Lie to me

3.2K 120 3
                                    

Keily

Był piątkowy wieczór, a ja właśnie siedziałam u Camili. Zrobiłyśmy sobie jeden z tak zwanych babskich wieczorów. Z dużą ilością alkoholu i chipsów przy starannie dobranym filmie, z którego zapewne i tak nic nie będziemy wiedzieć, podczas pogawędek. Czekałyśmy na Jussy, która miała się pojawić lada chwili.

Właśnie dolewałyśmy sobie białego wina, kiedy rozległo się pukanie do drzwi. Camila wstała jak oparzona z kanapy i pobiegła wpuścić naszą przyjaciółkę.

Usłyszałam piski radości dobiegające z przedpokoju i zastanowiłam się, dlaczego one zawsze się tak witają. Po krótkim przemyśleniu doszłam do wniosku, że jest to spowodowane faktem, że obie są hetero. Jussy weszła do pokoju z szerokim uśmiechem, wymachując w ręku butelką wina.

- Hej kochasiu. - przywitała się ze mną, dając mi całusa i zajmując miejsce na kanapie, dodając: - Jakieś plotki?

Zanim zdarzyłam, otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, wyprzedziła mnie Camila:

- Keily udziela lekcji surfingu.

Przyjaciółka spojrzała zaskoczona w moją stronę, pytając:

- Odpłatnie?

Znów nie zdążyłam nic powiedzieć, gdyż w słowo ponownie wtrąciła się Camila.

- Na pewno jakoś się rozliczają.

Camila zachichotała, szturchając mnie łokciem.

- Coś poważnego? - pytała dalej, zaciekawiona Jussy.

Po raz pierwszy Camila nie odpowiedziała za mnie, patrząc z zaciekawieniem w moją stronę.

- No właśnie kochasiu. Coś poważnego?- powtórzyła pytanie.

- Czy te rozmowy zawsze muszą być o mnie? - spytałam lekko poirytowana, przewracając oczami.

- No wiesz... żadna z nas nie ma tak fascynującego życia seksualnego, jak ty.

- To chyba nie moja wina, że wolicie facetów - lekko się zaśmiałam.

- Może w kolejnym życiu - dodała Jussy

- Nie zmieniaj tematu. - oburzyła się Camila.

- Znasz mnie. - wyszczerzyła rząd białych zębów

- No właśnie, dlatego teraz ci się nie uda.

Napiłam się wina, przeciągając udzielenie odpowiedzi.

- Wątpię. Po prostu to, co zawsze. Zero zobowiązań.

- Kiedy ty się ogarniesz. - powiedziała z żalem Jussy.

- Chyba nigdy. Albo może jeszcze nie spotkałam tej jedynej. - ponownie się uśmiechnęłam, czerpiąc kolejny łyk wina.

- A to się kiedyś stanie? Skoro ty i tak nikogo nie bierzesz na poważnie. - wtrąciła się Cam.

- Nic nie poradzę. - rozłożyłam ręce w geście niewiedzy. Za co Jussy uderzyła mnie poduszką, mówiąc:

- Jesteś okropna.

- Ale za to wy mnie kochacie. - zaśmiałam się, a moje przyjaciółki zrobiły to samo.

- To, co za... zero zobowiązań - dodała Jussy podnosząc lampkę wina.

- Czekaj, czekaj zrobimy bumerang - wtrąciła Camili, a ja z Jussy przekręciłam oczami.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Czego pragną kobiety ( część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz