24 marca 2010r

8K 650 10
                                    

24 marca 2010r
| wiek: 17 lat |


- Błagam, Nate! - rzuciłam do słuchawki. - Zaraz dostanę na głowę!
Po najdłuższych trzech sygnałach oczekiwania w moim życiu, wreszcie usłyszałam znajomy głos przyjaciela.
- Ams? - odezwał się.
- Musisz mnie zabrać do lekarza! - powiedziałam na wydechu.
- Co?! Wszystko w porządku?! - musiałam brzmieć bardzo poważnie, bo głos Nate był przerażony.
- Przyjedź do mnie - spojrzałam na drzwi swojego pokoju, wysłuchując czy mama nie wróciła z pracy.
- Do cholery, Amy - mój przyjaciel musiał się zdenerwować. - Co się stało? Prawie dostałem zawału!
- Przyjedź, okay? - nie chciałam się wdawać w szczegóły przez telefon. - Proszę, Nate!

~~ * ~~

Usłyszałam głośne walenie do drzwi i szybko zbiegłam na dół, żeby je otworzyć.
Nate stał oparty o framugę i oddychał ciężko. Jego włosy były w zupełnym nieładzie. Ubranie zresztą też.
- Biegłem... - wydyszał. - Całą... drogę...
- Wejdź - przesunęłam się, a mój przyjaciel resztkami sił wczołgał się do środka.
- Prawie... dostałem... zawału - Nate opadł na krzesło w kuchni, a ja nalałam mu wody i postawiłam szklankę na stole.  - Co... się... stało?!
- Wczoraj był u mnie Liam - zaczęłam, kiedy chłopak zaczął pić. - A dzisiaj rano znalazłam prezerwatywę i okazało się, że jest pęknięta więc potrzebuję natychmiast dostać się do ginekologa żeby dał mi pigułkę "po" - cała woda wylądowała na stole, kiedy Nate zaczął się głośno krztusić.
- Nie chciałem tego wiedzieć - powiedział w końcu łamliwym głosem.
- Musisz mnie tam zawieźć! - posłałam mu błagalne spojrzenie. - Cały dzień panikuję!
- Uspokój się, Ams - Nate odstawił pustą szklankę na blat. - Wszystko będzie w porządku.
- Nie jestem jeszcze gotowa na dziecko! - strach znów zaczął mnie paraliżować, kiedy krążyłam po naszej małej kuchni.
- Zaraz zadzwonię do Josh'a i pożyczę od niego samochód - Nate podniósł się z miejsca i podszedł, przyciągając mnie do siebie w uścisku. - Nie wierzę, że tego dupka tu teraz nie ma - warknął z irytacją, mając na myśli mojego chłopaka.
- Miał samolot - próbowałam go tłumaczyć. - Zresztą to nie jego wina.
- Powinen tu z tobą zostać - upierał się Nate. - Jaki facet zostawia swoją dziewczynę w takiej sytuacji?!
Milczałam, wtulając się w koszulkę chłopaka i ciesząc się jego znajomym zapachem. Obecność Nate'a wpływała na mnie kojąco i pierwszy raz od kilku godzin poczułam się spokojniejsza.
- Więc pójdziesz ze mną do ginekologa? - wymruczałam, unosząc spojrzenie na jego twarz.
- Powinnaś powiedzieć o tym swojej mamie - zasugerował blondyn, a ja odsunęłam się od niego gwałtownie.
- Zabiłaby mnie!
- To moi rodzice są konserwatywni - zauważył Nate. - Twoi są w porządku. Z pewnością nie wściekałaby się zbytnio...
- Nie - zaprotestowałam. -Co miałabym jej powiedzieć?! "Hej mamo, jak było w pracy? A wiesz, w sumie to chciałam prosić, żebyś zawiozła mnie do ginekologa. Potrzebuję pigułki 'po' albo za dziewięć miesięcy zostaniesz babcią!"
Nate westchnął i sięgnął do kieszeni po swój telefon. Byłam wdzięczna losowi, że mam takiego przyjaciela jak on. W przeciwnym razie chyba bym zwariowała.
Nate był jedną z najważniejszych osób w moim życiu i wiedziałam, że mogę zawsze na niego liczyć. Cała ta sytuacja uświadomiła mi, że nie jestem jeszcze gotowa na dziecko, tym bardziej nie chciałam go mieć z Liam'em. Chyba już nie czułam do niego tego, co na początku naszego związku.

my best friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz