1 maja 2012r

8.1K 645 21
                                    

1 maja 2012r
| wiek: 19 lat |


Od: nate528@gmail.com
Do: daren.smith84@yahoo.com
Temat: Re: Co u ciebie bracie?

Daren mój starszy braciszku,

Wybacz, że nie pisałem! Cholernie zły ze mnie brat, ale kto pomyślał, że kierunek 'finanse i rachunkowość' jest taki ciężki? Poważnie dostaję gorączki od tych wszystkich cyferek...
Wracając jednak do bardziej istotnych spraw niż moje studia. Tak nadal mieszkam z Amy! Dlaczego tak bardzo cię to dziwi?!
Mieliśmy trudne początki, bo jednak mieszkanie razem wystawia przyjaźń na próbę, ale teraz jest świetnie. Jej liczba gróźb wyrzucenia mnie na balkon zmalała do jednej dziennie.
Ja też już przyzwyczaiłem się do rajstop zwisających z każdej klamki i tony kosmetyków wypadającej z każdej szafki w łazience. Widzisz bracie, mieszkanie z kobietą jest dziwne. Z początku miałem wrażenie jakbym wpadł do obcej rzeczywistości. Wszystko było takie jaskrawe i chaotyczne.
Mieszkanie z rodzicami zupełnie do tego nie przygotowuje, bo nawet nie myślisz, że mama to kobieta(?!) i wykonuje za ciebie te wszystkie bzdurne rzeczy jak zbieranie brudnego prania, odkurzanie, ścielenie łóżka  i wyrzucanie śmieci z kosza pod biurkiem. (Poza tym w ogóle nie używa tych wszystkich, śmiesznych mazideł i babskich bzdur itp.)
Dopiero teraz zacząłem zauważać jak wiele czasu to całe 'porządkowanie' zajmuje. Właśnie przez to na początku kłóciłem się z Amy, ale teraz myśląc na tym sądzę, że dzieki temu doświadczeniu będę miał później w życiu łatwiej, kiedy moja żona zacznie czepiać się po ślubie. Przynajmniej będzie to mniejszy szok i piekło, które przeszedłem tutaj.
Teraz ona jest zadowolona, bo nie rozrzucam swoich rzeczy, przez co ona może rozrzucać swoje. To nawet zabawne i mi nie przeszkadza dopóki w łazience nie walają się pudełka z tamponami i blat w kuchni nie ma na sobie miliona kolorowych kropek od lakieru do paznokci.
Amy złożyła papiery na program Erasmus i teraz czeka na decyzję. Chce wyjechać na rok do Włoch, bo podobno tam może lepiej zagłębić się w temacie architektury. Kto by pomyślał, że te studia jej się spodobają? Pamiętam jak narzekała, że zostanie wiecznie niezdecydowana względem swojej przyszłości, a teraz pod nosem rośnie mi pani architekt!
Mówiąc szczerze nie mogę sobie wyobrazić jej wyjazdu. Nie, nie chodzi o to, że nie cieszę się z tego jak spełnia swoje marzenia. Po prostu zawsze była obok i planowaliśmy wszystko współnie. Nawet studia w Dublinie i wspólne mieszkanie, a teraz nagle wszystko się zmienia.
Wiem, że musimy kiedyś dorosnąć i każde z nas ruszy swoją drogą, ale przyzwyczaiłem się do myśli, że Amy będzie zawsze obok. Dzięki niej nie czuję się tu samotny i wiem, że razem damy radę. Teraz zostanę sam. To dziwne uczucie.
Muszę lecieć, ale mam nadzieję, że szybko odpiszesz. Jestem ciekaw, co u mojej bratowej! Czekam niecierpliwie na telefon z porodówki! Tak bardzo chciałbym móc się nazwać czyimś wujkiem!

Pozdrawiam serdecznie z balkonu,
Nate


Od: daren.smith84@yahoo.com
Do: nate528@gmail.com
Temat:Jesteś takim dzieciakiem!

Nate,

Razem z Beth przesyłamy ci w załączniku zdjęcie z ostatniego USG! Niestety wujku, będziesz musiał poczekać jeszcze na małego Ben'a. Zawita do nas dopiero za dwa miesięce, jak twierdzi lekarz.
Wracając jednak do twojego poprzedniego maila. Jesteś takim dzieciakiem, Nate!
Przysięgam, że jako jedyny nie widzisz jak bardzo zależy ci na Amy i nie mam tu na myśli przyjaźni. Od dziecka trzymaliście się razem, ale powinieneś wiedzieć, że w końcu musicie zacząć żyć oddzielnie. Dla ciebie to jednak szok jak widać.
Powiedź szczerze, czy kiedykolwiek pomyślałeś o życiu bez Amy przy swoim boku? Wydaje mi się, że nie. Ona chce spełniać swoje marzenia i to dobrze. To normalne, że ludzie się zmieniają i przewartościowują swoje życie. Bez tego tkwilibyśmy w miejscu.
Amy podjęła decyzję, żeby zmienić swoje życie i powinieneś to zrozumieć. Sam nie chciałbyś, aby ktokolwiek ingerował w twoje plany.
Pytanie jednak, czy czujesz się dziwnie z jej wyjazdem dlatego, że od zawsze się przyjaźnicie i przywykłeś do jej ciągłej obecności,  czy dlatego, że nie wyobrażasz życia bez niej u boku?
Jeżeli to pierwsze, to mówię ci - czas dorosnąć i przestać trzymać się kurczowo tego co znane w obawie przed zmianami. Amy zawsze będzie twoją przyjaciółką, ale nie możesz jej traktować jak symbolu dzieciństwa.
Jeżeli jednak czujesz, że twoje życie jest kompletne tylko z nią u boku, to chyba czas zastanowić się nad twoimi uczuciami braciszku. Jeśli ją kochasz, nie pozwól jej odejść, ale traktując ją jako jedynie przyjaciółkę, powinieneś cieszyć się ze zmian w jej życiu, nawet jeżeli nie obejmują ciebie.
Życzę owocnych przemyśleń.

Twój starszy i mądrzejszy brat,
Daren

my best friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz