Nigdy przedtem nie zastanawiał się nad tym, w jakim właściwie kształcie był jego pokój. Lecz teraz, gdy tak siedział na fotelu i zadzierając głowę do góry, patrzył na ściany i sufit, wydało mu się to naprawdę zajmujące.Jedna ze ścian gdzieś od połowy zaczynała iść pod kątem, tworząc swego rodzaju wnękę, w której mieściła się niewielka, drewniana komódka. A ściana obok niej, ta pod którą znajdowało się łóżko, odchylała się od pionu pod jeszcze większym kątem. W dodatku miejsce, w którym stykała się ona z sufitem było nierówne i zdawało się być w innym kolorze od reszty.
Nagle usłyszał pukanie do drzwi.
Jego skromny pokoik odwiedzała tylko jedna osoba. I chyba milion razy mówił mu, żeby po prostu wchodził bez pukania. Ale oczywiście on miał na to o wiele za dobre maniery i upierał się przy szanowaniu jego prywatności. Też coś. Gdy jeszcze mieszkał w swojej wiosce, wraz z całym rodzeństwem spali na jednym, ogromnym łożu. I nikogo nie obchodziło czy właśnie ładuje drugiemu stopę pod pachę.
Jungkook zawołał na przybysza, żeby wszedł. Sam zaś prędko usiadł prosto, aż zakręciło mu się w głowie. Do pokoju wszedł Tae, przyniósł ze sobą dość dużą planszę.
- Gramy w go? - zapytał.
Ostatnio z jakiegoś powodu chciał grać tylko w gry strategiczno-wojenne. Co zaczynało robić się już trochę nudne.
- Nie wolałbyś porobić czegoś innego?
- Czego na przykład?
- Czegoś, co wymaga mniej myślenia. A więcej… choćby patrzenia na ściany. - Z błogim wyrazem twarzy ponownie odchylił głowę do tyłu.
- Jungkook. - Tae spojrzał na niego z bardzo poważną miną, więc zdecydował, że lepiej będzie, jak ponownie się wyprostuje. - Czy ty coś piłeś?
- Herbatkę ziołową. Jakieś pół godziny temu. A co?
Taehyung stanął naprzeciwko niego, biodrem oparł się o jego łóżko i skrzyżował ręce na piersi.
- Samą herbatę? Czy było tam może coś jeszcze? - zapytał.
- Nic a nic. Nawet cukru nie dodałem.
- To dlaczego w takim razie odnoszę dziwne wrażenie jakbyś był pijany?
- Ach, no tak! - zaśmiał się Jungkook. - Może to dlatego, że po herbacie wciąż byłem niespokojny, więc wypiłem jeszcze z pół butelki wina. Ale teraz to już jest świetnie. Pełen relaks. Liczę sobie rysy na suficie i w ogóle...
- A czy zdajesz sobie sprawę z tego, że za niecałe dwie godziny zaczyna się maskarada? - Tae z jakiegoś powodu nadal był zestresowany i niespokojny. Może on też potrzebował napić się czegoś mocniejszego. - Podczas której oficjalnie przedstawię cię wszystkim ważnym gościom jako zwycięzcę selekcji oraz mojego przyszłego współmałżonka. I byłoby naprawdę cudownie, gdybyś nie był wtedy pijany...
CZYTASZ
✔| selekcja | taekook & sope
FanficJest rok 1895. Cała Azja Wschodnia została zdominowana przez europejskie mocarstwa... Cała? Nie! Jeden, jedyny kraj, wciąż stawia opór kolonialistom. I jest nim Japonia. Korea tymczasem w najlepsze pławi się w brytyjskich wpływach. Jej mieszkańcy ma...