Unlove you

2.4K 106 6
                                    

Riliana



Kiedy miałam wrażenie, że moje życie zaczyna się sypać i nic nie ma już sensu, los postanowił po raz kolejny mnie zaskoczyć.

Nocowałam kilka dni u Pati, która po tym, jak dowiedziała się o mojej kłótni z Colinem niemal, że natychmiast kazała mi do siebie przyjechać. Przekonując mnie, że kilka dni rozłąki dobrze nam zrobi. Oczywiście Colin nie odpuszczał, ciągle wydzwaniał, prosząc o spotkanie. Nie miałam już na to wszystko siły. Jednak nie kłótnia z moim chłopakiem mnie załamała, ale to, że brakowało mi Keily. Byłam na nią zła, ale nie mogłam przestać o niej myśleć. Co ogromnie mnie dobijało i pochłaniała całą moją energię i chęć do życia. Po powrocie Patrycji z pracy usiadłyśmy przy stole. Przyjaciółka bardzo chciała mi jakoś pomoc, ale nie widziała jak, a to najwyraźniej bardzo ją trapiło.

- Jak się trzymasz? - spytała.

- Do dupy. - odpowiedziała, wcale nie skrywając stanu, w jakim teraz się znajduje.

- Ciągle nic od niej nie słyszałaś?

- Nope i już raczej nie usłyszę. - odpowiedziałam, nalewając sobie kolejną lampkę białego wina.

- Nie wiem, ale to wszystko takie dziwne. - odpowiedziała, odbierając ode mnie butelkę i napełniając swój kieliszek.

- Co jest dziwne? Że nie chce mieć ze mną kontaktu? Czy że się mną bawiła? - spytałam z wyraźnym sarkazmem w glosie.

- Dziwne. Jak chcę się kogoś tylko zaliczyć, to nie wkłada się w to tyle starań. A musisz przyznać, że to, co dla ciebie robiła, nie było niczym.

- Najwyraźniej niektórzy przechodzą samych siebie. - odpowiedziałam, upijając łyk złocistego trunku.

- Wydawało mi się, że jej na tobie naprawdę zależy. Wtedy w klubie, gdy spotkałam ją w toalecie i powiedziałam, że tez jesteś na sali. Musiałabyś zobaczyć jej minę. Niemal, że do ciebie pobiegła. A później przyszła mi powiedzieć, że odwiezie cię do domu. Wyglądała, jak by naprawdę się o ciebie bardzo martwiła.

- I tu dobrze powiedziałaś, używając czasu przeszłego. - wstałam od stolika, podkręcając głośność piosenki, która właśnie leciał w radiu i zaczęłam śpiewać.

Said if we can't be lovers we can't be friends

Something I just don't think I can do, no

Said if we can't be lovers we can't be friends

Cause I don't know how to unlove you

How to unlove you

Patrycja spojrzała na mnie z wielkim żalem, mówiąc:

- Ona naprawdę zawróciła ci w głowie.

- Nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedziałam niemal, że natychmiast czując smutek, który mnie wypełnił.

- A co z Colinem?

- Nie wiem. Nie potrafię z nim już być. Ciągle się kłócimy. A ostatnim razem, prawie że mnie uderzył. Nie wiem, co w niego wstąpiło.

- Już od dawna ci mówiłam, że on cię kontroluje. A jak coś nie pójdzie po jego myśli, to zawsze robi awanturę. To nie związek, ale pole bitwy.

Wyczułam w głosie mojej przyjaciółki lekkie uniesienie. Tak jakby była bardziej zła na Colina, a nie na Keily.

- Wiem, że go nie lubisz. - uśmiechnęłam się do niej czule.

- Nie lubisz to jeszcze mile powiedziane. - skrzywiła się.

Kiedy wróciłam do stolika i zaczęłam bawić się telefonem, zauważyłam po raz pierwszy wiadomość na Messenger, którą wcześnie umknęła mojej uwadze. Zamarłam na chwilę, co od razu zauważyła Patrycji.

Czego pragną kobiety ( część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz