13 luty 2010r

8.5K 686 21
                                    

13 luty 2010r
| wiek: 17 lat |

- Jutro Walentynki! - chwyciłam w dłonie małe pluszowe serduszko i przycisnęłam je do piersi.
- Od kiedy tak lubisz to święto? - Nate spojrzał na mnie podejrzliwie.
- Od zawsze! - wytknęłam mu język i odłożyłam zabawkę na półkę. - Liam przyjeżdża wieczorem!
Byłam strasznie podekscytowana wizytą mojego chłopaka, natomiast Nate miał dzisiaj kiepski humor.
W szkole był jakiś marudny i milczący, a teraz kiedy chodziliśmy po sklepach wydawał się zamyślony.
Podejrzewałam, że coś się stało i czekałam, aż przyjaciel sam mi opowie, co chodzi mu po głowie.
Widocznie jednak nie miał takiego zamiaru.
- Co cię dzisiaj ugryzło? - zapytałam, chwytając go pod rękę, kiedy opuściliśmy sklep.
- Ech... - Nate westchnął głośno. - Pokłóciłem się z Jane - powiedział, kierując się do naszej ukochanej kawiarni. - Chyba się rozstaniemy.
- O co poszło? - nigdy nie lubiłam dziewczyny przyjaciela, ale chciałam dla niego szczęścia.
- Nie dogadujemy się ostatnio - wzruszył ramionami. - Ona chce żebym chodził z nią do klubów, a wiesz jak jest z moimi rodzicami. Poza tym średnio lubię żyć na wiecznej imprezie, a w tygodniu mam naukę, więc...
- Idiotka - prychnęłam gniewnie. - Powinna wiedzieć, że zależy ci na dobrych stopniach, a w ogóle kto normalny ma tyle kasy, żeby codziennie imprezować?! I tyle siły?!
- Właśnie - Nate uśmiechnął się lekko. - I ciągle mówi do mnie pełnym imieniem! Wiesz jakie to wkurzające?
- Natanael, skarbie - naśladowałam słodki głosik Jane.
- Przestań! - dźgnął mnie w bok. - Nienawidzę tego!
- Powinieneś z nią zerwać - stwierdziłam, siadając przy naszym ulubionym stoliku w rogu kawiarni.
- Ale czy robienie tego dzień przed Walentynkami nie jest okrutne? - Nate popatrzył na mnie swoimi jasnymi oczami i mogłam zauważyć w nich wahanie. Mój przyjaciel był najmilszym facetem na świecie i nigdy nie skrzywdziłby żadnej dziewczyny, nawet gdyby była największą suką na świecie.
- Myślę, że nie ma sensu tego odwlekać ze względu na głupie święto - odpowiedziałam, ściągając z szyi szalik.
- Przed chwilą mówiłaś, że je lubisz - chłopak zmarszczył lekko brwi.
- Lubię to, że zobaczę Liam'a - wzruszyłam ramionami. - Same Walentynki to przeżytek.

~~ * ~~

Amy: OMG
Nate: ?
Amy: postanowiłam, że jutro TO zrobię
Nate: co takiego?
Amy: chcę zrobić TO z Liam'em
Amy: jesteś tam?
Amy: halo???
Nate: jestem
Nate: nie uważasz, że jesteś za młoda?
Nate: oficjalnie nie skończyłaś 17 lat
Amy: uhh... CO?!
Amy: chyba sobie żartujesz, huh?
Amy: sam przestałeś być prawiczkiem w zeszłym roku hipokryto!
Nate: to co innego
Nate: ty jesteś dziewczyną i wgl
Nate: nie chcę żeby ktoś cię skrzywdził
Amy: Liam tego nie zrobi!
Nate: nie znasz go dobrze
Amy: jesteś dupkiem Nate!
Nate: jestem twoim przyjacielem i nie chcę żebyś tego żałowała, Ams
Nate: powinnaś TO zrobić z osobą, którą kochasz i która kocha ciebie
Amy: kocham Liam'a i wiem, że on kocha mnie
Amy: będę uprawiać z nim seks i nie obchodzi mnie twoje zdanie!

my best friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz