95.

2.8K 160 63
                                    

Armin

Levi przepraszam. Proszę wróć do dormu...

Jean

Tak, proszę wracaj do nas. Przepraszamy

Hanji

I widzicie co wynikło z tego waszego wspaniałego pomysłu!

Leviś~ wróć martwię się o ciebie...

Erwin

Widzimy że odczytujesz nasze wiadomości, proszę nie ignoruj nas

Axel

Proszę powiedz przynajmniej gdzie jesteś


Przeczytałem wszystkie wiadomości. Oczywiście wiedziałem iż widzą to, że je odczytuję i było mi wszystko jedno. Miałem nadzieję, że będzie ich zżerać jeszcze większe poczucie winy.

Właśnie siedziałem na ławce, jak ostatnia ofiara losu, ocierając rękawem płynące słone łzy. Siedziałem tu już od dobrej półtorej godziny, a mój nastrój nie poprawił się ani odrobinę. Liczyłem że z nowym startem tutaj, moje życie stanie się szczęśliwsze. Życie w którym nikt nie będzie mnie oceniać pod kątem mojej seksualności. Moi przyjaciele, przynajmniej tak mi się wydawało, zaakceptowali to.

Cieszyłem się że mogłem uciec z Shiganshiny, ponieważ moi byli znajomi postanowili mnie dręczyć za to że podobają mi się chłopcy.

I wtedy przypomnieli mi się moi rodzice. Zadzwoniłem do nich, mając nadzieję że dadzą radę wyciągnąć mnie z tej parszywej dziury, ale jak na złość odzywała się tylko poczta głosowa. Prawdopodobnie znów jakaś podróż służbowa. Wzdychając, szybko rozłączyłem połączenie nie nagrywając się na pocztę.

Ponownie przeczytałem wszystkie wiadomości na grupie. Prawie każdy coś do mnie napisał, tylko nie ta osoba, na której mi najbardziej zależało. Ale na co ja liczyłem? Po co miałby mi pisać? Przecież na niego nawrzeszczałem, wyzwałem od najgorszych, a teraz chciałem, by największy playboy szkoły dalej za mną ganiał?

Wszystko mnie po prostu przerosło, dlatego zacząłem głośno szlochać. Nie mogłem już dłużej tego wytrzymać. Z jednej strony chciałem Erena z drugiej nienawidziłem go za to co zrobił. Gdybym tylko go olał, gdybym tylko się w nim nie zakochał, gdybym tylko zamknął swoją mordę i nie wyznał mu tej głupiej miłości...

Niestety nie dokończyłem mojego wewnętrznego monologu, ponieważ przeszkodził mi głos. Głos zbyt dobrze znanej mi osoby.

''No, no spójrzmy kogo tu mamy. Jaki ten świat mały, znów się spotkaliśmy Levi.''

Zaskoczony podniosłem wzrok spoglądając w twarze, których już nigdy nie chciałem zobaczyć. ''Co wy tu robicie?'' Wydyszałem drżącym, z strachu, głosem.

International Playboy   wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz