Serce łomocze mi jak szalone, a mój oddech jest nierównomierny, bo do cholery kto wymiślił wchodzenie na czwartę piętro na kacu normalnie weszłabym do windy, ale jak na złoś wisi kartka
Przepraszamy winda nie czynna.
Zabić to za mało
Pukam do drzwi przyjaciółki i opieram się o futrynę. Chce spać.
- Właź - krzyczy z mieszkania
Wchodze rzucam buty w kąt i idę w głąb małego mieszkanka przyjaciółki.
- Ale ten koleś ma auto - mówi odrywając się od firany. - Jak on się nazywa
- Nick - rzucam się na kanapę
- Ten Nick ze szpitala?!
- Ten sam - kładę głowę na jej uda - Rose potrzebuje ładowarke do telefonu o kilku godzin snu. Znajdzie u ciebie takie coś.
- Moja wanna zawsze jest dla ciebie wolna.
- Wiem pamiętam, że jest bardzo wygodna. Ale wole kanapę.
- Chcesz coś na przebranie
- Chętnie - mruczę siadając
Miedzianowłosa wstaję i wychodzi z salonu.
- Masz
Rzuca mi bluzkę i spodenki
- Kocham Cię
- Ja ciebie też, ale było by miło jeśli byś się wykąpała. Wali od Ciebie na kilometr.
- Hah dzięki.
×××
- Jane ja idę do mojej mamy. Poradzisz sobie?
- Jasne, ty zamknij mnie w mieszkaniu ja już śpię- mruczę owiajac się jej kołederką, którą dobrodusznie mi pożyczyła.
- To dobranoc. Później przejdziesz szczegółowe przesłuchanie. - słyszę, ale malo mnie tp interesuje.
Kraczam w moją ulubioną krainę snu...
- Jestem! - budzi mnie krzyk przyjaciołki i trzasknięcie drzwiami.
- Do cholery jasnej nie trzaskaj - warczę nakrywając się kołdrą do nosa.
- Wstawaj. Czekam na wyjaśnienia. - ściaga ze mnie ciepłą pierzynkę i wychodzi z nią zapewnę do pokoju.
- Dobra, przepraszam za wczoraj, ale..
- Nie mydl mi tu oczu wczoraj. Patrz co zobaczyłam w kiosku.
Podaję mi gazetę
Nowa zdobycz słynnego biznesmena Nicolasa Collinsa. - patrzę na nagłówek
- O kurwa - mówię
- Powiedziałam to samo, ale otwórz sobie stronę dziesiątą
Jakiś czas temu, nasz nowojorski playboy był widziany z piękną młodą dziewczyną. Jak zdołaliśmy się dowiedzieć jest to Jane Brown córka właścicielki jednej z najlepszych kancelari adwokackich w mieście. Udało nam sie uwiecznić ich chwilę.
Patrzę na zdjęcie sprzed uczelni kiedy sie podknełam i on mnie złapał.
Była to piękna chwila jakby wyjęta z komedii romantycznej. Kolejną sytuacją kiedy mieliśmy okazje widzieć ich razem było rozdanie dyplomów na uczelni, której sponsorem jest nasz przystojniak. Zostało im zrobione zdjęcie na przyjęciu jak i przed uczelnią.
Wyglądają na zakochanych?
Czyżby szykował się kolejny romans?
A może to wielka miłość z przypadku?
Niedługo się tego dowiemy.
- Ym..nie wiem co mam powiedzieć jestem w szoku - naprawdę nie wiedziałam o niczym...
Nick
- Stary widziałeś gazetę? - do mojego biura wchodzi mój przyjaciel Mike
- Którą gazetę trochę ich jest - mówię nie odrywając wzroku od dokumentów
- People - mówi i pokazuję mi telefon
- Co ty mi....kurwa mać
Czytam ten pieprzony artykuł, a moja wkurwienie rośnie z każdą chwilą. Jakim prawem oni to piszą już chuj z tym, że o mnie, ale nie o niej.
- Adeline połącz mnie z redaktorem People, natychmiast
- To ja idę nie chcę być obiektem twojej furi - mówi Mike i ulatnia się z gabinetu.
Mike ma rację w takich momentach lepiej nie wchodzić mi w drogę...
Jane
Wracam do domu koło wieczora.
Myślami jestem cały czas przy tym pieprzonym artykule.
- Jane jesteś? - słyszę głos mojej mamy z salonu. - Choć do mnie
- Cześć mamo - siadam, na fotelu na przeciwko niej
- Wiesz o czym chce porozmawiać
- Domyślam się - czuje się jakbym była na przesłuchaniu - mamo przepraszam Cię za ten artykuł Rose mi go pokazała popołudniu
- Dziecko nie przepraszaj mnie za ten artykuł, bo to nie jest twoja wina. Mam do ciebie tylko prośbę żebyś nie robiła głupot i wytłumaczyła co łączy Cię z tym mężczyzną.
- Szczerze mówiąc nic mnie z nim nie łączy - przynajmniej moim zdaniem - jest tylko znajomym
- A te zdjecie - wskazuję na to kiedy Nick mnie łapie przed upadkiem
- Poprostu podknełam się jak szłam, on mnie złapał i tyle. Potem spotkałam go na rozdaniu dyplomów i to tyle - o tej imprezie jej wole nie mówić....
CZYTASZ
Cześć I : Dupek, a jednak Kocha
Romance.Już chciałam otworzyć drzwi, ale w ostatnim momencie ktoś wjechał na ostatnie miejsce I uderzyłam się drzwiami w głowę - Kurwa człowieki pojebało Cię do końca - krzyknęłam wychodząc z auta - To nie była moja wina- kierowca wyszedł z auta o Jezu t...