* 49 *

2.3K 216 247
                                    

Harry z Ronem przyglądali gościom z mieszanką trwogi i fascynacji. Starali się z całych sił podsłuchać o czym rozmawiają z Potterami ale niestety ci byli zbyt dyskretni. Szczególnie że mały Teddy dokazywał na kolanach Syriusza  w najlepsze zagłuszając każde słowo. 

- Gdybyśmy mieli pelerynę... - mruknął Ron. 

- Ciesze się ze Tata ją tylko zarekwirował. Mogło się skończyć o wiele gorzej. - wzdrygnął się na samą myśl o szlabanie i zakazie dotykania miotły przez dłuższy czas. - Wujek uratował nam tyłki.

- Harry? Nie wydaje Ci się to bardzo dziwne? 

- Co dokładnie? - usiadł zrezygnowany pod drzwiami zamykając je, nie było sensu podsłuchiwać śmiechu małego, bo tylko tyle do nich docierało. 

- To wszytko! Twój wujek żyje. Rodzice to przed tobą ukrywają. Twój wujek i Pan Lupin... No wiesz. - mruknął nadal konspiracyjnym szeptem.

- Nie do końca. - wzruszył ramionami. - Jak dla mnie to  nie jest aż tak dziwne. Rodzice opowiadali mi dużo o wujku. Był podobno bardzo zdolny. Wiec mógł przeżyć. to że nie powiedzieli mi od razu, pewnie mieli swoje powody i chcieli mnie przygotować. A to... to też mi opowiadali. - uśmiechnął się lekko - Wujkowie przed tamtą bitwa bardzo się lubili, wiesz tak naprawdę bardzo, bardzo. Tak jak ona lubi tatę. Jak Syriusz umarł to wujek Lupin długo czuł się źle, zresztą sam to pamiętam jak przychodził do mamy i płakał. Czasem całą noc siedziała z nim cale noce 

- Ale to faceci... - wtrącił Ron - Przecież...

- A jakie to ma znaczenie? Mama mówi ze  nie ważne czy ktoś jest kobietą czy mężczyzna. Ze lubić tak można każdego, że lubi się osobę a nie to czy jest chłopcem czy dziewczyną. I że trzeba każdego szanować nie ważne kto kogo lubi. 

- Ale to dziwne. - powiedział Ron patrząc w podłogę. - Ja bym nie potrafił lubić tak jakiegoś chłopaka, przykładowo Nevilla - zaśmiał się nerwowo i skrzywił.

- A oni się lubią - wzruszył ramionami.

- To co teraz z Panią Nimfadorą? - zapytał - Przecież są małżeństwem, mają dziecko... - podciągnął kolana pod brodę i owinął je ramionami.

Tutaj Harry nie potrafił odpowiedzieć, miał wrażenie że na to nie odpowie na razie nikt. Rzucił w przyjaciela poduszką i zmienił temat. Ten był zbyt  ślizgi. Zresztą to nie była ich sprawa, to były już naprawdę zbyt delikatne kwestie dla dorosłych. 

* * *

Ostatnie co miałem przed oczami to Twoje spanikowane przepełnione miłością i rozpaczą spojrzenie.  Potem było już tylko ciemno, ciemno i strasznie. Ból mieszał się z paniką i poczuciem zamknięcia w późni. Nie czułem nic. Nie słyszałem ani nie widziałem czegokolwiek. Byłem pewny ze umarłem i teraz to co się dzieje to po prostu śmierć. Nie byłem z niej zadowolony, całe życie wpajano nam że po śmierci spotkamy tych którzy odeszli a w tym miejscu nie było niczego. Wiec i Remusa już nie zobaczę? Nie zobaczę Lily i Jamesa...? Nikogo? Ta wizja była straszna bo tylko potęgowała poczucie osamotnienia i jednocześnie też utrzymywała w nie świadomości. Czy udało mi się ich ocalić. Jeśli nie to czy Remi też czuje się teraz tak bardzo źle? Tak samotnie? Pewnie się boi... 

Nie miałem bladego pojęcia ile to mogło już trwać. To co było moją świadomością powoli się rozmazywało i stawało coraz to bardziej odległe. Jakbym zasypiał... Ale czy po śmierci można zasnąć? To nie miało znaczenia bo chciałem tego snu, był taki miękki i rozkosznie przyciągał jasnym światłem pod powiekami. Gdy już przyszedł nawet się cieszyłem. Odpocznę. 

Wtedy coś się zmieniło. Zacząłem słyszeć, czułem również zapachy. Nie potrafiłem się poruszyć. Miękki sen odpłynął i dopiero wtedy zacząłem czuć się naprawdę bardzo źle. Dłuższa chwila musiała minąć nim zacząłem rozumieć to co słyszę. Ktoś nade mną rozmawiał. Wymieniał się spostrzeżeniami. Według nich ktoś o kim  rozmawiali miał roztrzaskaną czaszkę i złamany kręgosłup, obojczyk był w paskudnym stanie. Nie dotarło do mnie że to właśnie o mnie mówią. Ciągle wydawało mi się że to jakiś dziwny sen... Ze przecież umarły nie może tak słyszeć. Wszytko dotarło do mnie dopiero gdy usłyszałem znajomy głos... Głos którego nigdy więcej nie chciałem słyszeć. 

Gdy płoną kwiaty [WOLFSTAR (Syriusz x Remus) - Harry Potter - AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz