*Angela*
Chwilę po moim telefonie pod numer alarmowy, ktoś zaczął dobijać się do drzwi.-Ty suko! Nasłałaś na mnie policję! -uderzył mnie w twarz.
-Proszę otworzyć drzwi! Tu policja! - ciągle dobijali się do drzwi.
Mężczyzna nie przestawał, ciągle mnie bił. Policja w końcu sama otworzyła drzwi.
Po szybkim rozejrzeniu się po mieszkaniu, policja wkroczyła do salonu. Odciągnęli ode mnie agresywnego mężczyznę. Skuli go w kajdanki.
-Jesteś zatrzymany pod zarzutem uprowadzenia i przemocy cialesnej. Masz prawo do milczenia.
-Zabiję Cię za to! Ciebie i tego twojego bachora! Pożałujesz!
Wyprowadził go jeden z policjantów, a drugi do mnie podszedł.-Da Pani radę wstać sama?
-C.chyba tak.
Powoli wstałam i w asyście funkcjonariusza w końcu wyszłam z tego budynku.
-Mamy po kogoś zadzownić?
Zapytał mężczyzna, kiedy usiadłam do karetki okryta w ciepły koc.
-Po Thomasa Connera. Niech po mnie przyjedzie.Jedyne co zrobił to pokiwał głową i odszedł kawałek ode mnie, aby zadzwonić.
***
Widzę jak dwa auta wyjeżdżają na posesję. Jedno z nich rozpoznaję od razu.W końcu ich widzę. Mojego kochanego syna i mojego mężczyznę.
Doperio teraz zaczynam wierzyć, że wszystko się ułoży i będzie dobrze.
Moment kiedy przytulam moich mężczyzn, to najwspanialsza uczucie jakie doświadczyłam w ciągu ostatniego miesiąca.Po krótkiej rozmowie, Thomas zostaje poproszony o rozmowę.
Wraca doperio po 20 minutach lekko zmachany, ale wydaję się szczęśliwszy.
Dziwne.-Mamusiu? - odezwał się przytulony do mnie syn.
-Tak kochanie?
-Tęskniliśmy za Tobą.
-Ja za wami też słonko, ale teraz będę już ciągle przy tobie.
-A przy wujku? -spojrzał na mnie dociekliwy wzrokiem
-Czy będę przy wujku? - zapytałam, żeby się upewnić.
-Tak!
-Nie wiem, czy wujek będzie tego chciał.
-Jesteś głupiutka mamusiu. Wujek Cię bardzo kocha i nie chcę, żebyś go zostawiła!
Nawet nie wiesz ile bym dała, żeby była to prawda..-Napewno wujek tak nie mówił. Wydawało Ci się.
-Ja wiem swoje mamusiu.
Chciałam mu jeszcze coś powiedzieć, ale podszedł do nas brunet.
-Thomas? Gdzie byłeś?
-Musiałem coś załatwić.
-Możemy jechać do domu? - zapytała.
-Jesteś pewna? Może pojedziesz do szpitala?
-Nie chcę. Nie chcę już was zostawiać.
-No dobrze.
W końcu znowu będę w domu.
***
Parkujemy auto w garażu. Jestem okropnie zmęczona, ale również podekscytowana.Blondynek śpi w swoim foteliku samochodowym, w radio gra muzyka, a nasza dwójka się nie odzywa.
-Thomas.
-Angela.
Zaśmialiśmy się z naszego wyczucia czasu.
-Mów pierwsza.
-Nie, ty mów pierwszy.
Patrzył na mnie przenikliwym wzrokiem.
-No dobrze - dał za wygraną.
Rozsiadłam się na miejscu pasażera. Odpięłam pasy przez co mogłam usiąść na fotelu bokiem.
- Słucham Cię.
-Nie przerywaj mi okej? - pokiwałam głową na tak - Ten miesiąc był okropny, twoje zaginięcie wstrząsnęło nami wszystkimi, ale ja i Matt przeżyliśmy to podwójnie mocno. Z każdym dniem trafiłem siły na odnalezienie ciebie. Nie potrafiłem funkcjonować i przez twoje zniknięcie uświadomiłem sobie parę rzeczy. Kocham Cię najmocniej na świecie i nigdy, ale to nigdy nie chcę Ciebie stracić. Was. Obydwoje zawładnęliście moim światem i już nie ma powrotu. Kocham cie i jeśli tylko będziesz chciała, będę powtarzał to dziennie kilkaset razy.
Zatkało mnie. Nie spodziewałam się takiego wyznania. Mimo, że nie spodziewałam się tego, wiedziałam co chcę powiedzieć.
-Ja ciebie też kocham Thomasie. Kocham Cię tak mocno, że to aż boli.
Już mieliśmy się pocałować, kiedy usłyszałam krzyk z tylnego siedzienia.
-Taaaak! W koncu! Muszę iść powiedzieć o tym babci!Wygrałem zakład!
W akompaniamencie naszych śmiechów wybiegł z samochodu prosto do domu.
Spojrzałam z powrotem na mojego ukochanego, który patrzył na mnie z uśmiechem.
-Na czym to skończyliśmy?
Zbliżył się do mnie i w końcu poczułam się błogo i bezpiecznie.
Bo tylko jego ramiona dawały mi tyle ciepła i opieki.
-------------
Okej moi drodzy.
Wiem, że rozdział nue dość że krótki to jeszcze po przerwie.
Ale mam usprawiedliwienie!!!
Szkoła i życie prywatne mnie wykańczają. Nie mam czasu na sen.
Wybaczcie i kocham was!!!!
CZYTASZ
Please, help me
Teen FictionOna miała wspaniałe dzieciństwo. On przeżył śmierć rodzica. Ona ledwo ma za co żyć. On pławi się w luksusach. Ona potrzebuje pomocy. On potrzebuje miłości.