77.

2.8K 194 72
                                    

Levi Pov

''No chodź Levi, przecież musisz coś zjeść, tylko odrobinkę.'' Powiedział Armin, a ja ponownie zaprzeczyłem kiwnięciem głowy. Już nie potrafię dalej słuchać tych próśb, nie mam apetytu, nie mam ochoty na nic. Po prostu potrzebuję tylko chwili spokoju. Ale to niemożliwe jeśli się mieszka w dormie razem z sześcioosobową natarczywą hołotą.

To już minął tydzień, od kiedy Eren dowiedział się o moich uczuciach. Od tego czasu śpię u Armina.

Nie potrafiłem znieś tego, że mam zielonookiego tak blisko siebie, a jednak tak daleko.

Nie wiem jak Arlert sobie z tym radzi. Musi dzielić pokój z Jeanem, pomimo tego że on, rzekomo nie odwzajemnia tej miłości. Ich 'sprawa' trochę ucichła, a blondyn jednak nie zdecydował się na to ,by zamienić się z kimś pokojami. Kiedy zapytałem się dlaczego, stwierdził że sam jego widok, dla Kirsteina jest udręką, że kiedyś Jean pożałuje tego iż dał mu kosza i sam przyczołga się do niego na kolanach. 

Czy mam zrobić tak samo z Jaegerem? Mam zachowywać się tak, jakby na niczym mi nie zależało? Czy wtedy sam od siebie zrozumie, że źle zrobił i do mnie wróci? Czy w ogóle nic sobie z tego nie będzie robił, kiedy zacznę go ignorować?

''Ej, Ackerman wracaj do siebie.'' Armin niecierpliwie pstryknął mi palcami przed oczami, przywołując mnie do rzeczywistości.

''Hm?''

''A teraz pozbierasz się do kupy. Tak dalej nie może być Levi. Ty-'''

''Masz rację!'' Przerwałem mu.

''OCZYWIŚCIE ŻE MAM RACJĘ! Czekaj... z czym?''

Przewróciłem oczami, uśmiechając się pod nosem. On naprawdę jest tak wielkim głupkiem, czy tylko udaje? ''Zrobię to samo co teraz robisz ty. Nie dam się zaszczuć i na pewno nie będę przed nim uciekać. Pożałuje że mnie spławił!''

''No w końcu! To mój Leviś, pokaż mu!''

Przycisnę go do muru. Przecież nie może się ze mną od tak pieprzyć, a potem traktować jak powietrze. Przynajmniej musi mnie przeprosić. Powyzywał mnie od najgorszych, a czy to takie złe, być odważnym i wyznać swoją miłość? Co się z nim dzieje? Dlaczego tak bardzo broni się przed tym uczuciem? Czy ma to coś wspólnego z jego wybuchem złości, którego wywołał Jean?

Zamyślony wróciłem do mojego pokoju, czekając na Erena. Powinien zaraz wrócić do dormu. Nie trwało długo i usłyszałem jakieś odgłosy z korytarza. To on, w końcu.

''Wejdź tutaj.''

Z kim on rozmawia?

''Jesteśmy sami?'' Zapytał czyjś głos.

''Tak, kochanie. Właź tam.''

Finalnie drzwi się otworzyły i półnagi Jaeger przekroczył próg, z uwieszoną na nim jakąś zdzirą.

Proszę tylko nie to...

Moje, co dopiero posklejane nadzieją serducho, znów szlag trafił. Zaoferowany mi widok, załamał mnie doszczętnie.

''L-Levi? Co ty robisz w tym pokoju?'' zapytał niewinnie zielonooki, kiedy mnie zauważył.

''MIESZKAM TU DUPKU!'' Warknąłem ostro.

'Kiedyś Eren pożałuje, że mnie rzucił.'  Świetny plan, naprawdę... chyba tutaj największym głupcem jestem ja.

International Playboy   wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz