Tord musi wiedzieć, kim jest Taylor, inaczej nie robiłby takich aluzji do jej płci. Było to tak cholernie dupkowate... Czułem się źle z wiedzą, że wiem, kim ona jest. Widocznie to ukrywała, a ja dowiedziałem się całkowicie bez jej wiedzy. Jeszcze jakby wiedziała, że ja wiem...
Wszyscy zaczęli wychodzić z pokoju. Rzuciłem jeszcze szczęśliwy uśmiech w stronę Edda i chwyciłem Torda za ramię. Popatrzył na mnie pytająco.
- Co? - spytał, odchodząc trochę na bok.
Przed oczami mignął mi obraz, jak wczoraj wydarł się na mnie, że to nie jest moja decyzja o jego pozostaniu tutaj, i poczułem ucisk w brzuchu. To było raniące, ale w sumie go rozumiem. To Tom ma z nim na pieńku, i to on powinien decydować.
Nadal trzymając go w miejscu, odprowadziłem wzrokiem schodzące osoby. Edd uśmiechnął się i jego brązowa czupryna zniknęła na dole.
Zwróciłem wzrok na Torda, który cierpliwie czekał oparty o ścianę. Jego karmelowe włosy jakimś dziwnym cudem znowu były ułożone na dwa diabelne rogi.
- Więc? - dopytał
- Ile osób wie, że Taylor jest kobietą? Dlaczego tak paskudnie zwróciłeś jej na to uwagę? - zapytałem, patrząc na niego intensywnie. Wzruszył ramionami, widocznie nic sobie ze mnie nie robiąc.
- Ja wiem, Patryck chyba też, nie pytałem. Tak, przed wszystkimi innymi to ukrywa. Głupie. Zwróciłem na to uwagę, ponieważ to staje się uciążliwe. Nie mogę znieść, jak ciągle unika mówienia o sobie w pierwszej osobie... A nawet jeżeli już to robi, nigdy nie stosuje słów z końcówką mówiącą o płci. - skrzywił się - Dobra, musiała tak udawać, żeby pójść do wojska, ale chyba nie zauważyła, że żadnego wojska już nie ma.
Zamrugałem z niedowierzaniem i rosnącym oburzeniem.
- A nie powinieneś przypadkiem szanować tego co robi?
- Może i powinienem, ale to tylko kreuje kolejne i kolejne problemy. - wydawał się kompletnie nie przejęty sytuacją.
Trochę już wiem jak czuł i czuje się Tom. Tord naprawdę potrafi być idiotą.
- A nie wolałbyś może, no nie wiem, pogadać z nią o tym? A nie chamsko zmuszać do swojego przekonania?
Przewrócił oczami.
- Może i tak byłoby lepiej, ale ja przecież jestem sadystą, nie?
Pokręciłem głową z niesmakiem.
- I co z tego? Chyba jeszcze trochę empatii tam masz, co? Na przykład chciałbyś, żeby ktoś zaczął rozpowiadać o tym co nam zrobiłeś?
Momentalnie zesztywniał i ta część jego twarzy, która nie była spalona, zaczerwieniła się.
- Nie chciałbym. - odparł z ciężkim oddechem.
- No właśnie. - mruknąłem tryumfalnie - więc idź i z nią pogadaj, a nie... jak by to nazwać? Nie zastraszaj jej czy coś.
Zmarszczył brwi.
- A ty tak właściwie skąd o tym wiesz?
Wzruszyłem ramionami. Świetnie, i znowu wchodzimy na teren, gdzie mi jest niezręcznie.
- Gdy pierwszy się obudziłem... No, chciałem was wszystkich obejrzeć, opatrzeć najgorsze rany, jeżeli takie mieliście. Tak się złożyło, że gdy doszedłem do Taylor i podciągnąłem jej bluzę i bluzkę... No. - zaczerwieniłem się piekielnie, i Tord chyba to zauważył, bo uśmiechnął się wrednie.
- Oh, to wspaniale Matt, wreszcie miałeś jakiś kontakt z kobietą! Po tylu latach...
Skrzywiłem się.

CZYTASZ
Nie przeżyjemy | Eddsworld AU
FanfictionEddsworld. Apokalipsa zombie. Przyjaźń, miłość, nienawiść. Nieustraszony Red Leader Tord, Tom nie wiedzący co myśleć, Edd ze zbyt dużą ilością problemów na głowie oraz wiecznie pogodny i przyjacielski Matt. Wszystko otoczone możliwą śmiercią z każd...