Ewelina
Siedzę z kawą na tarasie i pukam nerwowo paznokciami, o ekran telefon. Ja rozumiem, że mogli poszaleć na tym kawalerskim, ale żeby od wczoraj nie dać żadnego znaku życia? Jest już grubo po 11.00. Ile można trzeźwieć?
Zdążyłam wstać, zrobić śniadanie, wziąć prysznic, umalować się i ubrać w kombinezon, który łudząco przypomina ten, jaki miałam na sobie na poprawiny kuzynki Adriana, sprzed lat.
Zastanawiam się, czy zadzwonić do niego. No nie chcę go kontrolować, ale zaczynam się martwić. W końcu chwytam telefon i wybieram do niego numer.
~ Ha..halo? - no nie wierzę! Odebrała jakaś laska.
~ Dlaczego odbierasz telefon mojego narzeczonego? - warczę.
~ Yyy... kogo? - trochę bełkocze.
~ Wysportowany blondyn, o bursztynowych oczach. Mówi Ci to coś?
~ Aaa... mówisz o tym tygrysku. Śpi jak zabity. - zabiję go...
~ To go obudź! - wrzeszczę na nią.
~ Ej, tygrysie... obudź się. Twoja żona dzwoni. - w tle słychać, jakiś bełkot. - Facet ma zgona.
~ Daj mi kogoś trzeźwego do telefonu. - warczę.
~ Ale nikogo tutaj nie ma. Jesteśmy sami w pokoju.Czy to jakieś kurwa "Mamy Cię"?
Rozłączam się i dzwonię do Kuby.
~ Co jest?
~ Gdzie mieszka wasz szef?
~ Ale... o co chodzi? - nieźle się najebali.
~ Kuba! Skup się do cholery!
~ Boże, Eve, nie krzycz.
~ Pytam jeszcze raz. - warczę. - Gdzie mieszka wasz szef?
~ Przedwiośnie 7.Jak nigdy, zostawiam dzieci same w domu i jadę zobaczyć, co tam się kurwa dzieje!
Zatrzymałam się przed niedużym, ale uroczym domkiem. Zieleń wokoło jest pięknie zadbana, a różnorodne kolorowe kwiaty, zachwycają odwiedzających. Jednak po wejściu przez, o dziwo otwarte drzwi, cały czar tego miejsca pryska, jak bańka. Mimo, że wnętrze jest przytulnie urządzone, to jednak smród, syf, walące się puste butelki i zgony na kanapach, to naprawdę przykry widok. Szczególnie, że przy niektórych na podłodze, są plamy wymiocin.
No istna melina.Od razu mijam, chyba salon, który jest prawie zdewastowany i kieruję się po omacku po domu, szukając pokoi. W jednym z nich na piętrze, znajduję mojego narzeczonego, z nie jedną, a dwiema dziuniami w łóżku. Rzeczywiście, śpi jak zabity, a dwie młode i prawie nagie siksy, są w niego bardzo wtulone. Na szczęście i nie szczęście, jest w bokserkach.
Zanim urządzę mu pobudkę wszechczasów, robię mu kilka pamiątkowych zdjęć. Po czym zeszłam na dół i nie mogąc znaleźć żadnego wiadra w kuchni, po prostu wzięłam największy garnek, jaki znalazłam i zadbałam o to, żeby nalać jak najbardziej zimną wodę. Jestem tak wkurzona, że bez problemu ten olbrzymi gar wody wnoszę na górę. Przed pobudką odnajduję jego telefon, na który wysyłam od siebie zdjęcia, po czym biorę gar i jednym mocnym ruchem, wylewam zawartość na całą trójkę.
Od razu wszyscy, zerwali się do pionu, przy akompaniamencie krzyków tych lasek. Adrian już prawie kompletnie trzeźwym wzrokiem, ogarnia sytuację i potem zatrzymuje się na mnie. W mniej niż w sekundę widzę zmianę w jego oczach z dezorientacji na przerażenie.
Dziewczyny, bardzo szybko spieprzyły z pokoju, kiedy rzuciłam w nie garem.
- Kotku... to... - przerywam mu.
- Co? To nie tak, jak myślisz? - rzucam w niego jego telefonem. - To sobie zobacz. - chcę wyjść, ale odwracam się słysząc huk.Jest tak pijany, że spierdolił się z łóżka i nie może wstać.
- Błagam Cię, nie wychodź. Pozwól mi... się wytłumaczyć.
- Ty ledwo mówisz, a o wstaniu już nie wspomnę! Mam jedno pytanie, Sawicki! Co tu się kurwa działo!? - chyba cała ulica mnie słyszy, ale mam to gdzieś.
CZYTASZ
Moje Życie Bez Niego
RomanceJest to czwarta i ostatnia część książki pt.: Moje Grube życie. Zalecane jest przeczytanie najpierw trzech poprzednich. W tej części, główna bohaterka Ewelina musi sobie poradzić z niespodziewaną utratą swojego ukochanego, zostając sama z trójką m...