20

444 33 8
                                    

Rano obudził mnie alarm w telefonie.Nawet nie otwierałam oczu tylko zaczęłam szukać telefonu i uderzyłam ręka w czyjąś twarz.
Otworzyłam oczy i dostrzegłam Payta wiercącego się w łóżku.
Budzik nadal dzwonił a ja nie znalazłam jeszcze mojego telefonu.Kurwa zaczynało mnie to drażnić bardzo.
-Payt.
Zaczęłam budzić chłopca delikatnie go śturchając.
-Wstawaj budzik w twoim telefonie dzwoni-Powiedziałam zaspanym głosem.
-Ta yhy daj mi jeszcze chwilkę.
-Gdzie masz telefon?
-W kieszeni spodni.
Przyblizylam się bliżej chłopaka i wyciągnęłam telefon ,wyłączyłam alarm na ekranie widniała godzina 10.00.Cholera długo spaliśmy stanowczo za długo. A co tam.Zlekceważyłam to i położyłam się obok Payta.
-Jest 10.00.
Popatrzyłam na twarz chłopca który jeszcze drzemał.
-Yhy.
-Trzeba wstać.
-Nie to nie jest konieczne.
-Nie zapomnij ze mamy jeszcze jedną osobę w domu.
Zwlekłam się z łóżka i powoli zaczęłam iść w kierunku drzwi.
-Gdzie idziesz?
Odwróciłam się i dostrzegłam siedzącego na łóżku chłopca.
-Po herbatę chcesz?
-Pewnie
-To zaraz wrócę.
Wyszłam z pokoju i zeszłam po schodach na dół.
-Dzień dobry.
Kiedy usłyszałam te słowa podskoczyłam ze strachu.
-Oj nie chciałem Cię wystarczyć.
Przede mną stał Alex trzymający w ręku kubek z szerokim uśmiechem.
-Jejku Alex mało co zawału nie dostałam!
Ruszyłam z miejsca i skierowałam  się do kuchni.Wstawiłam wodę na herbatę i usiadłam przy stole a obok mnie chłopak.
-Żyjesz po wczoraj?
-A daj spokój zdycham przez kaca.
Zaśmiałam się pod nosem.
-Mogłeś się tak nie najebac.
-Ej no nie wypominaj mi, ty też nie raz się tak upiłaś.
-Tak to było chyba ostatni raz rok temu jak nie dłużej.
Wstałam z krzesła i wyciągnęłam z szafki dwie szklanki po czym wsypałam do nich herbatę a potem zalałam wodą.
-No więc nie porównuj mnie do siebie dziecko.
Lekko się uśmiechnęłam.
-To ja na Ciebie mogę mówić dziecko więc no.
Podeszłam do niego i powąchałam jego koszulkę.
-Jeszcze wrócimy do tej rozmowy ale wiesz umyj się bo śmierdzisz chyba wiesz gdzie jest łazienka.
-Pff wcale nie smierdze!.
-Ta?Jebie od Ciebie alkoholem w całym domu.
Wzięłam szklanki i poszłam z nimi na górę.Kiedy byłam przy drzwiach musiałam zawołać Paytona żeby otworzył drzwi.
-Payt!
-Co?!
Po chwili stał w drzwiach.
-Dziękuję.
Odłożyłam herbatę na stolik i usiadłam na łóżku.
-Alex pewnie jeszcze śpi.
Payton wskoczył na łóżko.
-Chyba przytyłeś niedługo to łóżko się załamie.
-Mam zajebiste ciało Oliwka sama przyznaj-Uśmiechnął się.
-Taaaa chciałabyś.A wracając do tematu Alex jest w kuchni.
-No coś Ty wstał wcześniej od nas przecież wczoraj był nie przytomny.
-Oj też mnie to zdziwiło.
Wzięłam łyka herbaty i przykryłam się pierzynką.
-Ej zabrałaś mi całą pierzyne.
-Masz głupku.
Włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać jakiś serial który wybrał Payton.Po dwóch godzinach postanowiłam w końcu się ogarnąć weszłam pod prysznic i  od razu  poczułam ciepły strumień wody na moim ciele ,nabrałam chęci do życia.Wytarłam swoje ciało i ubrałam na siebie dresy a następnie nałożyłam tylko krem na twarz było już po 14 i tak nie planowałam nigdzie wychodzić więc darowałam sobie makijaż.Wyszłam z łazienki i skierowałam  się do salonu w którym siedzieli chłopcy.
-Co tak siedzicie? Nie rozmawiacie ani nic.
Po ich minach można było wywnioskować ze coś jest nie tak.
-Przed chwilą skończyliśmy rozmawiać.
Słowa Payta  brzmiały bardzo poważnie.Spojrzałam na Alexa który trzymał twarz w dłoniach.
-Payt o co chodzi?
-Lepiej było by zapytać jego co znowu odjebał-wskazał palcem na chłopaka obok.
Alex tylko spojrzał na mnie i znów schował twarz w dłoniach.
-Co tym razem?
Ani jeden ani drugi nie odezwali się zaczęłam się coraz bardziej niepokoić.
-Powiedzcie coś!
Stałam na środku salonu czekając na odpowiedź.
-Zjebałem Oliwia zjebałem.
Alex wypuścił powietrze z ust i kontynuował.
-Miałem dzisiaj wrócić do siebie.
-Więc w czym problem?
Usiadłam na fotelu.
-Ale chyba już nigdy nie wrócę.
-Czekaj nie rozumiem co jest trudnego w wróceniu do domu?
Alex wstał i złapał się za włosy .
-Chłopaki co się stało?
Przełknełam głośno sline.
-Straciłem moją posiadłość ,jak byłem naćpany dałam się omotać Sunny i podpisałem ten pierdolony świstek ze oddaje jej mój dom.
Nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą usłyszałam od Alexa.Nie mogłam sobie tego wszystkiego poukładać, w mojej głowie było tysiące pytań.
-Żartujesz prawda?
Zaśmiałam się nerwowo.
Alex skierował na mnie swój wzrok.
-Bo to jest tylko głupi żart Alex tak?
-Nie to nie jest żart nie tym razem.
-Japierdole!Przecież twoja posesja była warta co najmniej 10 milionów i Ty to tak oddałeś?!
-Mówiłem ci ze byłem pijany nie wiedziałem co robię-Powiedział spokojnie.
-Jak mogłeś dać się jej tak omotać!Nie no nie wytrzymam zaraz mnie szlak trafi!
-Teraz nie mam gdzie mieszkać więc może?
Uśmiechnął się i wystawił te swoje białe ząbki.Nie no zaraz go zabije po prostu.
-Chcesz zamieszkać u mnie na stałe!?

Nienawiść albo Miłość✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz