Rozdział 20

148 10 0
                                    

Ostatnio byłam na Jorviku parę miesięcy temu, może nawet rok. Tęskniłam za zielenią pól Everwind, za tajemniczością Valedale, za jodłami Jodłowego Gaju, za stajnią Moorland, za jabłkami z Jabłkowego sadu, za złotymi liśćmi Doliny Złotych Wzgórz, za śniegiem Doliny Ukrytych Dinozaurów, za zielonymi drzewami Zielonej Doliny...

-Wild..dasz radę jechać dalej?

Klacz lekko przytaknęła i wsiadłam na jej grzbiet. Chwyciłam za uzda. Wild zaczęła jechać przed siebie. Było dziwnie, spokojnie. To, że byłam mokra, nie oznaczało, że zamierzam zwolnić tępo dostania się do Sandsa. Choć nie miałam żadnego planu. Jedynym planem jaki miałam to, żeby dostać się do Jorviku.

Zaczęłam rozglądać się po okolicy, od razu rozpoznałam teren, na którym byłam. Było to Mistfall, bardzo blisko wjazdu i wyjazdu do Mistfall.
Rzadko przebywałam w Dundull i jego okolicach, po prostu nie lubiłam tam przebywać ze względu, że osoby mieszkające tam były dla mnie niezbyt miłe. Wytykali mnie palcem, z pewnego powodu.
W sumie im się nie dziwię, też bym wytykała taką osobę.

Wyjechałyśmy z okolic Mistfall. Niedaleko był sad Jabłkowy, Jodłowy Gaj, droga do Fortu Pinta, Moorland, Wzgórze Nilimera, Urodzajne Hrabstwa, Posągi.
Tak właśnie zamierzała dojechać do Sandsa, tą drogą. Długą i wyczerpującą. Nie chciałam jechać najpierw do Stajni Jorvik. Wolałam najpierw pozbyć się niebezpieczeństwa.

Czułam się dość dziwnie jadąc przez drogę, którą tak dawno nie chadzałam. Czułam się jakby minęła wieczność od mojej ostatniej przejażdżki na Jorviku.

Wild coraz bardziej kulała, więc postanowiłam z niej zsiąść.
Przeszłam do jej bolącego kopyta.
Chciałam użyć mocy do pozbawienia jej bólu. Skoro mogłam wszystko niszczyć, to mogłam też wszystko naprawiać, prawda?

Wild się bała, że zrobię jej krzywdę, ale nie byłabym w stanie jej nic zrobić, nie po tym co przeszłyśmy razem. Klęknęłam przy jej kopycie. Skupiłam się na ranie, z której ciekła szkarłatna ciecz.

Po paru chwilach niebieski płomień z mojej ręki otulił ranę klaczy. Parę biało-niebieskich iskier spadło na ziemię. Wild delikatnie poruszyła swoim kopytem. Widać po niej było, że ból zniknął. Uśmiechnęłam się do niej.
A ona spojrzała na mnie chcąc powiedzieć: Dziękuje.

-Nie ma za co. -uśmiechnęłam się do klaczy. Wsiadłam ponownie na jej grzbiet. Chwyciłam uzda i jechałyśmy dalej. Ciekawiło mnie gdzie byli Lara i Max, czy byli  już na Jorviku.

Na horyzoncie widziałam już Sad Jabłkowy, kiedyś jeździłam tam prawie co tydzień. Nie miałam warunków, żeby jeździć tam codziennie.
Kochałam chadzać po drogach Jorviku, zawsze czułam magiczny klimat.

Po paru chwilach byłyśmy już w sadzie. Zsiadłam z grzbietu klaczy. Dużo się tam nie zmieniło, oprócz tego, że było mniej jabłek niż ostatnio.
Ja jak to ja, zerwałam 10 jabłek na drogę, w tym jedno zjadłam ja i drugie Wild. Jabłka spakowałam ledwo do kieszeni kurtki. W razie co jabłka były nie wielkie.

Stanęłam na lekkim wzniesieniu. Widziałam stamtąd Fort Pinta, Wody rozciągające się aż do sadu i jeszcze dalej. Ale jedno mnie zaniepokoiło, otóż daleko nad drzewami unosił się różowo-czerwony dym. Od razu pomyślałam o Sandsie.

Był już blisko otwarcia portalu do Pandorii za pomocą innego starbreeda i pięciu posągom.  
Wild podeszła do mnie i na sam widok dymu zaczęła dziwnie się zachowywać.

-Wild, jedziemy. Mamy mało czasu. -rzekłam delikatnie gładząc grzbiet klaczy. Po czym wsiadłam na jej grzbiet i ruszyłyśmy znowu w podróż.

Przez połowę drogi nic nie mówiłam, bo nie miałam co powiedzieć. Byłyśmy już tak naprawdę przy Wzgórzu Nilimera. Wiem, że opowiadam Wam to wszystko naprawdę szybko, ale po co tracić czas na rozpisywanie ciszy?
Przede mną i tak była jeszcze długa droga.

-Jesteśmy za blisko by się wycofać, Jorvik na nas liczy, prawda?

****
Heyy, ogólnie Epilog powinien pojawić się w Sylwestra ok. 23.30, lub około 12 stycznia.
Zależy mi na dobrym Epilogu.

Napiszcie mi w komentarzach jak myślicie, jak może zakończyć się przygoda Mariki i Wild.

W sumie nie chcę kończyć jeszcze tej historii, ale mam i tak dla Was niespodziankę. Dowiecie się o niej w 2020 roku, może nawet pod koniec 2020roku.

Ps. Z góry przepraszam za błędy.

Strata Więzi | Star Stable | Korekta ✔| Zakończone ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz