Chryste nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć. To co ona przeżyła jest wręcz niedoopisania. Nie potrafię zrozumieć jak można być takim skurwesynem i zrobić coś takiego właśnej rodzinie. Mam nadzieję, że nigdy nie spotkam tego faceta na oczy, bo nie ręczę za siebie.
Kurwa, mam wielką ochotę rzucić wszystko i jechać do niej. Rozumiem, że to co mi powiedziała musiało wiele ją kosztować, skoro powiedziała to mi, a nie swojej przyjaciółce to musiało oznaczać, że ufa mi bardziej niż myślałem.
Swoją drogą Jane jest silniejszą i bardziej wytrwałą kobietą niż myślałem. Nigdy by mi nawet przez myśl nie przeszło, że mogła przehść przez coś takiego.
Dla każdej kobiety strata dziecka jest najgorszą rzeczą jaką mogła przeżyć. Nie mogę pojąć jak sobie z tym poradziła.
Mam nadzieję, że Ci nie przeszkadzam
Usmiecham się sam do siebie na jej sms.
Ty nigdy nie przeszkadzasz. Jak się czujesz? Mam nadzieję, że dobrze.
Wystujuje odpowiedź.
Tak dobrze. Mam propozycję. Nie chciałbyś pojechać na weekend za miasto.
Pewnie. Chętnie spędzę z tobą weekend.
Świetnie to zabierz swój tyłek i przyjedź do mnie. Za godzinę wyjeżdzamy.
Jane
- Dzieciaki gotowe? - krzyczę z dołu
- Tak! Idziemy. - Rodzeństwo zbiega z dołu z plecakami na plecach.
- Dobrze to w takim razie idzcie jeszcze do łazienki, a ja wsadze wasze plecaki
Nie chcę niszczyć im weekendu. To co powiedziałam Nickowi było dla mnie trudne każdy ma swoją przeszłość i nie chcę jej opowiadać.
Wychodzę z domu i idę do garażu.
- Wszystko dobrze? - aż podskakuje na czyiś głos za mną - Przeoraszam nie chciałem Cię przestraszyć
- Nic się stało. Gotowy? - zamykam bagażnik
- A gdzie jedziemy?
- Za miasto. Obiecałam dzieciakom, że pojedziemy, a ty pomożesz mi je okiełznać.
- Jeśli mi to wynagrodzisz. - przytula mnie do siebie, a ja wtulam się w jego ciało. - Pojadę z tobą wszędzie.
- Nick! - odsuwam sie od niego - Jedziesz z nami!? - Bruno przybija z nim piątkę
- Tak, twoja siostra mnie zaprosiła.
- To super.
- Nick to moja siostra Abby - przedstawiam ich sobie
- Cześć - Nick podaję jej dłoń - miło mi Cię poznać jestem Nick
- Abby - mówi deliktatnie speszona czym kompletnie mnie zaskakuje, bo zawsze myślałam, że z naszej trojki to ona jest ta, która nigdy się nie boi - Ja pójdę do auta.
- Może pójedziemy moim. Ja poprowadze, a ty się prześpisz. Masz dzisiaj cieżki dzień.
- Ehh no dobrze.
Dziesiąć minut później, wszyscy siedzimy w aucie Nicka. Happy, obwąchuje całe auto, a ja zajmuję miejsce pasażera.
- Jakbyś coś się stało, albi jakbyś chciał zmiany obudź mnie.
- Nie będzie takiej potrzeby. - czasami mam taką wielką ochotę zmyć mu ten uśmieszek z twarzy
Owijam się swetrem i opieram o fotel.
CZYTASZ
Cześć I : Dupek, a jednak Kocha
Romans.Już chciałam otworzyć drzwi, ale w ostatnim momencie ktoś wjechał na ostatnie miejsce I uderzyłam się drzwiami w głowę - Kurwa człowieki pojebało Cię do końca - krzyknęłam wychodząc z auta - To nie była moja wina- kierowca wyszedł z auta o Jezu t...