie.
-A czemu miało by być nie spokojne?
- Bylo by chore zrozum.
-Według mnie nie.
-Heh, tak sądzisz?
-Dokładnie.
Uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-Słodko się usmiechasz.
-Podoba Ci się mój uśmiech?
-Nie powiedziałem tego.
-Yhy.
-Czyli według Ciebie życie ze mną jako przyjaciel byłoby nie chore a normalne?
-No tak oczywiście.
-Ja się tne.
-Tak niepotrzebnie.
-Nie umiem inaczej .
-Nie powinieneś tego robić twoja mama na ciebie liczy chce żebyś był twardy i wziął sie w garść.
-Nie zobaczę jej już nigdy.
-Ona jest silna da rade
-Nic nie wiesz.
-O czym powinnam wiedzieć.
-Nie odzyskam jej możesz wierzyć albo nie ale ja nie dam sobie rady .
-Pomogę Ci.
-Nie chcę Cię w to wciagac to nie dla Ciebie.
-Nie wciagniesz mnie w nic złego to jest twoje życie znam je uczestniczyłam w nim kiedyś....
-Dużo się zminiło.
-Co?
-Zadjesz za dużo pytań.
-Tak bo chce się dowoesiec co się stało.
-Nie zrozumiesz nawet ty słońce zachowam to dla siebie to moja sprawa i moje życie ciężkie życie.
-Trzeba posprzątać prawda?
-Tak zaraz to zrobię .
-Często to robisz?
-Co?
-Tniesz się?
-Czasami często czasami zadko różnie.
-Nie rób tego proszę.
-Nic nie obiecuję przykro mi.
-Biere sie za sprzątanie.
-Pomogę Ci.
-Połóż się proszę.Sama sobie poradze .
-Skoro tak uważasz.
Zaczęłam sprzątać milam dużo do roboty wszędzie było mnóstwo szkła i krwi.Było to straszne ze on się tnał a ja o tym nic nie wiedziałam.Obwinialam się za to była to chyba moja wina Bałam się o niego bardzo ale nie wiedziałam jak mo pomóc.
-Skończone.
-Mogłaś tego nie robić .
-Mogłam ale chciałam.
-Pytanie moje czemu?
-A czemu nie?
-Posprzatalas i nie masz za to nic.
-Nic mi nie potrzeba.
-Naprawdę?
-Dokładnie.
Usiadłam m łóżku obok niego.
-Boli Cię?
-Nie nie boli kiedy się to robi co jakiś czas.
-Rozumiem.
Lezelismy tak patrząc w sufit nie rozmawialiśmy wogule była cisza.
-Ty też się zmiemilas?
-Ja n..nie wiem.
-Nie zmienilas się Olivia.
-Może.. ....
-Jesteś tą sama Olivia.
-Chyba masz rację.
-Dokładnie.Mam pytanie.
-Mów.
-Jesteś szczęśliwa?
-Nie wiem znaczy no nie wiem.
-Rozumiem.
-Payt która godzina?
-4.00 rano.
-Ok.
-Payt dasz radę.
-Nie wiem.
-Dasz musisz.
-Tylko to utrzymuje mnie przy życiu slowo Musisz.
-Żyjesz bo masz dla kogo.
-Zostaniesz?
-Tak.
-Okryj się kocem .
-Dobrze.
Leżeliśmy na tym łużku ja na jednym końcu on na drugim daleko od siebie.Próbowałam to wszystko przemyśleć ale jakoś nie miałam siły.
-Chodź.
-Gdzie?
-Tu do mnie bliżej mnie.
Przybliżyłam się do niego .
-Czyli zgadzasz się zostać w moim życiu tym pojebanym pierdolonym życiu?
-Chyba tak.
-Ale się nie da.
-Jak?
-Nie jestem dobrym człowiekiem.
-Jesteś.
-Nie wiesz nic.
-A mogę wiedzieć?
- Chce Cię chronić tylko tyle chce nie mogę cie wprowadzić do mojego życia.
-Ja chcę w nim uczestniczyć....
-Czemu?
-No po prostu chce Payt.
-Zranilem Cię bardzo mocno pamiętasz?Półtora roku temu to to było od tej pory moje życie się zminiło .
-Czy coś się takiego stało ze się tak zmienilo?
-Dużo się stało.
-Nie powiesz?
-Nie słońce nie powiem.
Nagle wstał z łuzka ja dalej leżałam w jednym momencie znalazł się nademna po prostu wisiał na demna.
-Tak??
-Ślicznie pachniesz.
-Em dziękuję?
-Jesteś sama ze mną tylko ze mną.
-Tak wiem.
-Jesteśmy sami.
-Tak.....przełknełam sline głośno..
-Mówiłem Ci ze masz piękne oczy?.
-N..nie wiem.
-Twój chłopak ci to mówi?
-Em t..Tak.
-Kochasz go?
-Ja......
-Kochasz?
-Em t...
-Tak czy nie?!
-Chyba tak.
-Tak czy nie?
-Tak.
-Ja nie umiem kochać.
-C...czego?
-Kochałem kiedyś pewna dziewczynę ale on mnie nie straciłem nadzieję zę znajdę kogoś kogo kocham.Ciągle o niej myślę ale ona jest z innym.Kocham i nadal myślę ale ona mnie nie kocha więc czy to miłość to jest prawdziwa miłość czy kocham tylko dla tego zę kiedyś była przy mnie i wspierała mnie cały czas i po prostu nie mogę tego zapomnieć?Kocham kochalem i nie mogę przestać kochać.To nie jest miłość to jest Wieczna miłość która trwa wiecznie ale ona jest do niczego ponieważ on mnie nie kocha ma innego......Chcesz wiedzieć kto to byl?
-T...Tak.
-Była to dziewczyna za która oddał bym wszystko ja ja bardzo kochałem i kocham i co kurwa chuj z tego po co kocham i czego nie mogę przestać czemu?!
-Ponieważ ona jest twoim sensem życia a bez niej twoje życie jest niczym...
Tak jak moje życie bez Ciebie-powiedziałam w myślach
CZYTASZ
Nienawiść albo Miłość✅
KurzgeschichtenPółtora roku temu ich przyjaźń się rozpadła,obydwoje zapomnieli o swoim istnieniu, stali się dla siebie obcymi ludźmi.Pewnego dnia jednak ich życie zmienia się o 180 stopni,Oliwia nagle znika z dawną miłością chcąc odciąć się od wszystkiego okazują...