8

3.3K 80 18
                                    

Matt

Jadę z Dylanem, który ciągle gada. Mam nadzieję, że się ode mnie odczepi w końcu. Jesteśmy już na ulicy, na której mieszkam, kiedy zobaczyłem swój dom parę metrów dalej odpiąłem pasy bezpieczeństwa i chwyciłem już klamkę. 

Chcę stąd jak najszybciej uciec. Nie widzę samochodów moich rodziców, więc chyba nie mia ich w domu. Dziwne, powinni już być.

Chłopak nie zdążył jeszcze do porządku zatrzymać pojazdu przed moją posesją, a ja już wysiadłem z auta. 

-To pa! Dzięki za podwózkę! - krzyknąłem już prawie będąc przy bramie.

-Poczekaj! Gdzie ci się tak śpieszy? - wysiadł z auta i był ewidentnie rozbawiony.

-Kurwa - powiedziałem pod nosem.

-Nie podziękujesz? - stanął przy mnie.

-Powiedziałem dzięki.

-A buziak? - palcem poklepał się po policzku.

Westchnąłem i przewróciłem oczami, ale podszedłem bliżej i zbliżyłem swoje usta do jego twarzy. Chciałem mieć do z głowy.

W chwili kiedy moje usta miały się dotknąć z jego polikiem, on odwrócił głowę i wyszło na to, że złączyliśmy usta.

W ten samej sekundzie odepchnąłem go od siebie.

-Pojebany jesteś?! - oddychałem ciężko.

-O co ci chodzi? - stał wyluzowany, jakby nic się nie stało.

-O co mi chodzi?! Pocałowałeś mnie!

Chciał do mnie podejść, ale odsunąłem się gwałtownie.

-Słońce.. - chciał coś powiedzieć.

-Nie mów tak do mnie! Idę do domu.

Poprawiłem swój plecak na ramieniu i szybkim krokiem podszedłem do drzwi. Dylan w tym czasie wsiadł do auta. Z kieszeni wyciągnąłem klucze i trzęsącymi rękoma odkluczyłem drzwi.

Wszedłem do środka, a w tym czasie ten dupek odjechał.

Zamknąłem drzwi, przekręciłem klucz w nich i się o nie oparłem. Wypuściłem drżące powietrze.

-Co to kurwa było? - zapytałem sam siebie przymykając oczy.

-Właśnie muszę zadać do samo pytanie - otworzyłem szybko i szeroko oczy.

-Sebastian? 

-Co robiłeś z tym dupkiem, w jego aucie?

-Co ty tu robisz? - nie zwracałem uwagi na jego pytania.

-Dlaczego go pocałowałeś? - podchodził coraz bliżej.

-Jak tu się znalazłeś? 

Kompletnie nie wiedziałem co się tutaj dzieje. Ja śnie?

-Pytałem się o coś - wywarczał - Dlaczego go pocałowałeś? - był kilka centymetrów ode mnie.

-Czemu tutaj jesteś?

-Mam ci przypomnieć do kogo należysz kochanie? - zacisnął lekko swoją wielką dłoń na mojej szyji.

Boże, jak ja to uwielbiam. 

-Nie tatusiu - spojrzał mi w oczy i jedyne co w nich widziałem to pożądanie.


Sebastian

Czekałem w jego pustym domu, w jego pokoju aż ten wróci ze szkoły. Przed chwilą skończył swoje lekcje, więc za parę minut Nat powinna go podrzucić do domu. 

Patrzę co chwilę przed jego okno, które wychodzi na jego podjazd. Jakieś auto zatrzymuje się pod jego bramą.

Natalia ma nowy samochód? Dziwne.

Wytężam wzrok i widzę, że to nie nasza przyjaciółka go podwiozła tylko Dylan.  Co on do kurwy robi z Dylanem w aucie?

Widzę jak mój chłopiec stara się szybko pojawić  w domu, ale on go zatrzymuje. Rozmawiają chwilę i Matt nagle podchodzi i zaczynają się całować. 

Zajebie ich obydwóch. Przysięgam.

Zaczynają się kłócić, a po chwili Matt wchodzi do domu.

Wyszedłem z jego pokoju i stojąc w korytarzu widzę jak chłopak opiera się o drzwi z zamkniętymi oczami.


                                                                                       ***

Weszliśmy do jego pokoju i w ciszy usiedliśmy na jego łóżku.

-Powiesz mi teraz dlaczego tutaj jesteś? - przerwał ciszę swoim cichutkim głosem.

-Twój tata mnie tutaj sprowadził - oparliśmy się o ścianę, a on spojrzał mnie  ze zdziwionym wzrokiem.

-Co? Jak to mój tata, przecież on i twój..

-Tak wiem, nie lubią się. 

-Wytłumacz mi to w końcu.

-Twój tata zadzwonił do mojego, wyjaśnił wszystko. Powiedział, że jesteśmy razem i czy mogę tutaj wrócić. 

-I gdzie teraz będziesz mieszał?

-U ciebie.

-Co?! - zapiszczał - znaczy jak to u mnie? - powiedział już normalnym głosem.

-No normalnie.

-Okej, to co z nami? - patrzył zawstydzony na swoje dłonie.

-Matt, kochanie, spójrz na mnie - zrobił to o co prosiłem - Kocham cię niesamowicie mocno i dalej jesteś moim chłopcem.

Wszedł na moje kolana i mocno mnie przytulił.

-Strasznie tęskniłem za Tobą i też cie kocham - dał mi całusa w szyję.

-A teraz... - przerwałem, a chłopak odsunął się lekko żeby na mnie spojrzeć - jesteśmy sami w domu na calutki tydzień.

-I co związku z tym? - widziałem w jego oczach iskierkę szczęścia.

-Mamy parę spraw do nadrobienia - chwyciłem go za szyję i widziałem jak przymknął oczy z rozkoszy.

Też tęskniłem mój chłopcze...



--------------------------------------------

Ostatnio staram się wrzucać dość regularnie rozdziały! Zauważyliście?

Chcę wam powiedzieć, że ta część nie będzie długa. Wątpię czy w ogóle będzie z niej 20 rozdziałów, bo nie wiem co mam w niej pisać.

Chcecie więcej moich opowiadań? Mam chyba w zanadrzu XD

Jakie macie plany na weekend?

Please, help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz