23 - Mężczyźni, kobiety i dzieci

206 17 6
                                    

Ostatnimi czasy Ansun była niezwykle wrażliwa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ostatnimi czasy Ansun była niezwykle wrażliwa.

Na pierwszy rzut oka mogło wydawać się, że czuje się wręcz znakomicie kiedy tak bawi się i z pozoru beztrosko śmieje wraz z innymi. Lecz gdy tylko dostrzegała pisklęta w gnieździe czy też matkę z małym dzieckiem przechodzącą nieopodal, nagle zaczynała się trząść, a z oczu płynęły jej gorzkie łzy.

Namjoon robił co tylko mógł, żeby tylko ulżyć jej w cierpieniu. Brał ją w ramiona i niestrudzenie powtarzał, że nie ma to dla niego najmniejszego znaczenia i że zawsze będzie kochał ją najmocniej na świecie, bez względu na to czy będzie im dane mieć dzieci czy nie. I choć zdecydowanie wolałby wprawdzie, by Bóg jednak zdecydował się obdarzyć ich potomstwem, stokroć bardziej zależało mu przecież na jego najdroższej żonie. Zapewniał ją, że nigdy w życiu nie przyszłoby mu nawet do głowy, aby w jakikolwiek sposób obarczać ją winą za ich niefortunną sytuację i cierpliwie ocierał łzy spływające po jej ślicznej zasmuconej twarzy.

Nie spodziewał się jednak, że Ansun rozpłacze się na widok swojego młodszego brata. W końcu nie był on chyba aż tak niedojrzały.

- Ile ma? - pytała go roztrzęsiona, kiedy Namjoon wszedł do pokoju.

Jimin siedział naprzeciwko siostry, siedział prosto jak struna i wpatrywał się w nią szeroko otwartymi oczami.

- Ja wiem… - wyjąkał. - Będą ze dwa miesiące jak się urodził. Widziałem go tylko raz. I więcej raczej nie zamierzam.

Ach, więc jednak chodziło o prawdziwe dziecko. Namjoon odetchnął z ulgą i usiadł na kanapie obok żony. Przyciągnął ją do siebie i podał jedwabną chusteczkę na otarcie łez. Ostatnio pilnował, aby zawsze mieć przy sobie przynajmniej pięć. Tak na wszelki wypadek.

Ansun odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła wdzięcznie, przyjmując od niego chustkę.

- Wiedziałeś, że mój słodki braciszek doczekał się syna? - zapytała go podekscytowana i tylko z lekką nutką szaleństwa w głosie.

- To nie… zrobiłem go przypadkowo jakiejś kurtyzanie - wymamrotał Jimin, nadal z przerażeniem wpatrywał się w siostrę. - Ledwo ją pamiętam, musiałem być nieźle wstawiony.

Ansun przez moment jedynie milczała i dokładnie ocierała chusteczką zapłakaną twarz.

- Spłodziłeś dziecko, to takie cudowne! - westchnęła w końcu urzeczona. - Jak wygląda?

- Mały, paskudny i czerwony. W ogóle mnie nie przypomina. Cóż, mam nadzieję, że jak dorośnie, to zacznie. Lepiej mnie niż swoją matkę. Może i bosko obciąga, ale ładna to ona bynajmniej nie jest.

Ansun spojrzała na niego zdegustowana.

- Może wrócimy już do siebie, kochanie? - zasugerował delikatnie Namjoon. - Ochłoniesz nieco, odświeżysz się…

✔| selekcja | taekook & sopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz