Rozdział 34

3.3K 115 3
                                    


Pół roku póżniej, wszystko wróciło do normy. Mam wspaniałego mężczyznę, wspierającą rodzinę, przyjaciół i świetną pracę.

Peter dostał wyrok w wysokości pięciu lat pozbawienia wolności i obecnie przebywa w zakładzie karnym odsiadując wyrok.

Rose jest z Jarodem tworzą piekną parę i widać, że są szczęśliwi. Mama wyszła za mąż. Nie spodziewałam się, że to będzie tak szybko. Brian jest świetnym facetem i cieszę się, ze jest szczęśliwa. Bruno jest chyba najszczęśliwszy w końcu ma z kim grać piłke. A jeśli chodzi o mnie to jestem w szczęśliwym związku z facetem moich marzeń.

- Już jestem. Jesteś gotowa? - do naszej sypialni wchodzi Nick ubrany w swój nienaganny czarny garnitur z tego samego koloru krawatem. Ohh on wygląda tak męsko i przystojnie

- Tak, możemy jechać - poprawiam swoją granatową sukieknie z wyciecięm do połowy uda sięgająca do ziemi idalenie kontrastującą z moimi ciemnymi włosami, które na dzisiejszy wieczór podkręciłam i założyłam na szyję złoty wisiorek z czarnym oczkiem.

Dzisiaj Nick ma bardzo ważne przyjęcie. Jego firma dostaję bardzo ważne wyróżnienie, a ja jako jego partnerka chcę godnie prezentwać się przy jego boku.

Droga do sali bankietowej zajmuję nam kilkanaście minut. Limuzyna zatrzymuje się pod budynkiem otoczonym paparazzi.

- Trzymaj się mnie - mówi kiedy drzwi zostają otwrte

- Jak zawsze skrabie

Nick pomaga mi wysiąść podając dłoń. Wchodzimy po schodach, a Nick kładzie dłoń na mojej talii i przyciąga do siebie.

- Nie denerwuj się tak. Wszystko będzie w porządku. - szepce czując jego delikatne zdenerwowanie

- Aż tak widać?

- Nie, ale ja to wiem. Jesteś świetny i dasz sobie radę jak zawsze.

Wchodzimy do środka, witamy się z ludźmi, których imion pewnie nigdy nie zapamiętam

Zajmujemy miejsce przy stoliku bliżej sceny, witając się z osobami przy stoliku, którzyki jest rodzina Nicka.

Jego siostra jest naprawdę świetną dziewczyną w werwą podobną jak jej mama. Cudowne kobiety pełne ciepła i pozywtynych emocji. Tata Nicka jest niezwykle szarmanckim, ale również dość zdystansowanym meżczyzną na pierwszy rzut oka jednak kiedy poznałam go bliżej naprawdę zmieniłam zdanie, ma świetne poczucie humoru.

Organizatorzy wygłaszają mowę rozpoczynającą przyjęcie.

- Zatańczysz? - proponuję wystawiając dłoń

- Chętnie - odkładam kieliszek czerwonego wina i przyjmuję jego dłoń.

- Cudownie wyglądasz Jane, jesteś najpiękniejszą kobietą na sali. Nie jeden facet pożera Cię wzrokiem co mi się nie podoba. - szepcze trzymając mnie mocno przy sobie - Jesteś moja.

- Nawet jeśli to mogą patrzeć tylko patrzeć ja należę do ciebie tak samo jak ty do mnie. Prawie każda kobieta zawiesza na tobie oko. Choć wcale im się dziwie. Młody przystojny, bogaty, ale masz jedną wadę kochanie - obracam się

- Tak jaką? - przyciąga mnie do siebie

- Jesteś zajęty - składam mu delikatny pocałunek na wargach

- Czy ja Ci kiedyś mówiłem, że Cię kocham

- Może kiedyś się zdarzyło - puszczam mu oczko zerkając w jego hebanowe oczy

Poruszamy się w rytm powolnej muzyki, a kiedy się kończy wracamy na nasze miejsce.

Zerkam na godzinę i widzę, że zbliża siè pierwsza.

- Jane mogę Cię prosić - słyszę pytanie Nicka kiedy wraca z podestu na którym przemawiał.

- Tak, ale gdzie?

- Spodoba Ci się.

Wstaję z krzesełka i wsuwam rękę pod ramię mojego partnera. Wychodzimy z sali, a Nick ciągnie mnie na tyły budynku, którymi okazały się ogrody. Piękno zieleni, wiszące lapmki nadają klimatu temu miejscu.

- Piękne tu - wtulam się z jego ramie, przez chłód w końcu mamy początek kwietnia przechodzą mnie mimowolne dreszcze.

- Zimno Ci - stwierdza, a nim zdążam coś powiedzieć na moich ramionach spoczywa jego czarna marynarka. - Teraz lepiej, przejdźmy się.

Idziemy wzdłuż ścieżki pomiędzy idealnie przystrzyżonymi drzewami i krzewami.

- Jane kocham Cię - spoglądam w jego twarz i nie mogę powstrzymać uśmiechu pojawiającego się na mojej twarzy

- Ja Ciebie też Nick.

Kładę głowę na jego ramieniu i cicho wzdycham widząc pełnię księżyca nad nami.

- Jak wyobrażasz sobie swoje życie za kilka lat? - jego pytanie zbija mnie z tropu

- Nie wiem, pewnie za kilka miesięcy skończę aplikację, a potem zajmę się pracą adwokata. A dlaczego?

- Nic tak poprostu. A ja czy będę w twojej przyszłości.

- Oczywiście, że tak. Kocham Cię i nie zamierzam Cię zostawiać, dlatego oto pytasz. - zatrzymuję się w miejscu i spoglądam w jego dziwne niespokojne oczy

Nick milczy przez chwilkę jakby się nad czymś zastanawiał. I po tej chwili robi coś czego kompletnie się nie spodziewałam.

Kleka przedemną i wyciąga z kieszeni marynarki małe aksamitne pudełeczko.

- Jane kocham Cię, jesteś najpiękniejszą najmądrzejszą i najwaspanialszą kobieta jaką poznałem, nie jestem w stanie wyobrazić sobie ani chwili bez ciebie. Czy uczynisz mi tę przyjemność i zostaniesz moją żoną. Wyjdź za mnie Jane.

Zakrywam dłonią usta nie mogąc w stanie niczego z siebie wykrztusić, a z moich oczu wypływają łzy.

- Tak Nick, wyjdę za Ciebie - spogladam w jego oczy, które rozpromieniają się gdy tylko to wypowiadam.

Nick wyciąga z pudełka piekny wykonany z białego złota pierścionek wysadzany małymi diamencikami, a na jego środku znajduję się niebieski szmaragd. Wkłada go na mój palec i wpija w moje usta. Wkłada tak samo jak ja wszystkie nasze emocje.

- Kocham Cię...

Cześć I : Dupek, a jednak Kocha Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz