Matthew
-Jedziemy tylko w czwórkę? - zapytałem kiedy wsiadłem z Mią do auta mojej przyjaciółki, Natalii.
-Niee, druga część ekipy będzie czekać na nas pod salą. Przyjadą dwoma autami.
-To ile ich będzie - wybrzuszyłem oczami bo miało być nas 6 tylko.
-Łącznie z nami 13 - odezwał się Drew, chłopak Nat.
-Ile?!
-Jeej!
Ja i moja siostra wykrzyknęliśmy w tym samym czasie.
Po jakieś chwili zajechaliśmy na miejsce. Mieli racje, reszta już czekała przed budynkiem.
Natalia zaparkowała i podeszliśmy, a raczej my podeszliśmy bo Mia pobiegła do reszty.
Uwielbiam moją młodszą siostrę całym sercem, w ogień bym za nią poszedł. Prawie każdy mój przyjaciel myśli podobnie. Czasem mam wrażenie, że zapraszają mnie po to żeby zobaczyć młodą.
- No wreszcie jesteście! Ile można było czekać na was?
-Nie nasza wina - Natalia zaczęła się z każdym przytulać.
Ja i jej chłopak przytuliliśmy każdą dziewczynę, a z chłopakami zbiliśmy piątki.
-Ej ale jest na 12, nie miało być trzynaście? - zapytałem.
-Taak, Seba zaraz przyjdzie. Był w okolicy i mój, że podejdzie - odezwała się Monica.
Odciągnąłem Natalię na bok.
-Sebastian tutaj ma być?! - zapytałem zdenerwowany.
-Noo, należy do naszej grupy więc czemu nie?
-Nie ważne - odwróciłem wzrok.
-Okej?
-Siemka!
Usłyszałem za nami jego głos.
-Ej idziecie?! - zawołali nas kiedy wchodziliśmy.
Poszukałem wzrokiem mojej siostry, Seba nosi ją na rękach i chyba coś jej mówi, bo ta się śmieje.
Podszedłem do grupy i wszyscy weseli weszliśmy do recepcji.
***
Wszyscy chłopcy wyszli już z szatni, no oprócz mnie. Musiałem dłużej czekać na skarpetki. Ściągnąłem koszulkę, którą chciałem przebrać kiedy zobaczyłem, że ktoś wychodzi z łazienki prosto do szatni.
-O nie wiedziałem, że ktoś tu jeszcze będzie.
-Oh, cześć. Ja tylko przebiorę koszulkę i wychodzę - zaczerwieniłem się.
-Jasne.
Założyłem koszulkę i założyłem specjalnie skarpetki. Czułem jego wzrok na sobie, podniosłem głowę i spojrzałem na niego. Jego piękne zielone oczy spojrzały w moje.
-Coś się stało? - zapytałem skrępowany.
-A co się miało stać?
-No, no bo patrzyłeś się na mnie - spuściłem głowę ze wstydu.
-Zamyśliłem się, przepraszam.
-Okej, too, ja już pójdę - skierowałem się do drzwi.
-Idę z tobą - przepuścił mnie w drzwiach, ale raz szedł koło mnie.
Przyjaciele już się wygłupiali, przeszukałem wzrokiem salę, aby znaleźć małą brunetkę.
-Tam jest Mia - pokazał mi głową, dalej stojąc przy mnie.
-Gdzie? - zmarszczyłem brwi.
-No tam - wziął moją rękę i nakierował nią na jedną z trampolin.
-O faktycznie. Dziękuję - posłałem mu uśmiech.
- Nie ma sprawy - odwzajemnił go.
-Matt chodź! - zawołała mnie siostra.
-Leć do niej. Później jeszcze się spotkamy - wyminął mnie i poszedł do kogoś.
Co tu się stało właśnie?
Już wam wyjaśnię sprawę. Pamiętacie jak od dzieciaka każdy mówił, że w przyszłości będą z Natalią? No niestety im nie wyszło, ponieważ jestem gejem. Nikomu o tym jeszcze nie mówiłem, no prawie. Natalia wie o wszystkim co się u mnie dzieję. No prawie. Chciałbym powiedzieć to mamie, ale nie umiem się przełamać. Wiem, że mnie kocha i zaakceptuje moją orientację, ale jakoś tak dziwnie to powiedzieć. Mój pociąg do mężczyzn zacząłem odkrywać w wieku piętnastu lat. Coś koło tego.
I tutaj pojawia się problem, moim obiektem westchnień od kilku miesięcy jest niejaki Sebastian Macken. Syn bardzo wpływowego Colina Mackena, biznesmena i największego wroga mojego taty.
To jest właśnie najgorsze i tego obawiam się najbardziej. Boję się, że rodzice go nie zaakceptują.
-Chodź już no! - z letargu wyrwała mnie siostra.
***
-Dzięki za dzisiaj! Do jutra!
-Paa - para pomachała nam przez okno i odjechali, a my weszliśmy do domu.
-Wróciliśmy! - krzyknęła moja siostra i razem poszliśmy do salonu gdzie siedzieli rodzice.
-No witamy, jak było?
Siadłem na kanapie koło taty. Mama siedziała z drugiej strony.
-Super! Prawie cały czas skakaliśmy! Później poszliśmy na pizze! I chłopcy dali mi dużą colę! A Sebastian zrobił mi samolot! - moja siostra gadała jak najęta.
-To świetnie - uśmiechnęła się moja mama - a teraz księżniczko do kąpieli. Ty kochanie pamiętaj, że też masz jutro szkołę, a już późno.
No tak, była już 10 pm.
-Jasne, też już lecę spać. Dobranoc - uśmiechnąłem się do każdego.
Poszedłem do swojej sypialni, wykonałem wieczorną toaletę, spakowałem plecak i położyłem się spać.
--------------------
To już drugi!!
Spodziewaliście się?
Jak wrażenia?
Jak życie u was? Szkoła was wykańcza?
CZYTASZ
Please, help me
Teen FictionOna miała wspaniałe dzieciństwo. On przeżył śmierć rodzica. Ona ledwo ma za co żyć. On pławi się w luksusach. Ona potrzebuje pomocy. On potrzebuje miłości.