Let's be friends, right?

3.1K 124 3
                                    

Keily

Nie mogłam sobie wybaczyć, w jaki sposób odpisałam Rilianie. Miałam strasznie wyrzuty sumienia i źle się z tym czułam. Chciałam to jakoś naprawić, ale jednocześnie bałam się, że stracę przyjaciółkę. Wiedziałam, że Camila nigdy mi nie wybaczy, jeśli dowie się, że piszę z dziewczyną Colina. Jednak jakaś niewytłumaczalna siła pchała mnie w stronę tej ślicznej nieznajomej. Nie wiem dlaczego, ale chciałam ją bliżej poznać, a już na pewno nie chciałam stracić z nią kontaktu.

Gdy wróciła do domu, nalałam sobie zimnej whisky i usiadłam z telefonem na balkonie. Popijając kolejne łyki alkoholu, przeglądałam posty Riliany i od kilka minut wpatrywałam się w jej zdjęcie profilowe.

 Popijając kolejne łyki alkoholu, przeglądałam posty Riliany i od kilka minut wpatrywałam się w jej zdjęcie profilowe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Weszłam w Messenger i jak zahipnotyzowana patrzyłam w pusty wyświetlacz, ciągle bijąc się z myślami. Chwilę to trwało, zanim rozważałam wszystkie za i przeciw  i zdecydowałam się napisać do Riliany.

- Hej, słyszałam, że otworzyli nową kawiarnię w centrum. I pomyślałam, że skoro jesteś mi winna kawę ...😉😁

Przeczytałam wiadomość kilka razy, po czym wysłałam. Ku mojemu zdziwieniu nie musiałam czekać długo, gdyż po chwili  otrzymałam wiadomość zwrotną:

- Witaj. Nie powinnaś najpierw zapytać swoją dziewczynę czy możesz zapraszać inne na kawę?

Dziewczynę? Fuck racja ona myśli, że jestem z Camilą. Poza tym zasłużyłam sobie na taką  wiadomość.

- Powiedzmy, że ten jeden raz mi pozwoli. W końcu to nie randka, tylko wypad na kawę.

Odpisałam, plując sobie w twarz.

No tak, ty masz chłopaka ja dziewczynę: „ let's be friends"

- Skoro tak mówisz. To chyba muszę spłacić swój dług.

Ucieszyłam się jak dziecko. Nie mogąc opanować uśmiechu na moich ustach.

- To kiedy masz czas?

- Za godzinę kończę...jeśli ci się bardzo spieszy do tej kawiarni. 😁

- Niech pomyśle... 🤔 Za godzinę nie mam, żadnych planów. 😁

- To co? Do później?

- Do zobaczenia - odłożyłam telefon, skacząc ze szczęścia.

Riliana

Chwile później chodziłam po mieszkaniu jak oszalała, zastanawiając się, w co się ubrać. W normalnych okolicznościach włożyłabym na siebie jeansy i jakąś bluzkę na ramiączka, na pewno nie brałabym przed wyjściem długiego prysznica, a tym bardziej nie przesadzałabym z makijażem. Czułam lekkie zdenerwowanie, stojąc przed szafą i zastanawiając się jakie wrażenie chcę zrobić. Musiałam starannie wybrać jaką długość spodenek chcę założyć albo jaki kolor, albo czy nie założyć tych seksownych z dziurami, a może coś bardziej klasycznego. A to tylko dół, wybór góry był bardziej skomplikowany. Wbrew temu, że umówiłyśmy się na kawę, miałam wrażenie jakbym, szykowała się na randkę. Już nie pamiętam, kiedy tak bardzo starałam się dla Colina. Mimo że Keily widziała mnie już kilka razy, zdecydowałam, że chcę wyglądać olśniewająco. Chociaż, wciąż była na nią zła za sobotnią wiadomość nie mogłam ukryć, że coś mi się w niej podobało. Jednak nie byłam na tyle naiwna, żeby ignorować możliwość, że być może ta cała znajomość to tylko gra. Chociaż z drogiej strony nie mogłam się powstrzymać, aby nie wziąć w niej udziału. Nie spieszyłam się na spotkanie. Nie chciałam być pierwsza, wolałam zachować pozory, że wcale mi na nim nie zależy. Dojechałam na miejsce piętnaście minut spóźniona. Po kilku minutach jeżdżenia w koło, po parkingu, udało mi się znaleźć wolne miejsce, gdzie zaparkowałam. Bez pośpiechu wysiadałam z samochodu, rozglądając się do około w poszukiwaniu samochodu Keily. Po krótkiej chwili poszukiwań zauważyłam, że zaparkowała przed samym wejściem. Lekkość się uśmiechnęłam, zdając sobie sprawę, że nie dotarłam tu pierwsza. Idealnie, tak jak planowałam.

Czego pragną kobiety ( część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz