#52

282 16 5
                                    

Rano obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno, wiedziałam że ten dzień nie będzie miły, musiałam porozmawiać z Jiminem. Obróciłam się na drugi bok i spojrzałam na Yoongiego. - ahh i co mam teraz z tym zrobić?

- zrobić z czym?

- tak tylko głośno myślę, idź spać, jest wcześnie

Pocałowałam Yoongasa w policzek, wstałam z łóżka i poszłam do szafy. Wzięłam do ręki pierwsze lepsze ubrania i poszłam do łazienki pod prysznic.

***
Szłam właśnie do sypialni Jimina a moje ręce zalewał pot, przez kręgosłup przeszedł nie przyjemny dreszcz. Dlaczego tak się stresuję? To tylko głupia rozmowa. Gdy stałam przed drzwiami, przeżegnałam się i weszłam do jego pokoju.

- cześć Jimin, mam sprawę, możemy pogadać?

- jasne! Co się dzieje?

- umm więc... Wczoraj widziałam ciebie i Yoongiego w parku...

- wiedziałem że ktoś nas zobaczy - zasmucił się

- o-opowiesz mi jak to się stało?

- dobrze, wczoraj byliśmy na przerwie, szliśmy obok siebie a nasze ręce w pewnym momencie do siebie przywarły. Przeprosiłem go i zacząłem się tłumaczyć. Hyung mnie pocałował, zapytałem co ty robisz... On odpowiedział uciszam cię

- czyli to on cię pocałował... Nie ty jego

- nie coś ty, może gdzieś tam w środku jest on ale probóję z Taehyungiem, nie zdradziłbym go, nie jestem taki

- rozumiem... Dzięki Jimin, nie mów Yoongiemu o tej rozmowie. Przyjdź na śniadanie za pół godziny... Pa

Zamknęłam za sobą drzwi i nie płakałam, nie było mi smutno. W głębi duszy coś mi mówiło że mam to zakończyć, zamknąć ten rozdział na zawsze, poczuć wolność. Wiedziałam że zaniedługo zakończy się bajka zwana życiem lecz kiedy? Nie chciałam cierpieć ale nie chciałam też czuć się jak księżniczka. Więc jakie będzie dobre wyjście? Wyjechać i zacząć nowe życie? Czy wskoczyć pod pociąg mając pewność że to będzie ostateczny i ostatni ruch w tej bajce zwanej życiem? Nie chce się poddawać ale tyle razy upadłam i poszłam dalej, czy jest sens ciągnąć to dalej? Mówi się że w życiu są wzloty i upadki ale... Długo tak nie pociągnę. Albo zabiorą mnie do psychiatryka albo poddam się... Zakręciło mi się w głowie i uderzyłam o ścianę. Zignowowałam to i szłam dalej trzymając się blisko ściany, gdy byłam przy schodach złapałam się poręczy, bardzo ostrożnie i powoli szłam na dół domu. Przy ostatnich dwóch schodach prawie spadłam i w ostatnim momencie ktoś mnie złapał.

- Chi? Źle się czujesz?

- Wszystko dobrze Jin ale chce mi się pić

- pomogę Ci przejść do salonu i przyniosę Ci wodę.

Najstarszy Kim zaniósł mnie na kanapę w salonie a następnie wyszedł z pomieszczenia. Chwilę później wrócił z obiecaną butelką wody i pomógł mi się napić. Właśnie... Kiedy ja ostatnio piłam?

- Jin... Wiem dlaczego mam te zawroty głowy...

- może dlatego że ostatnio wcale nie pijesz?

- skąd wiesz?

- ostatnio specjalnie kupiłem Ci zgrzewkę wody owocowej a wcale jej nie pijesz, a wiem że nie pijesz też wody z gazem a mamy tylko owocową i gazowaną, jeszcze parę soków ale to piją młodsi

- racja... - zatrzęsła się z zimna

- widzę się ci zimno, weź moją bluzę

- Namjoon nie będzie zazdrosny? Po za tym do twojej bluzy zmieszczą się chyba z trzy osoby

- coś ty, jest zazdrosny o innych ale napewno nie o ciebie, odpoczywaj pójdę go obudzić

Dopiero wstałam z łóżka i już mam odpoczywać? Nie będę cały dzień leżeć bezczynnie stwierdziłam że jak poczuje się w miarę lepiej wyjdę na spacer do lasu. Mało osób, cisza i spokój. Idealne miejsce aby odpocząć i przemyśleć niektóre rzeczy. Niedługo potem z górnej części domu zeszli wszyscy w celu zjedzenia śniadania.

Chłopcy usiedli przy stole i jedli śniadanie przygotowane przez Jina, a ja leżałam na kanapie ponieważ tak nakazała mi nasza mamusia (seokjin).

---------
💜 💙 💚 💛 🧡 ❤️

Dziewczyna z poprawczaka | SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz