10

10.1K 249 113
                                    


-Mogę wejść? - zapytał, cóż nie oszukujmy się, przystojny mężczyzna.

-Oh, pewnie. Przepraszam - zamknęłam za nim drzwi, kiedy odwróciłam się w jego stronę, pan Connor był już w połowie rozebrany. - Chce pan coś do picia?

-Poproszę herbatę. Oczywiście jeśli to nie problem - posłał mi lekki uśmiech.

-Żaden problem. - przeszliśmy do kuchni, starsza kopia Thomasa usiadła przy blacie, a ja postawiłam dla nas wodę.

-Thomas nic nie mówił, że pan przyjdzie - stanęłam na przeciwko.

-Ponieważ, nie mówiłem że wpadnę, i żaden pan. Jestem Dominic- podał mi rękę.

-Matko nawet się nie przedstawiałam. Angela Li - potrząsnęłam jego dłonią - Przepraszam za to jak wyglądam, nie spodziewałam się nikogo, a postanowiłam posprzątać - podeszłam do kuchenki, ponieważ woda się zagotowała.

-Przeszkodziłem Ci? - nalałam nad ciepłego napoju do kubków i przeszliśmy na kanapę do salonu.

-To nic takiego, chłopców nie było więc postanowiłam jakoś podziękować Thomasowi, że nas przenocował - kurwa powiedziałam za dużo.

-Chłopców? I jeśli mogę wiedzieć to jak to WAS przenocował.

-Chodzi o to - miałam już w skrócie mu powiedzieć o całej sytuacji, ale wtedy drzwi frontowe się odtworzyły, a zaraz po nich można było usłyszeć śmiechy i rozmowy między chłopcami.

-Mamo, mamo! - usłyszałam jak Matt biegnie, a po tym krzyk mężczyzny.

-Matt, wracaj się rozebrać! - mój syn gdy usłyszał Thomasa, momentalnie zawrócił i nawet nie zwrócił uwagi na Dominica.

Posłałam tylko nieśmiały uśmiech w stronę Dominica, a potem we dwójkę poszliśmy do korytarza, aby przywitać nowych przybyłych.

Słysząc kroki chłopcy spojrzeli w naszą stronę.

-Tato?

-Cześć Thomas, możecie mi to wyjaśnić?- nie wydawał się zły, bardziej zdezorientowany. 

  W miedzy czasie do mnie podszedł mój syn i wtulił się w moje nogi.

-Mamusiu kto to? - zapytał cicho

Thomas zauważył, że mały się boi, więc ignorując ojca, pochylił się nad młodym i wziął go na ręce.

Matt czując się bezpieczniej, od razu wtulił się w jego ciało.

-Matt, nie musisz się pań tego pana. To mój tata - odsunął go lekko i się uśmiechnął.

-Naprawdę?! Przecies ty masz ze sto lat! Ile ma twój tata? - wszyscy się zaśmialiśmy.

-Matt, kochanie, tak nie wolno mówić. To bardzo brzydko. Przeproś Thomasa i jego tatę - skarciłam syna, a on czerwony ze wstydu schował głowę w szyi Thomasa.

-Pseplasam wujku i tato wujka.

-Nic się nie stało młody. Polecisz na górę bo muszę porozmawiać z tatą i twoją mama?

-Tak! - i wyrwał się mężczyźnie z rąk i chciał przebiec koło nas, ale zatrzymał się przy Dominicu. Złapał go za nogawkę, aby spojrzał na niego.

-Plose pana?

-No co jest maluchu? - syn spojrzał na każdego nas.

-Cy pan bił wujka? - boże gdzie moje serce? Chyba spierdoliło.

Please, help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz