2

5.1K 102 25
                                    

Matthew

-Jedziemy tylko w czwórkę? - zapytałem kiedy wsiadłem z Mią do auta mojej przyjaciółki, Natalii.

-Niee, druga część ekipy będzie czekać na nas pod salą. Przyjadą dwoma autami.

-To ile ich będzie - wybrzuszyłem oczami bo miało być nas 6 tylko.

-Łącznie z nami 13 - odezwał się Drew, chłopak Nat.

-Ile?! 

-Jeej!

Ja i moja siostra wykrzyknęliśmy w tym samym czasie.

Po jakieś chwili zajechaliśmy na miejsce. Mieli racje, reszta już czekała przed budynkiem.

Natalia zaparkowała i podeszliśmy, a raczej my podeszliśmy bo Mia pobiegła do reszty.

Uwielbiam moją młodszą siostrę całym sercem, w ogień bym za nią poszedł. Prawie każdy mój przyjaciel myśli podobnie. Czasem mam wrażenie, że zapraszają mnie po to żeby zobaczyć młodą. 

- No wreszcie jesteście! Ile można było czekać na was? 

-Nie nasza wina - Natalia zaczęła się z każdym przytulać.

Ja i jej chłopak przytuliliśmy każdą dziewczynę, a z chłopakami zbiliśmy piątki.

-Ej ale jest na 12, nie miało być trzynaście?  - zapytałem.

-Taak, Seba zaraz przyjdzie. Był w okolicy i mój, że podejdzie - odezwała się Monica.

Odciągnąłem Natalię na bok.

-Sebastian tutaj ma być?! - zapytałem zdenerwowany.

-Noo, należy do naszej grupy więc czemu nie?

-Nie ważne - odwróciłem wzrok.

-Okej?

-Siemka!

Usłyszałem za nami jego głos.

-Ej idziecie?! - zawołali nas kiedy wchodziliśmy.

Poszukałem wzrokiem mojej siostry, Seba nosi ją na rękach i chyba coś jej mówi, bo ta się śmieje.

Podszedłem do grupy i wszyscy weseli weszliśmy do recepcji.


                                                                                                 ***

Wszyscy chłopcy wyszli już z szatni, no oprócz mnie. Musiałem dłużej czekać na skarpetki. Ściągnąłem koszulkę, którą chciałem przebrać kiedy zobaczyłem, że ktoś wychodzi z łazienki prosto do szatni.

-O nie wiedziałem, że ktoś tu jeszcze będzie.

-Oh, cześć. Ja tylko przebiorę koszulkę i wychodzę - zaczerwieniłem się.

-Jasne.

Założyłem koszulkę i założyłem specjalnie skarpetki. Czułem jego wzrok na sobie, podniosłem głowę i spojrzałem na niego. Jego piękne zielone oczy spojrzały w moje.

-Coś się stało? - zapytałem skrępowany.

-A co się miało stać?

-No, no bo patrzyłeś się na mnie - spuściłem głowę ze wstydu.

-Zamyśliłem się, przepraszam.

-Okej, too, ja już pójdę - skierowałem się do drzwi.

-Idę z tobą - przepuścił mnie w drzwiach, ale raz szedł koło mnie.

Przyjaciele już się wygłupiali, przeszukałem wzrokiem salę, aby znaleźć małą brunetkę.

-Tam jest Mia - pokazał mi głową, dalej stojąc przy mnie.

-Gdzie? - zmarszczyłem brwi.

-No tam - wziął moją rękę  i nakierował nią na jedną z trampolin. 

-O faktycznie. Dziękuję - posłałem mu uśmiech.

- Nie ma sprawy - odwzajemnił go.

-Matt chodź! - zawołała mnie siostra.

-Leć do niej. Później jeszcze się spotkamy - wyminął mnie i poszedł do kogoś.

Co tu się stało właśnie?

Już wam wyjaśnię sprawę. Pamiętacie jak od dzieciaka każdy mówił, że w przyszłości będą z Natalią? No niestety im nie wyszło, ponieważ jestem gejem. Nikomu o tym jeszcze nie mówiłem, no prawie. Natalia wie o wszystkim co się u mnie dzieję. No prawie. Chciałbym powiedzieć to mamie, ale nie umiem się przełamać. Wiem, że mnie kocha i zaakceptuje moją orientację, ale jakoś tak dziwnie to powiedzieć. Mój pociąg do mężczyzn zacząłem odkrywać w wieku piętnastu lat. Coś koło tego.

I tutaj pojawia się problem, moim obiektem westchnień od kilku miesięcy jest niejaki Sebastian Macken. Syn bardzo wpływowego Colina Mackena, biznesmena i największego wroga mojego taty.

To jest właśnie najgorsze i tego obawiam się najbardziej. Boję się, że rodzice go nie zaakceptują.

-Chodź już no! - z letargu wyrwała mnie siostra.



                                                                                ***

-Dzięki za dzisiaj! Do jutra!

-Paa - para pomachała nam przez okno i odjechali, a my weszliśmy do domu.

-Wróciliśmy! - krzyknęła moja siostra i razem poszliśmy do salonu gdzie siedzieli rodzice.

-No witamy, jak było?

Siadłem na kanapie koło taty. Mama siedziała z drugiej strony.

-Super! Prawie cały czas skakaliśmy! Później poszliśmy na pizze! I chłopcy dali mi dużą colę! A Sebastian zrobił mi samolot! - moja siostra gadała jak najęta.

-To świetnie - uśmiechnęła się moja mama - a teraz księżniczko do kąpieli. Ty kochanie pamiętaj, że też masz jutro szkołę, a już późno.

No tak, była już 10 pm.

-Jasne, też już lecę spać. Dobranoc - uśmiechnąłem się do każdego.

Poszedłem do swojej sypialni, wykonałem wieczorną toaletę, spakowałem plecak i położyłem się spać.





--------------------

To już drugi!!

Spodziewaliście się?

Jak wrażenia?

Jak życie u was? Szkoła was wykańcza?

Please, help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz