Killer
Nie wiem co o tym myśleć. Niby Ink był moim przyjacielem, a jednak się tak nie zachowywał. Jestem trochę zażenowany jego postawą i zastanawiam się kto go tak wychował.
-Wiesz, nie mam zdania na ten temat... Ale tak sobie myśle, że co jeśli ten, którego to tak na prawdę nie jest Ink? -nie daje mi to spokoju. On się nie zachowuje tak jak Ink.
-Co masz na myśli? -spojrzała na mnie ze zdziwieniem, ale jednak wie o co mi chodzi. Może nawet sama to zauważyła?
-Ink nigdy wcześniej nie zwracał się do mnie przez ,,K", ani nie był poważny, kiedy mnie odwiedzał. Zazwyczaj od razu się zaczynają żarty i tym podobne. Z resztą sama widziałaś. -założyłem ręce i wpatrzyłem się w podłogę. Mamy bardzo ladne kafelki. Podobają mi się.
-Masz racje, ale nawet jeśli to nie był Ink i tak już nie żyje. -zwróciłem na nią wzrok i była chwila ciszy- A co do Dream... -odezwała się po chwili- Ona była dobrą dziewczyną, ale przez tego kretyna stała się niczym jakaś suka i mi jej nie żal. -podszedłem do niej i przytuliłem ją, nie chcę by była zdenerwowana przez takich ludzi jak oni.
-Spokojnie. -szepnąłem jej do ucha, a ta oddała przytulasa.
Razem z Nighty postanowiliśmy, że wybierzemy się kiedyś sami do tego lasu i zobaczymy, czy oni faktycznie tam są. Może też uda nam się odkryć kim był ten koleś, co się podszywał pod Inka? W każdym bądź razie muszę jutro pójść do jubilera. Najlepiej do kilku i wybrać idealny pierścionek dla mojej kochanej i jedynej Marusi.
Wspieram ją w każdej decyzji jaką podejmie. Dla mnie nie liczy się to, czy kogoś zabije po drodze, czy kogoś oszczędzi. Tak długo jak robi to dla naszego dobra oraz spokoju... Nie przeszkadza mi to.
Można powiedzieć, że jestem zaślepiony przez miłość.
-Kocham cię, wiesz? -powiedziałem to już któryś raz z kolei do Night.
-Wiem, ja ciebie też kocham... -odpowiedziała mi od razu i pocałowała w policzek.
Uśmiechnąłem się, a następnie zacząłem planować jutrzejszy dzień, abym zmieścił się w czasie, gdyż chcę zrobić dużo rzeczy. Muszę wstać wcześnie i zrobić śniadanie, pójść do jubilera zobaczyć pierścionki, zrobić zakupy spożywcze, kupić Kimci nowe zabawki, wynieść śmieci... Dużo by wymieniać.
Usiedliśmy na kanapie i stwierdziliśmy, żeby obejrzeć jakąś telenowelę. Dramy było strasznie dużo, co chwila jakieś kiepskie żarty albo bezsensowne zdrady. Nie rozumiem tego. Dlaczego oni nie potrafią pozostać sobie wiernymi i żyć w tej miłości tak jak ja i Nighty? Totalnie bez sensu.
CZYTASZ
Killmare || Nasza Droga Ku Zagładzie
FanfictionKiller zmaga się z przeszłością, za co również obrywa mu się w jego przyszłości ze swoją ukochaną. Ona natomiast, Nightmare, zmaga się z samą sobą. Czy przetrwa ją ich problemy? A może nie uda im się i zaprzepadną na dobre? _________________________...