P. O. V. Anakin-Reven, nie osiągaj się! - pogoniłem chłopaka przez radio.
-Tak jest!-odpowiedział żywo i z pomocą Lucasa zastrzelił kolejny statek.
-Wiecie, że został ostatni? - zapytał rozbawiony Lando. W sumie nie dziwię mu się, od połowy tej całej strzelaniny ja i moi przyjaciele przeganiamy się w liczbie zestrzelonych statków.
-Już? - jęknęła niezadowolona Alicja. - Liczyłam, że będzie trochę zabawy.
-Mnie też się to nie podoba. - dodał Zack.
-Kochani to nie wojny klonów. Ale przyznaję, za krótko. - przyznałem zdejmując z setnego myśliwca Porządku.Aktualnie po drobnych problemach technicznych związanych z prądem, rozwaliliśmy już prawie całą flotę Palpatina. Zaskakująco po przybyciu z posiłkami Rebeli idzie w piorunująco szybkim tempie. Kiedy padł i ostatni statek wszyscy zaczęli świętować. Co prawda przez radio, ale już umawiali się na imprezy.
-Udało się! - krzyknęła Lili.
-Nareszcie! - dodała Anna.
-Chwila, gdzie moja siostra?! - zapytałem pół krzykiem obniżając tor lotu. Nie widziałem jej nigdzie po drodze, a łączność nam działa. Chyba...
-Jeszcze nie wyszła? - zapytał Raven. - Przecież ten meserszmit powinien być pierwszy do niszczenia i imprezy.
-Ej, tu są jeszcze statki na powierzchni! - zawołałem. Nagle zacząłem się bać. Dopiero do mnie dotarło jak długo moja siostra się nie odezwała. Przecież poszła walczyć z Imperatorem. Mogła nie żyć już od godziny, a ja już chciałem świętować. Do tego nie mogłem się z nią połączyć mocą. Po kilku sekundach zaczęła się burza, a piorun walnął w kryjówkę Imperatora. Jednak to nie było naturalne. Piorun był fioletowy, a takie są wywoływane tylko przez czary.-Em.. Co to było? - zapytała Lili.
-Fioletowa błyskawica.-odpowiedział spokojnie Reven. - Czekaj... Fioletowa!?
-Ej, jeden z tych statków jest Rey! - odezwał się nagle Poe.
-Dobra, Sokół Milenium oraz flota mutantów lądują na planecie i szukamy zgub. - zarządziła Anna. W jej głosie wyczuwałem lekki strach. W sumie się nie dziwię, w końcu wiedziała, że jest tam moja siostra.
-Dotarło.
-Przyjąłem.
-Tak jest.
-Zrozumiano księżniczko.
Wszyscy po kolei potwierdzali przyjęcie rozkazu. Ja tak naprawdę już lądowałem. Zanim jeszcze statek w pełni stanął na ziemi ja już z niego wyskoczyłem. Szybko rozejrzałem się dookoła. Ani śladu żywej duszy.-Anakin! - usłyszałem za plecami głos Lili. Od razu stanąłem i zacząłem czekać na nią i pozostałych. Najchętniej już bym biegł szukać siostry, ale generowałoby to ryzyko, że ktoś musiałby szukać mnie. Po chwili cała grupa była w komplecie. Kiedy już mieliśmy gdzieś iść podeszła do na trójka rycerzy Ren. O dziwo byli bez hełmów i nie rzucili się na nas od razu. Ja odruchowo przysunąłem dłoń w miejsce gdzie powinien być mój miecz świetlny.
-Przepraszam, a wy to kto? - zapytała ostrożnie Anna.
-Nie mamy czasu. - warknąłem. Zawsze robię się niemiły kiedy coś może grozić moje siostrze. W sumie, ona też tak ma. Jak Anna chce z nimi pogadać to niech mnie tam puści, albo zaczeka z tym do momentu kiedy nie dowiem się gdzie moja siostra.
-Dobra nie gryź. Lando ty i Chewee pogadajcie z nimi, a my lecimy po naszych walczących. - powiedziała szybko Lili.Ja w tym czasie już byłem pod konstrukcją. Kierowała mną czysta intuicja. Po chwili zobaczyłem dziurę, na kształt otworu po windzie. Szybko zaczęłam schodzić w dół. Kiedy byłem już na ziemi zignorowałem, że ktoś na górze mnie woła. Z każdą chwilą coraz bardziej bałem się o siostrę. Powinno już być po wszystkim, powinna już wracać. Przed oczami zacząłem mieć już najczarniejsze scenariusze. Teraz wolałbym nawet, aby znów się na mnie darła, że jestem wariatem niż, aby jej nie było.
Kiedy jednak wpadłem do pierwszej sali poczułem ulgę i jeszcze mocniejszy strach. Na podłodze leżała moja siostra. Szybko do niej pobiegła tak naprawdę nie patrząc dookoła. Dopiero po chwili zobaczyłem mocno kaszlącego Bena i Rey, która próbowała mu pomóc. Kiedy dobiegłem do siostry poczułem jak się trzęsę. Ona była nieprzytomna lub co gorsze martwa.
CZYTASZ
Skywalker
FanfictionNieśmiertelna siostra Anakina Skywalkera od kilku lat próbuje sobie poradzić z depresją. Mimo wsparcia dziewczyna zamyka się w sobie i boi się swoich zdolności. Po czasie dochodzi do spotkania z starymi przyjaciółkami oraz do koncertu. Po kilku lat...