15

8K 175 37
                                    

Thomas 

Zaraz mam spotkanie z Rebecą. Dzisiejszy dzień w pracy był tragiczny. Nie potrafiłem się na niczym skupić. Cały czas zastanawiałem się nad spotkaniem i nad tym co Rebeca ode mnie chce.

Jest godzina 18.30, wychodzę z firmy, żeby jechać do tej pieprzonej restauracji. Mam nadzieję, że te spotkanie minie bardzo szybko.

Włączając się w ruch uliczny rozmyślałem o Angeli i jej synie.

Jak się czują? Czy Matt o mnie jeszcze pamięta? Czy dalej za mną płacze? Czy Angela zmieni zdanie?

Zauważyłem, że już za chwilkę będę na miejscu. Wyłączyłem muzykę i po kilku minutach parkowałem auto na strzeżonym parkingu nieopodal  miejsca spotkania.

Wszedłem do lokalu i od razu zauważyłem tę wredną małpę.

Usiadłem naprzeciwko niej przy dwuosobowym stole. 

-Czego chcesz? - zapytałem nie miłym głosem.

-Grzeczniej. Posłuchaj mnie teraz jasne? Wiem, że ty i ta twoja cizia nie jesteście razem.

-Nawet jeśli to co?

-To, że od teraz ty i ja będziemy kochającą się parą - parsknąłem śmiechem.

-Przepraszam, ale ty naprawdę myślisz, że ja chcę być z tobą?

-Oj dziubasku. Oczywiście, że chcesz być ze mną-  uśmiechnęła się wrednie.

-O czym ty mówisz?

-Jeśli nie chcesz, żeby zdjęcia i filmiki z życia twojej Angeli zobaczył cały świat, to będziesz ze mną. Rozumiemy się?

-O czym ty mówisz? - zmarszczyłem brwi.

-Proszę bardzo - pokazała mi zawartość telefonu.

Zobaczyłem zdjęcia oraz filmiki Angeli całej w siniakach. Nagrane było jak ten ciul, Arthur, bije mojego Aniołka.

Ze złości prawie zniszczyłem jej telefon.

-No to jak, Dogadamy się czy każdy ma to zobaczyć?

-Co jest kobieto z tobą nie tak? - zaśmiała się gorzko.

-Ze mną jest wszystko okej. Zgadzasz się na mój układ? Ty i ja jesteśmy szczęśliwą parą, a ona nie musi się wstydzić za swojego chłopaka.

 Kurwa. Nie wierze, że ta żmija to wszystko uknuła. I skąd ona do chuja ma te wszystkie zdjęcia?

Muszę się zgodzić aby Angela miała normalne życie.

-Zgadzam się - żmija rozpłomieniła się i zaklaskała.

-Świetnie. To mam rozumieć, że zapłacisz za naszą kolacje, prawda?

-Oczywiście - warknąłem.

    Co ja kurwa zrobiłem...

 Po uregulowaniu kosztów wyszliśmy z restauracji.

Po wyjściu z budynku od razu chciałem jechać do domu,  niestety oślepił mnie blask aparatów i gwar pytań.

-Thomas to prawda, że to twoja dziewczyna?

-Powiesz coś o swoim związku?

-Jak długo to ukrywacie?

-To twoja sprawka?! - starałem się przyjeść przez tłum dziennikarzy.

-Każdy musi się dowiedzieć o naszym związku - poprawiła włosy i zaczęła pozować do zdjęć.


 Wkurzony na maksa zacząłem przepychać się do auta. W końcu do niego doszedłem i odjechałem. Pod domem zauważyłem, że mam nieodebraną wiadomość.

Rebeca: Jeszcze jeden taki wybryk i pożałujecie.

Nie odpisuję jej nawet, rzuciłem telefon na fotel i wyszedłem z auta.

W domu ubrałem dresy i poszedłem do piwnicy, gdzie znajduję się mała siłownia.

Ćwicząc starałem się nie myśleć o tej gównianej sytuacji. Kompletnie nie wiem co mam teraz zrobić. Jestem załamany tym wszystkim.

Poćwiczyłem jeszcze pół godziny i od razu wszedłem do łazienki pod prysznic.

Zabrałem laptopa po tym jak wyszedłem z łazienki i usiadłem na łóżku. Odpisałem na email związany  z zaproszeniem na bankiet.

Włączyłem sobie laptopa i po włączeniu przeglądarki odpaliłem Netfilx'a. Włączyłem ulubiony serial i zatopiłem się w poduszkach i kocyków.

Pojawiły się napisy końcowe czwartego odcinka, oczy były już zmęczony przez co się zamykały więc postanowiłem zakończyć oglądanie i pójść spać.

Położyłem laptopa na nocny stolik obok telefonu, po którego w między czasie poszedłem do auta. Zobaczyłem mrugającą ikonkę, która oznaczała wiadomość.

Angela: Kocham cię wujku

Czytając to serce prawie wyskoczyło mi z piersi. Chciałem już odpisać ale przypomniałem sobie obietnicę, którą złożyłem aniołkowi oraz o "związku" z Rebecą.

Odłożyłem telefon i kładąc się na drugi bok starałem się jak najszybciej zasnąć.

Zasnąłem dopiero po godzinie. Nie potrafiłem zapomnieć o SMS. 


Angela

W pracy naprawdę ciężko było mi ignorować obecność i natarczywy wzrok Thomasa. Tak samo natarczywe pytania Julii na nasz temat. Mały też ciągle za nim tęskni. Chodzi za mną i pyta o niego.

Fakt, tęsknie za nim, ale tak będzie lepiej. Matt za jakiś czas o nim zapomni, a gdy tylko się dorobię czegoś, wynajmę nam mieszkanie i będziemy sami.

Jest wieczór, syn już zasnął, a ja mam chwilę dla siebie.

Włączyłam swój ulubiony serial, który zaniedbałam. W kieliszku mam wino, a ja siedzę na kanapie w piżamie oraz pod kocem.

Starłam się nie myśleć o niczym innym jak o filmie.

W trakcie połowy serialu dostałam SMS.

Mama:  Kochanie może przyjechałabyś na weekend do nas z Mattem i Arthurem? Dawno się nie spotkaliśmy.

Na treść tej wiadomości serce zabiło mi mocniej ze stresu.

Ja: Przyjadę z Mattem. Muszę ci coś wyjaśnić.

Mama: To coś poważnego?

Ja: Spokojnie. Pogadamy jak przyjadę, ok?

Mama: No dobrze, śpij dobrze.

Ja: Miłej nocki :*

 Westchnęłam na myśl o tym, że muszę mamie i  tacie w końcu wyjaśnić sprawę między mną o moim byłym chłopakiem.

Odłożyłam pusty kieliszek na stół i zajęłam się dalszym oglądaniem.

 Po pojawieniu się napisów posprzątałam bałagan po sobie, wyłączyłam telewizor  i poszłam do mojego tymczasowego pokoju.

Mój syn spał na łóżku jak zabity. Leżał na samym środku łóżka więc delikatnie go przesunęłam i położyłam się obok. Malec wtulił się do mnie mamrocząc pod noskiem.

 Chwilkę jeszcze myślałam po czym zasnęłam.





----------

Okej, nie wiem czemu tak długo nie pisałam.

Może to przez lenistwo lub brak motywacji do wszystkiego.

Przepraszam was najmocniej.

Mam nadzieję, że mi wybaczycie:(

Please, help meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz