Thomas
Angela nie odzywa się do mnie od kilku dni, tak samo jak mnie unika. Kiedy słyszy, że podchodzę do tego samego pomieszczenia to z niego wychodzi. Bardzo mnie to już męczy, sytuacja w domu jest bardzo napięta zwłaszcza, że Natalia myśli, że jest mile widzianym gościem.
Cóż, nie jest.
Nie potrafię jej powiedzieć, aby nie przychodziła. Usłyszałem dzwonek do drzwi, Matt był z Angelą na podwórku.
Proszę niech to tylko nie będzie Natalia. Błagam.
Podszedłem do drzwi i je otworzyłem.
-Cześć Thom! Upiekłam ciasto i postanowiłam wpaść.
Weszła sobie bez zaproszenia.
-Tak, jasne. Wejdź - powiedziałem z przekąsem.
-Angela i Matt są?
Dlaczego ona czuje się jak u ciebie?
-Są, bawią się razem w ogrodzie.
-To mamy chwilę dla siebie - zaklaskała.
Stanąłem jakiś metr od niej, pora wszystko sobie z nią wyjaśnić.
-Nat, słuchaj. Nie rozumiemy się. To co było kiedyś między nami to, to minęło. Już nic między nami nie będzie, kocham kogoś innego. Do ciebie nic nie czuję.
-Ale jak to? Przecież zaproszenie na ognisko? Zaproszenia do domu? - była zdekoncentrowana.
-Na ognisko cię zaprosiłem ponieważ spotkaliśmy się pierwszy raz od bardzo dawna. Nic do ciebie już nie czuję, kocham Angelę.
-Oh, to było do przewidzenia - mruknęła -No dobrze, odsunę się na bok. Rozumiem, że mój czas już minął - zaśmiała się krótko.
-Wybacz - podrapałem się po karku.
-No nic, dasz mi tylko szklankę wody? Na dworze jest strasznie ciepło.
Bez słowa poszedłem do kuchni, za sobą słyszałem jej kroki.
Nalałem do szklanki wody z dzbanka i jej podałem.
-Proszę - oparłem się o blat, Natalia stanęła niecały metr ode mnie.
Prawie jednym duszkiem wypiła całą szklankę, położyła ją na blacie. Była bardzo blisko mnie. Za blisko.
-Natalia, mówiłem ci coś - westchnąłem.
-Ja wiem, ale pamiętasz jak było nam dobrze? Moglibyśmy być razem bardzo szczęśliwi, a z nią? Ona ma już dziecko, a dziecko to ograniczenia.
Wkurwiłem się.
-Po pierwsze, dobrze powiedziałaś, że BYŁO. Po drugie, kocham Matta jak swojego syna i dwa dwójka to najlepsze co mnie spotkało w życiu, więc łaskawie wypierdalaj z mojego domu.
-Ale Thomas, przypomnij sobie - oparła się o moje ciało.
-Powiedziałem coś, masz trzy sekundy.
-Inaczej?
-Inaczej wypierdole cię przez okno.
Zaśmiała się tylko, a w momencie gdy zamknąłem oczy, aby się uspokoić, poczułem jej usta na swoich wargach.
Objęła mnie rękoma wokół karku i nie potrafiłem jej od siebie odsunąć.
-Wujku!
-Tho.. Oh, przepraszamy.
Spojrzałem tylko na wybiegającą z kuchni Angelę i łzy w oczach jej syna, który wmurowany stoi w tym samym miejscu.
-Obieciałeś wujku - szepnął a łzy z jego oczu pociekły po tej uroczej buźce.
CZYTASZ
Please, help me
Ficção AdolescenteOna miała wspaniałe dzieciństwo. On przeżył śmierć rodzica. Ona ledwo ma za co żyć. On pławi się w luksusach. Ona potrzebuje pomocy. On potrzebuje miłości.