Thomas
16 maj, to dzisiejszy dzień i wiecie co? Rebecca wcale nie jest taka zła.
Tak, też w to nie wierzyłem ale naprawdę da się z nią wytrzymać, wystarczy trochę ją poznać.
Mieszkamy ze sobą nie całe dwa miesiące i jest dobrze. Przez pierwsze, dwa tygodnie byłem baardzo negatywnie nastawiony, ale później zaczęliśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Polubiłem ją.
Niebieskooka dalej wydaje tylko pieniądze, to fakt, ale zawsze wieczorem coś robimy. Nie mówię tutaj tylko o seksie. Nie raz jedziemy na spontaniczne wycieczki, chodzimy do restauracji, na spacery. Czasem przez głowę przechodzą my myśli o nas jako prawdziwej parze, a nie takiej sztucznej, na pokaz.
Co najważniejsze, moja firma, no bardziej już firma Julii, ale o tym zaraz, rozwija się bardzo dobrze.
Julia została moim współpracownikiem, ponieważ nie mam możliwości codziennie jeździć do Louisville. Podzieliliśmy się dochodami na równo. Każdy z nas ma po 50% dochodów firmy. Ja pracuję tutaj, w Chicago, a ona stacjonarnie w naszej firmie.
Czy tęsknie za miastem, w którym mieszkałem? Oczywiście. Babcia się odwróciła ode mnie i nie odbiera telefonów po tym jak jej powiedziałem o wyprowadzce. Julia była zła, ale zrozumiała, chyba.
Pewnie zastanawiacie się co z Angelą. Szczerze? Coraz mniej o niej myślę i chyba już nawet nie tęsknię. Może to faktycznie było tylko lekkie zauroczenie?
-Thomas ja lecę teraz na zakupy. Później z dziewczynami mamy kosmetyczkę i spa, więc wrócę koło 18. Paa - dała mi buziaka w policzek i już jej nie było.
Westchnąłem i przełączyłem kanał na jakiś ze sportem. Po raz setny próbowałem zadzwonić do mojej babci ale nie odbiera.
Parę dni temu dzwoniła Julia, zaprosiła mnie i Beccę na imprezę z okazji pół rocznicy jej związku. Jestem szczęśliwy, że w końcu jej się z kimś układa.
Odłożyłem telefon na kanapę obok siebie i zapatrzyłem się w mecz piłki nożnej. Dopiero po chwili z letargu wyrwał mnie dźwięk telefonu. Odebrałem go i przyłożyłem do ucha nie patrząc nawet kto dzwoni.
-Słucham? - odezwałem się jako pierwszy.
-Oho, co tak oficjalnie? - zapytał mój kuzyn, Michael.
-O Michael, nie patrzyłem kto dzwoni. Stało się coś, że dzwonisz?
-Nic poważnego się nie stało, chciałem ci tylko powiedzieć, że nie myliłeś się co do Angeli i Matta. Są naprawdę uroczy - zmarszczyłem brwi.
O czym on mówi?
-Co? Nie rozumiem cie.
-Boże, jesteś głupi. Poznałem twoją Angelę i jej synka. Naprawdę byłeś tak głupi, żeby takie cuda sobie odpuścić?
-Gdzie i jak ich poznałeś?
-Byłem kiedyś w parku, szli sobie na spacerek. Miła, malutka rodzina ci powiem.
-O co ci chodzi? - zdenerwowałem się.
-Mi? Chce ci uświadomić jaki błąd zrobiłeś zrywając z Angelą, żeby związać się z tą dziwką.
-To nie jest dziwka - warknąłem broniąc Reb.
Sam nie wiem czemu.
-Czekaj, czy ty jej bronisz? Dosypała ci czegoś do jedzenia? Bierzesz coś? Czy już całkowicie owinęła cię wokół palca?
-Nikt mnie nie owinął. Jestem z nią i nie powinieneś jej obrażać. Możliwe, że niedługo będziecie rodziną - uśmiechnąłem się chytrze.
-Co? Jak to rodziną?! - w słuchawce usłyszałem jakiś szlest.
-Chcę się jej oświadczyć - zamiast głosu usłyszałem tłuczone szkło.
Zaraz po spadającym szkle usłyszałem przytłumionym głosem "Angela?!"
-Stary muszę kończyć, cześć - nie zdążyłem nawet odpowiedzieć, a linia już była zerwana.
Czyżby Angela to słyszała?
Dlaczego ja powiedziałem, że chcę się oświadczyć? Wcale tego nie chcę.
Rzuciłem telefon na kanapę i zakryłem rękoma twarz.
Co ja robię?
Angela
Cztery słowa.
Tylko, albo aż cztery słowa.
Nie wierzyłam, nie chciałam wierzyć w to co słyszałam.
To jest kłamstwo, prawda?
Prawda?
Nawet nie wiem kiedy upuściłam tacę ze szklankami. Wszystkie cztery naczynia spały na ziemię, raniąc moje gołe stopy. Ale nawet nie czułam tego bólu.
Pęknięte serce przyćmiewa ból poranionych stóp.
Chcę się jej oświadczyć. Chcę się jej oświadczyć. Chcę się jej oświadczyć. Chcę się jej oświadczyć. Chcę się jej oświadczyć. Chcę się jej oświadczyć.
Thomasie Connor dlaczego mi to robisz?
CZYTASZ
Please, help me
Teen FictionOna miała wspaniałe dzieciństwo. On przeżył śmierć rodzica. Ona ledwo ma za co żyć. On pławi się w luksusach. Ona potrzebuje pomocy. On potrzebuje miłości.