26 - Niecny plan Jimina

190 20 13
                                    

- Zawsze wydawało mi się, że w bibliotece nie wolno jeść ani pić - zauważyła rozbawiona Matylda

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Zawsze wydawało mi się, że w bibliotece nie wolno jeść ani pić - zauważyła rozbawiona Matylda.

- Cóż, jestem księciem i wolno mi robić rzeczy niedozwolone zwykłym śmiertelnikom - odparł Jimin. Uniósł szklankę whisky i zawadiacko uśmiechnął się w jej stronę.

- W sumie to nie tak, że trzymamy tutaj, na stole jakieś książki - wymamrotała, również nieśmiało unosząc swoją szklankę. - Niczego przypadkowo nie zniszczymy.

Nadmierne picie alkoholu nie przystoi wprawdzie dobrze wychowanej damie, lecz oni jak zwykle byli w bibliotece całkiem sami. Mieszkańcy pałacu niespecjalnie interesowali się tym wyjątkowym księgozbiorem. Może poza tym jednym razem, kiedy z jakiegoś powodu przywiało tu również Hobiego.

- To musi być niesamowite. - Matylda skrzywiła się przełykając palący płyn. - Możesz robić co ci się podoba, a nie masz przy tym praktycznie żadnych obowiązków.

- Och, to raczej dlatego, że wszyscy w pałacu uważają mnie za niekompetentnego idiotę - zaśmiał się Jimin. - Lecz dzięki temu łatwo mi nimi manipulować. Nigdy się nie spodziewają, że tak naprawdę to ja pociągam za sznurki.

Mocno zacisnął usta i westchnął ciężko, spoglądając gdzieś w dal. W tej chwili wcale nie wydawał się być dumnym ze swoich manipulatorskich umiejętności. Wyglądał raczej jakby coś go trapiło.

- Wszystko w porządku? - zapytała zatroskana.

- Oczywiście. W jak najlepszym - odparł bez przekonania. - Może jeszcze whisky?

- Czy ty próbujesz mnie upić? - zaśmiała się, chcąc rozładować nieprzyjemną atmosferę.

Prawda była taka, że palący napój niespecjalnie przypadł jej do gustu.

- Ależ skąd! Gdzieżbym śmiał...

- Przyznaj się, czekasz na powtórkę z naszego ostatniego spotkania! - stwierdziła rozbawiona, oskarżycielsko wskazując na niego palcem. - No wiesz, wtedy, kiedy Jin nas przyłapał. - Obróciła w palcach niesforny kosmyk włosów, który wymsknął jej się spod fryzury. - I nie zdążyliśmy dokończyć tego, co zaczęliśmy...

Jimin ponownie się zaśmiał i pokręcił głową, wciąż uśmiechając się do niej roztkliwiony. W jego oczach nadal czaił się smutek i mogła to dostrzec, nawet gdy świat dookoła niej powoli zaczynał się kręcić.

To znaczy zawsze się kręcił, ale zazwyczaj ona kręciła się wraz z nim i wcale tego nie odczuwała.

- Nie zaplanowałem bynajmniej takiego obrotu spraw - odezwał się w końcu. - Aczkolwiek, jeżeli tego właśnie panienka oczekuje, uniżony sługa z radością spełni każde jej życzenie.

Matylda poczuła, jak robi jej się gorąco, a umysł zalewają bardzo nieprzyzwoite myśli.

- A jaki obrót spraw zaplanowałeś dla mnie? - zapytała słodko, nachylając się ku niemu. Jimin cały aż zesztywniał i nagle spojrzał na nią przerażony. Od kiedy to on obawiał się intymności? - Bo wiesz, od naszego ostatniego zbliżenia sporo się dowiedziałam - wyjaśniła, przekrzywiając głowę z zainteresowaniem. - Wierzę, że wiem już, co powinnam zrobić z twoim interesem…

✔| selekcja | taekook & sopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz