Jesteśmy w klubie od dobrych dwóch godzin, obie świetnie się bawimy i dołączyli do nas nasi znajomy. Siedzimy właśnie w loży i popijam swojego drinka w towarzystwie Chealsy i Hope.- Nie rozumiem, jakim cudem nie bolą ją jeszcze nogi. - marudzi Chaelsy patrząc jak Rose szaleje na parkiecie.
- Mówisz o byłej zawodniczce stanowych biegów to coś oznacza. - kwituje ją i sprawdzam godzinę na telefonie.
- Nie martw się. Jak kocha to poczeka.
- Co? - mówię zdezrorientowana
- No o tym facecie, z którym kręcisz. Niezłe ciacho, a ten tyłek. Ludzie mogłabym patrzeć na niego godzinami.
- Fakt tyłek na niezły - mówię, a na samo wsponienie naszych wspólnych chwil w łóżku, przechodzą mnie ciary. - Dobra, skończmy obrabiać tyłki i choćmy na partkiet chyba dlatego tu jesteśmy.
Ciągne je na parkiet i całą trojką poruszamy się w rytm szybkiej muzyki.
- Jane tu jest zajebiście! - piszczy mi do ucha przyjaciółka wieszajac się na moim ramieniu. - Chodź napijemy się.
- Ty idź do loży ja zamówie. - przeciskam się w kierunku baru.
Zamawiam na po drinku i kładę na ladzie banknot.
- Jane to ty? - przekręcam głowę na moje imię.
- Cześć Jack - mówie widząc go. - Dawno się nie widzieliśmy.
- Jane chcę Cię przeprosić za tamto. Za dużo wypiłem i alkohol za mocno wszedł mi krew. Przepraszam.
- Dobrze. Nie będę mówić, że mnie nie zaskoczyłeś, bo tak było. Ale ja nie odzwajniam twoich uczuć musisz to zrozumieć.
- Teraz już rozumiem. Czyli między nami okey?
- Tak, nie lubie mieć z nikim żadnych niedomówiem i sporów. Jesteśmy tylko znajomymi.
- Okey. - podaję mi dłoń, którą przyjmuję.
Żegnam się z nim i wzracam do przyjaciół, którzy śmieją się w najlepsze.
Jak się bawisz? Mam nadzieję, że dobrze.
Uśmiecham się do siebie czytajac wiadomość od niego.
Dobrze. A ty jak?
Wysyłam mu wiadomość i nie mija kilka sekund, a dostaję wiadomość wzrotną
Trochę nudno. Lepiej bym się bawił z Tobą w moim łóżku
Jesteś niepoprawny.
- A ty co się tak szczerzysz do tego telefonu? - podnoszę wzrok i napotykam się z zaciekowionym wzrok rudowłosej.
- A nie ważne.
- Jeśli piszej z panem gorącym to Ci wybaczam. A teraz uwaga! - Rose wstaję- Dzisiaj pijemy za mnie i Jane. Dostałysmy pracę, a wy dopilnujcie, abym nie wyszła stąd trzeźwa.
- Masz to załatwione - mówi Hope, która sama ma już nieźle w czubie.
- Kochanie tobie to juz chyba wystarczy. - mówi chłopak dziewczyny, ktory jako jedyny nie wziął kieliszka do ust.
- Daj spokój - marudzi
- Nasze zdrowie! - krzyczy przyjaciółka i wszyscy podnosimy kieliszki w górę
▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎
- Jane - otwieram zaspane oczy i mrugam kilkakrotnie widząc Bruna przed moim łóżkiem.
CZYTASZ
Cześć I : Dupek, a jednak Kocha
Romance.Już chciałam otworzyć drzwi, ale w ostatnim momencie ktoś wjechał na ostatnie miejsce I uderzyłam się drzwiami w głowę - Kurwa człowieki pojebało Cię do końca - krzyknęłam wychodząc z auta - To nie była moja wina- kierowca wyszedł z auta o Jezu t...