6 czerwca 2011r

8.2K 647 26
                                    

6 czerwca 2011r
| wiek: 18 lat |

- Wszystkiego najlepszego stara marudo! - Nate wpadł do mojego pokoju o siódmej rano, a ja miałam go ochotę zamordować.
- Idź sobie - wymruczałam, naciągając koc na czubek głowy.
- Ams - silne ramiona objęły moją talię i wciągnęły mnie na ciało chłopaka. - Nie udawaj, że śpisz.
- My emeryci potrzebujemy dużo odpoczynku - odpowiedziałam, uchylając powieki i spoglądając na twarz leżącego pode mną przyjaciela.
- Komu to mówisz? - uśmiechnął się rozbawiony i pstryknął mnie w nos. - Dzisiaj możesz pierwszy raz legalnie się upić!
- I porzygać! Jej! - rzuciłam z sarkazmem.
- Nie ma w tobie za grosz entuzjazmu - Nate zmarszczył brwi. - Trzeba to zmienić... - zaczął mnie łaskotać.
Próbowałam się wyrwać, ale był zbyt silny więc wykręcałam się przed jego dotykiem na wszystkie strony, piszcząc jak pięciolatka przy akompaniamencie śmiechu Nate'a.
Mając osiemnaście lat nie czułam się wcale dorosła.

~~ * ~~

- Wenc - zaczęłam, kiedy Nate nalewał mi tradycyjny osiemnasty kieliszek wódki. - Jak tan lysty z uczelni? Doształes jakeś?
- Dak - skinął głową i nalał sobie alkoholu. - Dfa, a ty?
- Tesz - wyszczerzyłam zęby.
- Powiedź, sze jesiedz do Dublina - Nate spojrzał na mnie z miną zbitego szczeniaczka.
- Mosze - zaśmiałam się, a on wstał chwiejnie z miejsca i rzucił mi się na szyję. - Ej!
- Kurwa, dak! - usta Nate'a przywarły do mojego czoła w pocałunku. - Szały nasz plan sę spełni!
Zachwiałam się i opadłam na plecy, przygnieciona ciężarem mojego przyjaciela. Całe szczęście, że siedzieliśmy w ogrodzie rodziców Nate'a, bo inaczej nasza pijacka posiadówka mogłaby się źle skończyć.
- Uhhh... Jestesz taki cięnszki! - wybełkotałam i spojrzałam w oczy pochylającego się nade mną blondyna.
- A ty wygłodna - Nate odgarnął potargane włosy z mojej twarzy. - Cieszę se, sze będziemy rasem mieskać na studiach...
- Ja tesz - odpowiedziałam, unosząc dłoń i głaszcząc jego policzek. - Ale napierw mamy bal abszolwentów!
- Wnaśnie! Iziesz z kimś? - Nate na dobre zadomowił się w tej pozycji, traktując mnie jak materac do wylegiwania się.
- Ne - pokręciłam głową. - Ne chce uprawiać seksu z psypadkowym dupkiem, który kupył mi kfiatka... Po zesłym roku z Liam'em i ginemologiem nie chce uprawiać seksu do konca szycia! - oznajmiłam stanowczo.
- Tesz nie chce żebyś psespała się z jakymś kutasem - Nate wtulił twarz w zagłębienie mojej szyi i ziewnął przeciągle. - Nigdy.
Urwał mu się film.

my best friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz