POV. NM
Trenuję z głosami moją "słabszą" wersję, i powoli zaczynam dorównywać tej drugiej, a te głosy są ze mnie dumne.. Też w sumie jestem. Na początku mam walczyć w tej formie w finale dopiero mam się ujawnić.
~ Jest silniejsza bez nas ~
~ Co jeśli się nam sprzeciwi? ~
~ Nie, dopóki nie wie, że jest silniejsza ~
~ Zamknijcie się! Bo jeszcze usłyszy ~
Co?
~ Nic, nie chcieliśmy Cię obudzić, wybacz ~
~ Należy ci się odpoczynek ~
Dobrze, dzięki..? Ale już na zasnę tyle snu mi wystarczy
Aktualnie znajduję się w starym domu Killera, jakoś nie chciało mi się szukać czegoś innego i dbam o cały dom, ogród. Robię to gdy mam wolny czas nie chcę się rozleniwiać. Posprzątałam piwnicę nawet nie ma śladu męskiej obecności, akurat wyszłam przez okno i zaczęłam przechadzać się po lesie, ale czemu w nocy? A temu, że wtedy jest najbardziej niebezpiecznie c: Co mi oczywiście odpowiada. Muszę się jeszcze zabrać za porządki na parterze, bo tam jak na razie wszystko wygląda tak jak wcześniej.
Kurde! Wróciłam po godzinie i nic. Dosłownie nikogo nie było! CO zazwyczaj są jakieś pary, albo nie wiem no zawsze! A teraz? Nie. No có- . . .
Jeszcze przed wejściem do domu poczułam aurę drugiej osoby..
NM: Hm~ Może jednak to nie będzie stracona noc?~ - Po tych słowach bezszelestnie udałam się do ogrodu, już miałam się rzucić na tę osobę, ale coś mnie powstrzymało.. Tym kimś w ogrodzie był Killer, a więc spokojnie i już nie kryjąc mojej obecności wyszłam z krzaków.
Nm: Witaj Killer.. - Odwrócił się do mnie gdy tylko usłyszał kroki
K: ugh.. Hej Night - Ewidentnie coś mu jest
Nm: Coś cię boli? - Nie martwię się, po prostu pytam, gdyż mam nadzieję na finał z nim
K: Tak, głowa a gdy tu przyszłaś tylko się pogorszyło - Uhh
Nm: Chcesz wiedzieć czemu? - pokiwał głową
Nm: Mi się wydaję, że twój umysł mnie pamięta, a tu.. - zaczęłam się rumienić.. Nie Night nie daj pobudzić w sobie znowu tego uczucia. - a tu spędziliśmy dużo czasu, pokazałeś mi ten ogród.. a potem, chyba na drugi dzień pierwszy raz się pocałowaliśmy.. -Patrzyłam na niego, nie dość, że chyba przez mnie o wiele bardziej go boli głowa to najpewniej zaczęło mu coś świtać
K: Nie wiem czy to dziwne, ale mam wrażenie, że mogę ci zaufać - Zdziwił mnie - Wiem, że to będzie głupio brzmiało, ale chcę przypomnieć sobie wszystko
Nm: I co?
K: Możesz mi pomóc - On chyba sobie żartuje.
Nm: Słuchaj. Nie zamierzam ci pomóc, a wiesz czemu? - podeszłam do niego- Przez ciebie cierpię! Po tym, gdy Ink mnie zabrał i uwięził w Bóg wie czym próbowałam się uwolnić. A ty co? Poszedłeś do jakiegoś AU nikt nie miał pojęcia co z tobą, a na dodatek zapomniałeś o całym Bożym świecie! I ja się pytam dlaczego? Czemu nie masz w sobie emocji?! - Wkurzyłam się nie na żarty i zaczęłam krztusić mazią, wiem, że już mnie widział po przemianie, ale nie chcę aby znowu mnie widział w tym. Chcę zrobić "dobre" wrażenie w finale
K: Co się dzie-
Nm: Nie podchodź. - Zaczęłam odchodzić, ale nie udało mi się zniknąć z jego pola widzenia i upadłam krztusząc się bardziej
~ Pozwól nam działać ~
Nie mogę. Nie teraz.
O dziwo udało mi się nad tym zapanować
~ Wiedziałem.. ~
~ Już nie mamy nad nią kontroli ~
~ Spokojnie ona jeszcze nie wie udawajmy, że jej na to pozwoliliśmy ~
~○●°•°●○~
No to jaaa.... yyyy nie wiem co tu napisać lol.
~○●°•°●○~____
Kurwa Kasia, ty tylko pogarszasz sprawe xD
CZYTASZ
Killmare || Nasza Droga Ku Zagładzie
FanfictionKiller zmaga się z przeszłością, za co również obrywa mu się w jego przyszłości ze swoją ukochaną. Ona natomiast, Nightmare, zmaga się z samą sobą. Czy przetrwa ją ich problemy? A może nie uda im się i zaprzepadną na dobre? _________________________...