61. Boję się..

65 14 3
                                    

Night

... Zmysly mi się chyba popierdolily. Czy ja slyszałam jak Killer mnie przeprasza? ... Za co? Przecież to moja glupota sprawila że jestem tym glutowatym czymś.

Hmm... ciekawe..

Weszłam po cichu do domu i obserwowalam co robi... Kurde normalnie by mnie wyczuł.. musi być na prawdę rozkojarzony.. po sprzątaniu wszedł do biura, a ja jak cień za nim. Czytałam to co pisał do momentu, w ktorym odłożył pióro..

Mój biedny...

Muszę go naprawić bo mi się wypisze z tych zawodów!

Wmawiaj sobie ja i tak wiem że i wy go kochacie.

Co? Wcale nie muszę mu pomóc tylko by- czekaj kim jeste-(zapomnij)

Jakby mu tu pomóc.. Żal mi go.. Znaczy..

Nie utrudniajcie.

Gł3:Nie zepsujesz nam planu kimkolwiek jesteś!

Ale wy go kochacie musicie mu pomóc

Gł3:Tak. Ale skąd ty-(odrzuć w nie pamięć)
Może z nim pogadamy jak wstanie..

Gł5:Skąd u ciebie taka myśl?

Gł3:Nie wiem..

Posluchaj go

Gł5:Dlaczeg-(po co ci ja do pamięci?)
No dobra pogadamy z nim

Usiadłam na łóżku, w którym spał Killer... Przejechałam dłonią po jego policzku... Moj kochany...

Rysa której nie powinno być, a jest.

-Miłość

I tylko dla niego rysa bedzie widoczna.

Na zajutrz zrobiłam śniadanie dla Killera, a również zniszczylam skle- znaczy zrobilam zakupy.

On jeszcze spał, szczerze nie wiem czego się po nim spodziewać.. W sensie jak na mnie zareaguje gdyż.. uh.. nasze ostatnie oficjalne pożegnanie nie wygladało dobrze..

Biedna Blue.. teraz dręczy mnie w koszmarach..(wyczysć)

Eh.. jak tak sobie pomyśle ile w tak krótkim czasie zla wyrządzilam innym.. wykorzystałam wiele osób przez ich uczucia do mnie.. Wiele szantaży na kochających się rodzinach..

Gł1:Należało im się.

Gł4:Racj-

Kłamiesz i o tym wiesz, wyzywałaś się na innych za swoją porażkę.(usuń)

Gł4:Uh.. boli..(Boli cieżar poczucia winy)

Gł2:Nie jest za późno aby wszystko naprawić

Gł5:Tak, możemy spróbować

Gł2:Trzeba wierzyć..

Ile on śpi ja się pytam jedzonko wystygnie! :'c, dobra musze go obudzić.

Powleklam się na pietro górne zaiste pierwsze i ostatnie, oprócz strychu.. poddasza? Strych-poddasza? A moze poddaszo-strychu... czy jest po miedzy tymi slowami różnica? Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ide sobie schodek za schodkiem i z każdym coraz mniej pewności.. W końcu ustałam przed drzwiami. Dlaczego ja się waham? P-przecież nie ma się czego bać! Położyłam rękę na klamce... i ani drgnęłam mam blokade... po prostu nie mogę boje sie nawet nie wiem czego. Ja nie mog-

Możesz!

Otworzylam drzwi pod wplywem impulsu powoli poszedszłam do śwpiącego.. patrzylam na jego twarz.. worki pod oczami i zaschnięte łzy.. Biedaczek

Pocaluj go!(kasuj)

Położyłam reke na jego czole i odgarnełam włosy, nachyliłam się nad nim i.. i zaczał się budzić na co się cofnełam

♤W sumie jest nawet okej rozdzial♤

Killmare || Nasza Droga Ku ZagładzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz