Syriusz milczał. Tak bardzo bardzo długo milczał wprawiając Remusa w coraz większe przerażenie, słyszał jedynie jego oddech w mroku, bicie serca, stanowczo nie był to normalny rytm. W końcu wyciągnął z kurtki pudełeczko otworzył je bardzo powoli, wyciągnął z niego papierosa. Nawet w tym półmroku dzięki swoim zmysłom mógł dostrzec że dłonie mu się trzęsą. Nie widział jednak jego twarzy która nie dość ze była w zupełnej ciemności to jeszcze okryta welonem jego włosów. Dopiero gdy odpalił papierosa od różdżki na małą chwilę zobaczył jego oczy. Nie wiedział co w nich widzi, były puste, takie podobne do tych z "rodzinnej" fotografii. W dodatku mokre. Płakał. Zaciągnął się głęboko a gdy wypuścił dym ten rozszedł się po pokoju gryzącymi oparami.
Remus nie potrafił wydać z siebie najmniejszego dźwięku. Czuł się jak małe zastraszone zwierzątko. Czy tak własnie miał wyglądać koniec? Czy przez jego chorą zazdrość i ciekawość Syriusz uzna ze nie chce go więcej widzieć? Czy już sam miał wyjść? Czy w tej ciszy właśnie tego oczekiwał? Był jak sparaliżowany, znów czuł ten sam potworny ból jaki pojawił się przed tym gdy Siri mu się tak nieudolnie oświadczył. Czy teraz znów się myli?
Syriusz kolejny raz się zaciągnął. Tym razem jednak wstał z fotela. Nie wiedział co o tym myśleć. Remus przeczytał coś czego nigdy nie powinien... W każdym razie nie w ten sposób. Sam mu chciał powiedzieć. Przygotowywał się na to stanowczo za długo, mógł się spodziewać ze w końcu ktoś inny mu to opowie. Jednak nie spodziewał się ze znajdzie jego prywatne zapiski... a raczej list pożegnalny dla bliskich. Wiedział ze powinien to zniszczyć, wiedział że tego nie powinno być. Jednak gdy tylko wrócił do Ruin po pobycie w więzieniu, po nieudanym zamachu o jakim pisał w notesie... Nie miał do tego głowy. Bo w jego życiu pojawił się ktoś kto rozwiał mroki. Jaśniał jak księżyc nocą. Jak miliony gwiazd których przez długi czas nie widział. W notatkach były rzeczy których jego słodki chłopak wiedzieć nie mógł... Syriusz nadal czuł się mordercą, w dodatku takim w najgorszej kategorii. Nie zabił własnymi dłońmi, ale nie zapobiegł temu chociaż mógł. To było gorsze.
Nie wiedział co teraz. W pewnym stopniu poczuł się zdradzony ze ten w ogóle zaglądał do tych rzeczy ale jednocześnie nie miał mu tego za złe... Wiedział ze zazdrość Wilkołaka jest wpisana w ten związek, wiedział od samego początku na co się pisze. Jedynie sam siebie mógł obwiniać ze... no właśnie kazał mu szukać rzemyków w szufladzie. Pewnie ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem. Przecież Remi nie był w żaden sposób złą osobą. Była pełnia... Spokojnie mógł to na to zwalić. Oczyścił więc Remusa we wszelkiej winy. Została kwestia tego czego się dowiedział Lunatyk. Czy teraz będzie chciał odejść kiedy już wiedział ze jego facet nie potrafi nikogo ochronić? Łamie serca ukochanym osobą? W końcu nawet naraża całą społeczność i setki istniej chcąc dokonać zamachu? W końcu chce się zabić myśląc ze to będzie bohaterskie a tak naprawdę było najbardziej debilnym planem na jaki było go stać?
Jak długo mogli milczeć? Remus wiedział doskonale ze gdy tylko straci ukochanego nie będzie już żadnego ratunku. Musiał zawalczyć. Musiał pokazać ze nie chciał zrobić nic złego, to był przecież tylko jeden błąd. Ze to po prostu tak wyszło... Ze Szanuje jego prywatność chociaż teraz zdeptał ją u samych podstaw. Musiał się ruszyć. Musiał. Musiał...
Powtarzał to sobie tak długo ze w końcu zmusił swoje ciało do ruchu. Praktycznie spadł na podłogę i przeczołgał się mały kawałek żeby podciągnąć się o ramę łóżka. Dał radę przyklęknąć jednak poczuł ze zaczyna mieć mroczki przed oczami. Było mu bardzo słabo... Wyciągnął rękę ku Syriuszowi który niemal w ułamku sekundy zjawił się przy nim.
- Przepraszam. Ja... ja nie chciałem... Przepraszam... - zakwilił Remus jak małe dziecko nie mając siły się go nawet złapać, przelewał się Syriuszowi przez ręce. - Nie zostawiaj mnie. - dodał czując jak jest unoszony a czułe ale drżące dłonie jego kochanka gładzą go po włosach.
CZYTASZ
Gdy płoną kwiaty [WOLFSTAR (Syriusz x Remus) - Harry Potter - AU]
FanfictionPewien niezwykły czarnoksiężnik powiedział bardzo ważne słowa podczas jeszcze ważniejszego zgromadzenia - "Magia rozkwita tylko w wyjątkowych duszach". W tych czasach wyjątkowość duszy to wyrok śmierci. Codzienny strach i łzy przeplatane determin...