94.

2.8K 172 62
                                    

Levi Pov

''Ludzie dlaczego tego nie rozumiecie? Nie chcę już więcej słyszeć o Erenie!'' Powoli moi współlokatorzy zaczęli mnie wkurwiać. Po prostu w tej chwili nie chciałem widzieć Jaegera.

''Dlaczego się nie przyznasz, że jesteś zazdrosny?'' Powiedział Axel.

On to już w ogóle powinien przestać się udzielać. W końcu to on przytaknął z aprobatą na plan zielonookiego, dobrze wiedząc że czuję do szatyna coś więcej. A co z tym zrobił rudowłosy? Bezczelnie obmacywał swoimi łapskami moją wielką miłość!

Posłałem mu złowrogie spojrzenie. ''Nawet nie można tu spokojnie zjeść śniadania.'' Odsunąłem się od stołu, wstałem z krzesła i wyszedłem z kuchni. Świetnie. I co teraz? Nie mogłem wrócić do swojego pokoju ponieważ aktualnie przesiadywał tam Eren, dlatego starałem się tam spędzać jak najmniej czasu. Byłem zawiedziony całą zaistniałą sytuacją,  to jest jak dla mnie zbyt bardzo bolesnym przeżyciem.

Postanowiłem że pójdę na spacer, kilka sekund później usłyszałem jak ktoś mnie woła.''Armin.'' Ciężko westchnąłem ''Nie mam ochoty na rozmowę.''

''No poczekaj Levi. Nie chcę byś był teraz sam.'' Odpowiedział blondyn.

Nawet kiedy uciekłem z imprezy, Arlert za mną pobiegł bym nie czuł się osamotniony. A co robię ja? Zamiast mu podziękować tylko marudzę. Opuściłem głowę idąc dalej szybkim krokiem. ''Nie chcę zanudzać cię moimi problemami.''

''Ach zamknij się Levi. Przyjaciele są po to, by im się wyżalić i otrzymać wsparcie.''

Popatrzyłem na mojego kumpla, a w oczach kręciły mi się łzy. W jednej chwili wypuściłem z siebie wszystkie emocje, które trzymałem na uwięzi od tygodnia, od momentu tej fatalnie kończącej się imprezy. ''To wszystko tak bardzo boli. Tak Armin, kocham go. I tak, byłem zazdrosny. Ale dlaczego on to zrobił? Myślisz że uwierzę w jego puste słowa, że mnie kocha? Nigdy.''

Chłopak pocieszająco poklepał mnie po plecach, przytulając mnie mocno do siebie. ''Posłuchaj Levi, nie jest tak źle jak myślisz. On naprawdę cię kocha.''

''Czy tak się robi kiedy kogoś się kocha? Czy tak traktuje się swoją miłość? Powiedz mi!'' Mój desperacki głos stawał się coraz to głośniejszy.

Arlert smutno opuścił wzrok. ''On naprawdę cię kocha, cierpi tak samo jak ty. Chciał tylko sprawdzić czy kłamiesz i nadal coś do niego czujesz. Chciał mieć potwierdzenie, że twoje zaprzeczenie jest nieprawdą. Wiedziałem że ten pomysł nie wypali. Powiedziałem to Erenowi i Jeanowi ale oni mnie nie posłu-''

''TY O WSZYSTKIM WIEDZIAŁEŚ?''

Kiedy niebieskooki zorientował się co powiedział, wyglądał na równo zszokowanego co ja. ''Cały czas wiedziałeś o tym, że ten idiota chce doprowadzić mnie do białej gorączki? To wszystko było przez was zaplanowane?'' Z każdym słowem robiłem krok w przód, niezbyt delikatnie odpychając Armina od siebie.

''Levi ja-''

''Nie odzywaj się!'' Wykrzyczałem w złości.

''Ale-''

''Nie! Spierdalaj! Jesteś tak samo fałszywy jak oni wszyscy! Każdy wie jak bardzo dwulicowa jest z ciebie osoba, dlatego masz tak mało przyjaciół!'' Dobrze wiedziałem jak bardzo krzywdzące wypowiadam słowa, ale złość dodawała mi agresji zabierając racjonalne myślenie, ponieważ czułem się tak samo skrzywdzony. Sam nie wiedziałem już co jest dobre, a co złe.

Gdybym tylko wiedział co tu mnie czeka, równie dobrze mogłem nie wyprowadzać się z rodzinnego miasta. Znów zostałem sam, tak jak wtedy. Nikt nie zaakceptował mnie takim jakim jestem , tutaj również tylko zrobiono ze mnie debila. Nie chcę znów cierpieć, ale odkąd tu przybyłem, moje życie stało się jeszcze bardziej chaotyczne niż wcześniej. 

International Playboy   wersja ERERIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz