40

5.3K 155 63
                                    

Angela

Przez ostatni miesiąc nie działo się za dużo. Jedynie pozbyłam się gipsu, siniaki też już dawno zniknęły. Matt dużo czasu spędza teraz u babci Rose, ponieważ spotyka się tam ze swoją przyjaciółką, Natalią. 

Mamy w planach wyjechać za 2 dni na wakacje, Thomas ma domek na wsi blisko jeziora, więc to tam się wybierzemy. Razem postanowiliśmy, że należy nam się odpoczynek od tego wszystkiego co się ostatnio wydarzyło.

Brunet od mojego wypadku stał się bardzo opiekuńczy, oczywiście nie przeszkadza mi to bo wtedy wiem, że mu na mnie zależy. Wiem, że to złudne nadzieje, ponieważ mówił przecież, że kogoś kocha.

Najbardziej mnie w dalszym ciągu zastanawia dlaczego jej nie zaprosi do domu.

-Jesteśmy w domu! 

Thomas wraz ze swoim ojcem w końcu mają normalne kontakty i Dominic coraz częściej u nas się zjawia. Przez coraz częściej, mam na myśli codziennie lub co drugi dzień.

-Siema synowa, co dzisiaj zrobiłaś dobrego do jedzenia?! - do salonu, w którym siedzę, przyszedł wspomniany wcześniej mężczyzna.

Na jego przezwisko jedynie przewróciłam oczami bo mówi tak do mnie od kiedy dowiedział się, że jego pojebany syn w końcu ogarnął dupsko. To jego słowa! Przysięgam!

-Hej, dzisiaj nie ma jako tako obiadu bo za jakieś dwie godziny robimy grilla ze znajomymi, dołączysz się? Oh, tak, jasne. Napij się.

Ojciec bruneta wziął sobie mój uroczy kubek, który ma z jednej strony narysowanego jednorożca, z przeciwnej jakiś napis, a na spodzie, jeśli klikniesz guziczek to świeci. Ogólnie przed sobą mam faceta blisko pięćdziesiątki ubranego w garnitur, który zasłania jego tatuaże, pijącego z różowego, świecącego z nadrukiem jednorożca kubeczkiem. Piękny widok. 

Jego syn stanął za nim i spojrzał na niego wzorkiem idioty. To był tak wspaniały widok, że musiałam zrobić zdjęcie. Szybko sięgnęłam po telefon i strzeliłam i fotografię.

-O pokaż! - odezwał się Dom.

Na jego prośbę, lub rozkaz, jak kto woli. Pokazałam mu zdjęcie.

-Możesz mi wysłać, uroczo wyszedłem. Na Tinderka sobie wrzucę.

-Boże, tato. Fuj - Thomas usiadł przy mnie, więc siedziałam pośrodku dwóch Connorów.

Z przyzwyczajania usiadłam bokiem do bruneta i oparłam się o niego, a on dał swoją rękę na moją talię.

Wzrok starszego od razu zszedł na jego dłoń, następnie widziałam głupi uśmiech.

-Więc kochani moi, kiedy dzieci? - zakrztusiłam się powietrzem.

Mogę zniknąć?

 -No co? Wiem, że dalej młodo wyglądam, ale chcę już mieć jakiegoś małego urwisa. Tego debila już na ręce nie wezmę, bo waży jakieś dwieście kilo - pokazał na Thomasa, który na jego słowa parsknął śmiechem.

-Ważę około 80 kilo!

-Tak jasne, a ja nie jestem bogiem grecki.

-Jak dobrze, że jesteś tego świadom - przewróciłam oczami na ich dziecinne zachowanie i poszłam do kuchni, aby zacząć przygotowywać posiłki.

Zrobiłam dwa rodzaje sałatek, zamarynowałam kilka rodzai mięs, poprzecinałam kiełbasę oraz wyciągnęłam chleb oraz parę innego pieczywa, ponieważ nie wiedziałam, co kto by chciał. Włożyłam wszystko do misek, mięso oraz sałatki dałam do lodówki a resztę zostawiłam na blacie. 

Please, help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz