18

7.3K 161 84
                                    

Angela

Od tygodnia ja oraz Thom jesteśmy w lepszych relacjach. Matt jest bardzo zadowolony z tego obrotu spraw.  Chłopiec stara się spędzać z mężczyzną każdą wolną chwilę, ale mam wrażenie, że Thomas unika spotykania się z nimi. Dużo nad tym myślałam, może woli zachować dystans po mojej chorej akcji, lub drugą, gorszą opcją jest to, że kogoś ma. Ale wiedziałabym o tym, prawda?

Na pewno by mi powiedział, w końcu jesteśmy przyjaciółmi.

-Matt, otwórz drzwi! Babcia przyjechała!- zaraz po tym usłyszałam szybkie kroki do drzwi.

-Babciaaa!

-Cześć kochanie, a gdzie mamusia? - słyszałam z korytarza.

-W kuchni, coś lobi - przyszli do pomieszczenia, w którym się znajdowałam.

-Hej mamo. Jak minęła ci jazda? - kobieta dała mi buziaka w polik.

-Bardzo dobrze, dzięki że pytasz.

Usiedliśmy wszyscy przy stole, ja z mamą miałyśmy kawy, a mój syn ciepła herbatkę.

-Babciu a wies, że wujek cęęęsto u nas jest? I mama wtedy jeśt bardzo sczęśliwa.

-Naprawdę? - spojrzała na mnie, a ja zawstydzona utkwiłam wzrok w kubku z ciepłym napojem.

-Matt kochanie. Może pójdziesz się pobawić do pokoju?

-Okej! - i już go nie było.

W tle leciał dźwięk puszczony z telewizora. Nie słucham go na ogół lecz teraz coś przyciągnęło moją uwagę.

Czy Thomas Connor i Rebeca Hoe są w związku?
Z najnowszych wiadomości od naszych reporterów dowiedzieliśmy się, że młody milioner i jego dawna przyjaciółka spędzają ze sobą coraz więcej czasu wolnego. Jeszcze jest jedna kwestia do omówienia. Kim jest śliczna blondynka z uroczym chłopcem, która spędza czas z panem Connorem,  w dodatku mamy przypuszczenia, że panna Hoe nic o tym nie wie.   Czy z tego coś wyniknie? Czy to przelotny romans, a może poważny związek? Kim dla Thomasa jest ta dziewczyna? Zobaczcie zdjęcia naszej najnowszej pary!

Patrzyłam w ślepy punkt nie wierząc w te słowa.
Thomas kogoś ma? I mi o tym nie powiedział? Gdybym mogła wymazałabym wszystko z pamięci. Ale jeśli on kogoś ma, to znaczy, że do mnie nic nie czuje. Jestem dla niego nikim.
Na samą myśl o tym, poczułam jak do oczu napływają mi łzy, które po chwili wypłynęły na zewnątrz.

-Angela, nie słuchaj tego. W telewizji mówią same głupoty, pewnie Thomas ci to wszystko wyjaśni.

-Wątpię mamo, ale okej, poczekam.


Wyciągnęłam telefon i napisałam wiadomość do mężczyzny, mając nadzieję, że to jest nie porozumienie.

JA:

Możemy się spotkać?

Odłożyłam telefon i czekałam na powiadomienie.

-Angela? Wszystko w porządku? - moje rozterki zostały przerwane przez głos rodzicielki.

-No pewnie, a co by miało się stać.

-Sytuacja z Thomasem, od paru minut jak zaczarowana wpatrujesz się w telefon.

-Aach to - machnęłam ręką - to nic takiego. Zamyśliłam się.

-Na pewno? - jej wzrok był bardzo podejrzliwy.

-Tak, mamo. Przecież Thom może umawiać się z kim tylko chce.

-Skoro tak mówisz.


Thomas

-Tak sobie pomyślałam, może zamieszkamy razem? - zakrztusiłem się wodą, którą aktualnie piłem.

-Że co?- spojrzałem na nią rozbawiony.

-Mówię, a raczej proponuję ci, abyśmy zamieszkali razem. Pomyśl, tylko ty i ja oraz caaały pusty dom.

-Nie zrozum mnie źle ale, nigdy z tobą nie zamierzam mieszkać, a propozycja mieszkania samemu jest ewidentnie atrakcyjniejsza.

-Mój kochaniutki, zachowuj się, jasne?

-Słuchaj, nie zamierzam ciągle ci się podporządkowywać. Myślisz, że kim ty jesteś?

-Aktualnie jestem twoja dziewczyną, a już niedługo narzeczoną - uśmiechnęła się.

-Po pierwsze ten związek jest tylko i wyłącznie dla dobra Angeli, a po drugie jaka narzeczona? - prychnąłem.

-Tak to, chyba nie myślisz, że zamierzam pozwolić ci odejść.

-To właśnie zamierzałem zrobić.

Tak siedzę u tej żmii, nie myślcie sobie, że to było z przyjemności, absolutnie nie. Szczerze? Wolałbym teraz znajdować się parę ulic stąd u mojego anioła.

-Słuchaj zawrzyjmy umowę. Pozwolę ci odejść.

-Ale? - na pewno jest jakiś haczyk.

 -Masz zerwać kontakt z tą swoją laleczką, całkowicie.

-Nie ma mowy! - przerwałem jej momentalnie.

Miałbym zostawić moje słonko?

-Słuchaj mnie dalej. Mam dwa warunki. Pierwszy tak, jak mówiłam, zrywasz z nią kontakt. Drugi warunek jest taki, że zaraz po tym wyjeżdżamy do innego miasta, a co najmniej trzydzieści procent twoich dochodów należy do mnie. Tak, właściwie jest jeszcze jeden warunek, abyś mógł ze mną zerwać, nasz związek musi trwać dwa lata.

-Oszalałaś?! Nie ma mowy, żebym się na to zgodził! - wstałem z krzesła z zamiarem wyjścia i stałem już przy drzwiach kiedy ta idiotka się odezwała.

-Po tych dwóch latach usuwam wszystko co mam związanego z tą twoją mała rodzinką i nawet nie znam kogoś takiego jak Angela Li i jej synek - wywróciła oczami wypowiadając ostatnie słowa.

Myśl Thomas, co masz zrobić, myśl, myśl, myśl.

Z jednej wiem, że bardzo zranię Angelę i Matta. Sam będę bardzo cierpieć. Zaś z drugiej strony, pocierpię dwa lata, oni zapomną o mnie, a ja będę miał pewność, że są bezpieczni.

Zapewnię im opiekę, może nie z mojej strony ale Julia na pewno mi pomoże, a może Angela ruszy wtedy do przodu? Znajdzie sobie kogoś lepszego, kogoś kto będzie zasługiwał na jej szczęście, na jej miłość. Na nią.

-Zgadzam się.



---------------

Wiem, rozdział miał być wczoraj, ale nie dałam rady. Przepraszam.

Jako rekompensatę postaram się dzisiaj jeszcze coś wrzucić.

Dajcie znać czy się podoba<33333

Please, help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz