The trip

2.8K 117 4
                                    

Keily

Oparłam się o drewnianą framugę drzwi, przyglądając się Rilianie, która starannie pakowała nasze rzeczy. Przez chwilę czułam się jak stare małżeństwo, ponieważ ani razu nie pozwoliła mi dotknąć walizki. Nie ukrywam, że bardzo mnie to rozbawiło, kiedy widziałam, jak precyzyjnie składa ciuchy, po czym pakuje je do bagażu.

- Skarbie jedziemy na kilka dni, a ty szykujesz nas jak na wojnę. - zażartowałam.

- Lubię wiedzieć, że niczego mi nie zabraknie. - odpowiedziała, po chwili pytając:

- Jesteś pewna, że wszystko masz?

- Cztery pary krótkich i długich spodenek, pięć koszulek, dwie bluzy,  dużo skarpet i bielizny. - zaczęłam wyliczać. - Myślisz, że może mi nie starczyć? - ponownie zażartowałam z ironią w głosie.

- Wzięłaś bikini i ręczniki? - spytała, kompletnie nie reagując na mój sarkazm.

- Fuck, zapomniałam. - przyznałam się do błędu, szybko kierując się w stronę sypialni.

Gdy wróciłam Riliana stała nad walizką ze skrzyżowanymi rękami i wielkim uśmiechem na ustach.

- Nie mów, proszę... A nie mówiłam. - poprosiłam zawstydzona, podając jej ręczniki i niewinnie się uśmiechając.

- Zamiast się ze mnie nabijać, sprawdź, czy wszystko masz. 

Skontrolowałam uważnie zawartość walizki, potwierdzając.

- Zaraz powinny tu być dziewczyny. Jesteś gotowa? - ponagliła mnie, a na jej twarzy zawidniało podekscytowanie.

- Jak najbardziej mamo. - żartobliwie się uśmiechnęłam, nie obywając się bez komentarza.

- Ty mi tu nie matkuj. Bo cię zaraz przez kolano wezmę.

Uniosłam brwi, wyszczerzając rząd białych zębów.

- Wezmę... powiadasz? Chyba nie będę protestować. - zaśmiałam się.

Dobry humor dopisywał mi cały dzień, miałam ochotę podroczyć się z Riliana, która niemal natychmiast zareagowała i rzuciła się w moją stronę. Zwinnym ruchem odskoczyłam, pozwalając jej na pogoń za mną w kierunku sypialni. Zaczęłyśmy się gonić do około łóżka, aż w końcu brunetka mnie dogoniła i chwyciła w pasie. Zanim się obejrzałam, pchnęła mnie tak, że wylądowałam na łóżku. 

- I co teraz mądralo? - powiedziała triumfalnie, siadając nade mną i przyciskając moje dłonie do materaca, powodując, że nie mogłam się poruszyć.

- Tak łatwo nie będzie. - powiedziałam, owijając ją w pasie nogami i zwinnie zmieniając pozycję, dodając: - Chyba nie myślałaś, że dam ci za wygraną?

Riliana złożyła swoje ręce na moim karku, delikatnie mnie do siebie przyciągając, jej oczy zabłysły. Złączyłyśmy się w namiętnym pocałunku, kiedy rozległo się pukanie do drzwi.

Znów te cholerne drzwi. Muszę przyznać, że nasze przyjaciółki miały świetne wyczucie czasu.

- Kurwa! - zabluźniłam, niechętnie podnosząc się z łóżka.

Wolnym krokiem otworzyłam drzwi, wpuszczając dziewczyny do środka.

- Czy wy robicie to specjalnie? - spytałam, nie ukrywając niezadowolenia.

Jussy zmierzyła mnie wzrokiem, nie bardzo wiedząc, o co mi chodzi.

- Nie ważne. - dodałam, nie mając ochoty na tłumaczenie.

Czego pragną kobiety ( część 1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz