25 grudnia 2016r

5.7K 520 4
                                    

25 grudnia 2016r
| wiek: 23 lata |

Od: nate538@gmail.com
Do: daren.smith84@yahoo.com
Temat: Święta.

Ho ho ho, wesołych świąt braciszku!

Pozdrowienia dla twojej uroczej rodzinki oraz matki i ojca z lodowatej Wenecji!
Kto by pomyślał, że spędzę tegoroczne święta z Amy i jej wrednymi Włochami.
Słowo daję! Ci ludzie są z najgorszego gatunku i nie mam pojęcia jak Ams ze swoim charakterem, jeszcze ich wszystkich nie zamordowała.
Chciałbym jej powiedzieć, że to wszystko jest jedną wielką pomyłką i powinna rzucić w cholerę Makaroniarza i jego wyniosłą mamuśkę, ale nie powinienem nakłaniać jej do rozbijania rodziny małe Sophie. To najbardziej urocze dziecko świata i jest absolutnie podobna do Amy.
Kiedy trzymam ją w ramionach, zaczynam się zastanawiać jakby to było mieć taką kruszynkę na własność. Wiem dobrze, co powiesz.
Gdybym nie był cholerną ciotą, teraz siedziałbym we własnym domu z Amy przy boku, a Sophie byłaby moim dzieckiem. Uwierz, doskonale zdaję sobie z tego sprawę i nie musisz mnie tym bardziej katować.
Wigilia była dziwna. Siedziałem obok Amy, która miała na kolanach Sophie i wymieniałem się z nią wspomnieniami z wszystkich poprzednich świąt, które spędziliśmy razem. Mieliśmy na serio wiele śmiechu z tych wszystkich wpadek.
Rodzina Włocha natomiast gderała coś do siebie w tym ich języku i nawet nie zwracała na nas uwagi, on sam wyglądał jak znudzony/wściekły byk i wziął mnie na rozmowę.
Wyglądało to tak:

On: Moja żona ceni sobie twoją obecność.
Ja: Wiem. W końcu znam ją prawie całe życie.
On: Więc miałeś już swój czas. Teraz powinieneś usunąć się w cień, zamiast wpychać się do mojego małżeństwa.
Ja: Nigdzie się nie wpycham. Amy mnie potrzebuje i jako jej najlepszy przyjaciel mam obowiązek przy niej trwać.
On: Teraz ma męża i to moją rolą jest ją wspierać. Ty wprowadzasz niepotrzebny tłok. Małżeństwo to dwie osoby, a nie trójkąt.
Ja: A co z Sophie? Dzieci też się w to wliczają, więc najwyraźniej mamy tu czworokąt.
On: Jesteś zabawny myśląc, że nie widzę co chcesz osiągnąć.
Ja: Może mnie uświadomisz?
On: Zostaw moją żonę w spokoju. Amy ułożyła już sobie życie i jej miejsce jest tutaj. Ze mną i naszą córką. Miałeś swoją szansę, ale ona bezpowrotnie minęła i mam dosyć oglądania, jak robisz do Amy maślane oczy. Pogódź się z tym, że ona nigdy nie będzie twoja.

Zdecydowałem jednak, że pozostanę tak długo, jak Ams będzie mnie potrzebować. Raz już ją straciłem i nawet jeżeli widok jej z innym mężczyzną to najgorsza rzecz na świecie, to przetrwam to wszystko dla niej. Jeśli kiedyś zdecyduje, że nie chce mnie w swoim życiu to odejdę, ale to jeszcze nie ten czas.
Mam nadzieję, że pewnego dnia będe gotów zaakceptować to wszystko i ułożyć sobie życie z jakąś porządną kobietą. Może dzięki niej przestanę kochać Amy.
Po Wigilii chyba się pokłócili. Ams przyszła do mojego pokoju i spytała czy mam ochotę na spacer.
Ruszyliśmy więc przez opustoszałe ulice, rozmawiając o mojej pracy i życiu w NY. Jej oczy błyszczały, kiedy słuchała mojej opowieści i byłem pewny, że zastanawia się jakby potoczyło się jej życie, gdyby nie wyjechała cztery lata temu.
Kiedy zmarzliśmy jak cholera (od tych wszystkich kanałów i wody jest kurewsko zimno!) wstąpiliśmy do małej knajpki na lampkę wina. Amy mówi, że wino to jedyna rzecz jaka uspokaja ją po spotkaniach z teściową. Na szczęścia ta starucha nie przychodzi zbyt często, inaczej Ams dostałaby szału i była na wiecznym kacu, a przecież musi opiekować się Sophie.
Dzisiaj planowaliśmy iść na świąteczny koncert odbywający się w jednym z kościołów. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, bo jak na razie panuje grobowa cisza i nawet nie wiem, czy reszta już się obudziła. Pójdę sprawdzić, czy Amy nie ma w pokoju Sophie.
Tyle słychać u mnie. Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku i dobrze się bawicie obgadując mnie za plecami. Prześlij ucałowania dla Beth i dzieciaków oraz pozdrów rodziców.

Pozdrawiam,
Nate

my best friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz